Aleksy Uchański prezesem zarządu Movie Games, w planach produkcja gry „Dywizjon 303”
Aleksy Uchański został prezesem Movie Games, firmy zajmującej się produkcją i wydawaniem gier komputerowych, objął też 5 procent udziałów przedsiębiorstwa. Movie Games zamierza wydać grę na podstawie książki „Dywizjon 303”. - To kapitalny temat, o którym chcemy opowiedzieć światu. Piękna opowieść o Polakach. Poza tym od dawna nie było naprawdę dobrej gry lotniczej - ocenia Uchański w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl.
Aleksy Uchański jest związany z polskim segmentem gier komputerowych od początku lat 90-tych XX w., zaczynał w nim m.in. jako dziennikarz magazynu „Top secret” oraz redaktor naczelny „Gamblera”.
Później kariera Uchańskiego była związana z pełnieniem funkcji menedżerskich w mediach, przez wiele lat pracował w Axel Springer m.in. jako dyrektor wydawniczy tytułów komputerowych i młodzieżowych, później był odpowiedzialny za cały segment internetowy wydawnictwa oraz pełnił funkcję dyrektora ds. rozwoju produktu online. W marcu 2014 r. Uchański przeszedł do zarządu Grupy Onet, a po odejściu z tego stanowiska do połowy br. pracował jako dyrektor segmentu digital wydawnictwa Edipresse Polska.
Teraz Uchański został jednym z udziałowców firmy Movie Games, objął w niej też fotel prezesa zarządu. W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl wyjaśnia, że nowa funkcja to nie tyle jego powrót na rynek cyfrowej rozrywki, co większe niż dotąd zaangażowanie w tym segmencie.
- Jestem z rynkiem gier komputerowych nieprzerwanie związany od ćwierćwiecza - przypomina prezes Movie Games. - Najdłużej jako dziennikarz, ale również współprodukowałem, lokalizowałem, licencjonowałem i wydawałem gry. Wspomnijmy choćby serię Skoki narciarskie - w swoim czasie najlepiej sprzedającą się grę w Polsce. Utrzymałem ciągłość relacji z rynkiem, do marca tego roku byłem wiceprezesem Stowarzyszenia Producentów i Dystrybutorów Oprogramowania Rozrywkowego, od stycznia zasiadam w radzie nadzorczej PlayWay. No i oczywiście wciąż aktywnie gram, choć już nie tak dużo jak kiedyś, a szkoda. Więc nie tyle wracam, co zwiększam zaangażowanie.
Jako motywy decyzji o objęciu funkcji szefa Movie Games Uchański wymienia w pierwszym rzędzie zmiany zachodzące na rynku gier. - Kiedy myślałem o rynku mediów i o rynku gier zrozumiałem, że te zjawiska, o których bez końca z troską rozmawiamy na rynku mediów, ogólnie powiedziawszy związane z potęgą globalnych platform, są wiatrem dmuchającym w żagle producentów gier - wyjaśnia nasz rozmówca. - Dziś można zrobić premierę i marketing gry korzystając z globalnych platform dystrybucyjnych i marketingowych, dziesięć lat temu to wymagało zawierania dziesiątków umów z pośrednikami, u których zostawała lwia część pieniędzy. Dziś w walce konkurencyjnej na rynku gier decydujące jest nareszcie to co najważniejsze: potęga pomysłu, kreatywność i doskonałość wykonania. Polacy już wiele razy udowodnili jak kapitalnie sobie w tej dziedzinie radzą, jest wiele inspirujących przykładów. Ja chcę dodać do tego coś od siebie.
Plan wydawniczy Movie Games zakłada w pierwszej kolejności wprowadzenie na rynek gry opartej na książce „Dywizjon 303” Arkadego Fiedlera. - Więcej informacji o „Dywizjonie 303” ujawnimy w pierwszym kwartale 2017 roku – zapowiada Uchański. - Co nas zainspirowało? Po pierwsze jest to kapitalny temat, o którym chcemy opowiedzieć światu. Piękna opowieść o Polakach. Po drugie od dawna nie było naprawdę dobrej gry lotniczej. Nie wierzymy w zmianę gustu graczy. Chcemy odnowić ten gatunek. Po trzecie za rok będzie miał premierę film o Dywizjonie 303 i wszystko co na jego temat wiem upoważnia mnie do twierdzenia, że będzie to międzynarodowe wydarzenie. Instytucja finansowa zapewniająca finansowanie filmu jest też jednym z akcjonariuszy Movie Games. Sposobność jest więc naturalna. Obok „Dywizjonu 303” pracujemy jeszcze nad dwiema grami, ale opowiemy o nich nieco później. Chcemy aby „Dywizjon 303” pojawił się mniej więcej za rok.
Po odejściu z funkcji dyrektora ds. digital w Edipresse Polska Uchański zapowiadał, że zamierza zająć się wydawnictwem Iskry, z którym jest rodzinnie związany. Teraz w rozmowie z nami zastrzega, że nie rezygnuje z zaangażowania w tym obszarze, choć nieco zmienią się jego zawodowe priorytety.
- Iskry są naszym rodzinnym przedsięwzięciem, ukształtowanym na nowo i od ćwierćwiecza pewnie nawigowanym przez mego ojca. Od kilku lat pełnię w spółce funkcję prokurenta i stopniowo w coraz większym zakresie wspieram ją w wybranych projektach. W tym obszarze moje zaangażowanie jest niezmienne, natomiast Movie Games ma teraz pełny i dominujący priorytet - zapowiada Uchański.
Zapytany o to, czy wraz z menedżerskim stanowiskiem w segmencie cyfrowej rozrywki powróci w większym stopniu do grania jako użytkownik Uchański podkreśla, że nigdy z tym nie zerwał. - Z grania się nie wyrasta, granie to styl życia - ocenia szef Movie Games. - Oczywiście nie mam już tyle czasu co kiedyś i pewnie więcej gram na urządzeniach mobilnych niż na klasycznych dużych sprzętach dla graczy. Ale to ciągle ta sama wielka frajda. Pierwszy raz dotknąłem urządzenia do grania na wakacjach w Mielnie w 1982 r. To trochę jakbym wspominał, że oglądałem premierę „Wjazdu pociągu na stację w LaCiotat”. Minęło 35 lat, jest rok 1930, już są Oskary (właśnie go dostało „Na zachodzie bez zmian”), filmy dźwiękowe, rośnie wielkie Hollywood. Jak fajnie w tym uczestniczyć, a ile jeszcze jest do zrobienia i osiągnięcia - podsumowuje Uchański.