Branża chwali Keanu Reevesa w „Cyberpunku 2077”. „Przebije sukces cyklu z Wiedźminem”
Studio CD Projekt Red zapowiedziało, że oczekiwana gra „Cyberpunk 2077” pojawi się w sprzedaży w kwietniu 2020 roku. Ujawniono, że w grze pojawi się postać znanego aktora Keanu Reevesa, który wspiera też promocję nowego tytułu. Akcje firmy zwyżkują. - CD Projekt jest mocny nie tylko w produkcji, ale także w marketingu, potrafi budować napięcie i rozbudzać pragnienia odbiorców. Keanu Reeves to strzał w dziesiątkę z kilku powodów, zaś sama gra już osiągnęła sukces, który w przyszłości przebije to co osiągnął „Wiedźmin” - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci segmentu gier wideo.
Informacje na temat premiery „Cyberpunka 2077” oraz rozpoczynającej się przedsprzedaży gry pojawiły się w niedzielę podczas konferencji zorganizowanej na targach E3 w Los Angeles.
Firma CD Projekt Red ujawniła, że „Cyberpunk 2077” znajdzie się na rynku 16 kwietnia 2020 r. w wersjach na komputery PC oraz konsole PlayStation i Xbox. W przedsprzedaży cena tytułu wynosi od 199,99 do 749,99 zł w wersji kolekcjonerskiej.
Rynek i odbiorców najbardziej poruszyła jednak wiadomość, że w produkcję i promocję „Cyberpunka 2077” został zaangażowany znany aktor Keanu Reeves. W samej grze Reeves użyczy wyglądu, a w wersji anglojęzycznej także głosu legendarnemu rockerboyowi. Aktor jest też zaangażowany w sesje motion-capture do gry i ma wspierać marketingowo długo oczekiwany tytuł, a jego wizerunek znalazł się w najnowszym zwiastunie „Cyberpunka 2077”. W ciągu niecałej doby od opublikowania trailera na YouTube klip zanotował ponad 5,1 mln odsłon.
Marketing droższy od „Wiedźmina”, akcje w górę
„Cyberpunk 2077” to gra typu RPG, w której rozgrywka będzie toczyć się w otwartym świecie przyszłości - w najniebezpieczniejszym, rządzonym przez megakorporacje mieście przyszłości - Night City. Nad grą w CD Projekt pracował od kilku lat zespół liczący w ostatnim okresie ok. 400 osób.
„Cyberpunk 2077” to także pierwsza duża premiera CD Projekt spoza serii „Wiedźmin”. Gra „Wiedźmin 3: Dziki Gon” ukazała się w maju 2015 r. i okazała się globalnym hitem, zapewniając firmie rekordowe wpływy i zysk. Potem CD Projekt wydał jeszcze dwa dodatki do niej: „Serca z Kamienia” oraz „Krew i Wino”, a także rozgrywającą się w tym samym uniwersum grę „Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści”. Sukces gry miał wpływ na to, że Netflix postanowił zrealizować własny serial o przygodach Wiedźmina, którego premierę przewidziano na IV kwartał br
CD Projekt nie podał dokładnych wydatków na produkcję i planowanego budżetu marketingowego „Cyberpunka 2077”. Natomiast prezes spółki Adam Kiciński jesienią 2017 roku powiedział „Pulsowi Biznesu”, że ta gra będzie droższa i ambitniejsza od „Wiedźmina 3”. W przypadku „Wiedźmina 3” budżet wyniósł ponad 300 mln zł, z czego ponad 90 mln zł to bezpośrednie koszty produkcji.
Nowe informacje na temat premiery „Cyberpunka 2077” oraz pojawienie się w produkcji Keanu Reevesa wpłynęły pozytywnie na sytuację CD Projektu na giełdzie. Jeszcze w piątek kurs akcji firmy wynosił 219,50 zł dając jej kapitalizację na poziomie 21,1 mld zł.
Natomiast w poniedziałek po otwarciu notowań cena akcji CD Projektu wynosiła już 232,10 zł, aby w szczytowym momencie osiągnąć poziom 233 zł. Ostatecznie po zamknięciu giełdy wartość akcji obniżyła się do kwoty 228,50 zł dając spółce wycenę rynkową na poziomie 21,9 mld zł.
Dobry marketing, viralowy efekt
Czy „Cyberpunk 2077” to tytuł bezwzględnie skazany na sukces? Czy w produkcji, promocji, a później sprzedaży tej gry coś może pójść nie tak? Zdaniem ekspertów branży gier wideo, z którymi rozmawiał serwis Wirtualnemedia.pl raczej nie. I to nie tylko dlatego że CD Projekt Red jest doświadczonym producentem wysokiej jakości towaru, ale także świetnym marketingowym graczem potrafiącym budować wokół swoich tytułów społeczność wiernych odbiorców. Na to właśnie zwraca uwagę Artur Kurasiński, bloger technologiczny.
- CD Projekt Red znany jest z dwóch rzeczy - bardzo dobrych produktów oraz świetnej promocji - podkreśla Kurasiński. - Słynny tweet „beep” wywołał takie zamieszanie i skok wartości akcji, że spółka zarobiła na tych sześciu znakach 500 mln złotych. Co ważniejsze - CDPR udało się wytworzyć bardzo specyficzną więź ze swoimi klientami podobną do tej jaka występuje wśród użytkowników marki Apple.
Według Kurasińskiego wczorajsza konferencja podczas E3 dała jeszcze lepsze efekty - pojawienie się popularnego amerykańskiego aktora Keanu Reevesa (znanego z m.in.: kultowego „Matriksa" czy cyberpunkowego „Johnny Mnemonicka") podbiło akcje warszawskiego studia o 6 proc., co przełożyło się na ponad miliard złotych w wycenie spółki.
- Co ważniejsze - aktor pojawi się jako postać w grze co już spowodowało, że produkcją twórców „Wiedźmina" zainteresowały się osoby nie grające w gry (co można obserwować po viralowości filmów i doniesień z E3 wykraczających swoimi zasięgami poza dotychczasowe premiery) - ocenia Kurasiński.
Data premiery „Cyberpunk 2077" została wyznaczona na 16 kwietnia 2020 r., co zdaniem naszego rozmówcy daje spółce czas na kolejne podgrzewanie zainteresowania i skoki wycen akcji.
- Tylko czy wystarczy jej paliwa? - pyta Artur Kurasiński. - I tutaj trzeba pamiętać, że w marcu 2019 prezes Adam Kiciński ujawnił, że studio pracuje nad kolejnym tytułem (być może również tytułowi klasy AAA). Patrząc na cykle wydawnicze można przypuszczać, że nowa gra zostanie opublikowana najwcześniej 2-3 lata po debiucie „Cyberpunka 2077", natomiast cały czas spółka będzie czerpała zyski ze sprzedaży swoich poprzednich tytułów jak i platformy GOG - przewiduje ekspert.
Od przełomu do przełomu
Piotr Bombol, szef agencji Gameset i ekspert marketingu w branży gier w rozmowie z nami podkreśla, że do tej pory CD Projekt nie popełnił żadnej pomyłki w promocji „Cyberpunka 2077”, a zaangażowanie do produkcji Keanu Reevesa jest kolejnym strzałem w dziesiątkę.
- „Cyberpunk 2077” pierwszy raz został zapowiedziany ponad 6 lat temu, ale prawdziwa kampania ruszyła niedawno wraz z revealem gameplaya - przypomina Piotr Bombol. - Można powiedzieć, że od początku CDPR zaskakuje cały rynek, bo każdy kolejny announcement był przełomowy: od viralowego teaser trailera (wyprodukowanego przez Platige Image), przez reveal na Twitchu bijący rekordy oglądalności po właśnie pokaz na E3 z Keanu Reevesem. Patrząc na komentarze światowych mediów było to prawdopodobnie największe dotychczas wydarzenie targów, bijące wszystkie inne na głowę (w tym chociażby pokaz nowej gry FIFA czy gry ze świata Star Wars).
Nasz rozmówca podkreśla, że Keanu Reeves jest obecnie na ogromnej fali dzięki hitowej serii filmów „John Wick”, a sam aktor znany jest z selektywnego podejścia do swojej pracy - można więc uznać, że CDPR już odniosło sukces wciągając w projekt tego aktora.
- Co ciekawe to już drugi projekt growy Keanu Reevesa w ostatnim czasie, bo przy premierze „John Wick 3” producent filmu współpracował z Epic Games, a w konsekwencji wirtualne alter ego aktora znalazło się w grze „Fortnite” - zaznacza Bombol. - Sama gra „Cyberpunk 2077” wydaje się mieć wiele składników potrzebnych do osiągnięcia sukcesu: doświadczonych deweloperów, odpowiednie finansowanie, względnie długi czas produkcji (chociaż to nigdy nie jest oczywiste), a także uniwersalną tematykę i rozgrywkę. Presja jest duża, bo publiczność (i inwestorzy) wszyscy będą mierzyć nowy tytuł z hitowym „Wiedźminem 3”.
Według eksperta akurat trzecia część growej sagi Geralta miała względnie lepszą sytuację, bo twórcy wyciągnęli wnioski z dwóch pierwszych części, a do tego mogli czerpać garściami z opisu świata Sapkowskiego. Z drugiej strony Wiedźmin 3 trafił głownie do nowych odbiorców, którzy pokochali bohatera, fabułę gry i jej mechanikę.
- Teraz twórcy mierzą się z nieznanym na kilku polach (np. nowe uniwersum, typ rozgrywki czy przejście z TPP na FPS), jednak wiele osób, w tym ja, zakłada, że komu ma się udać, jak właśnie nie CDPR – ocenia Bombol. - Nasz polski super producent gier już przebił się do elity światowej i nierzadko przez ekspertów oraz społeczność jest stawiany na równi z innymi legendarnymi deweloperami. Wszyscy wiedzą, że CDPR przykłada ogromną wagę do jakości swoich produktów i nie inaczej powinno być tym razem. Na pierwsze recenzje czekają miliony graczy na świecie oraz inwestorzy - chociaż zarówno ci pierwsi (gra w preorderze jest już bestsellerem na Steam), jak i drudzy (wywindowany kurs akcji do wieloletniego maksimum) zdają się być pewni efektów.
CD Projekt ma kredyt zaufania, „Cyberpunk 2077” przebije „Wiedźmina”
Dla Jana Cieślara, założyciela studia gier Failcore także nie ulega wątpliwości, że pojawienie się Reevesa w procesie produkcji i promocji gry jest ze strony CD Projektu świetnym zabiegiem marketingowym.
- CD Projekt jak żadna inna Polska spółka wie jak rozpalić serca inwestorów – przyznaje Jan Cieślar. - Zaangażowanie Keanu Reevesa to strzał w dziesiątkę - prace nad pozyskaniem go trwały długo, a sam moment prezentacji przypadł w momencie, gdy jego gwiazda świeci najmocniej od lat i praktycznie nie ma dnia bez newsów o aktorze. Keanu budzi wyłącznie pozytywne emocje, prowadzi spokojne życie przyjacielskiego samotnika i trudno sobie wyobrazić, żeby mógł stać się podmiotem afery podobnej do tej z Kevinem Spacey (który, skądinąd, sam był twarzą w jednej z części „Call of Duty”).
Czy gra będzie sukcesem? Zdaniem naszego rozmówcy już nim jest - w świecie gier, w których jedną z głównych walut jest zorganizowana społeczność fanów, CD Projekt ma niesamowity kredyt zaufania po bardzo udanych Wiedźminach, a prezentacja na E3 wywoływała większe emocje niż prezentacje Jobsa skutkując najwyższą wyceną spółki w historii.
- „Cyberpunk 2077” jest w topie najbardziej wyczekiwanych gier na Steamie, co zawsze przekłada się na sprzedaż – zaznacza Cieślar. - Oczywiście sukces to pojęcie relatywne i musi być oceniany w stosunku do środków zaangażowanych w produkcję. Dodatkowo co rusz docierały sygnały o problemach organizacyjnych, na E3 skupiono się na Cinematic Trailerze nie pokazując gameplaya, co też może być sygnałem alarmowym. Na rynku jednak na pewno ciągle żywe jest zapotrzebowanie na wielkie produkcje single-player i to właśnie do fanów takiej rozrywki skierowany jest Cyberpunk 2077.
Radosław Szczęsny, gamification designer w Gamfi jest zdania, że dobrze poprowadzony marketingowo „Cyberpunk 2077” przebije sukces serii „Wiedźmin” także pod względem komercyjnym, na co wpływ ma m.in. przemyślany dobór daty premiery tego tytułu.
- Wykorzystanie znanej twarzy do promocji gry nie jest czymś nowym i nadzwyczajnym – zaznacza Radosław Szczęsny. - W tym przypadku mówimy jednak o zupełnie innym wymiarze, ponieważ Keanu Reeves poza działaniami marketingowym pojawi się także w samej grze, użyczając jej swojego głosu i wizerunku. W podobnym tonie, lecz znacznie mniejszej skali eksperymentowało już jakiś czas temu Activision (Kevin Specey był częścią gry „Call of Duty: Advanced Warfare”). Prawdopodobnie ten trend się utrzyma, wystarczy wspomnieć o grze „Death Stranding” (premiera w listopadzie br.), której swojego wizerunku użyczył Norman Reedus (znany m.in. z serii „The Walking Dead”). Moim zdaniem „Cyberpunk 2077” przebije sukces „Wiedźmina”, zwłaszcza że wyjdzie na przełomie zmiany generacji konsol, czyli kupimy ją dwa razy - przewiduje Szczęsny.
Dołącz do dyskusji: Branża chwali Keanu Reevesa w „Cyberpunku 2077”. „Przebije sukces cyklu z Wiedźminem”