Citi Handlowy redukuje sieć tradycyjnych oddziałów i ogranicza koszty. "Stawiamy na multimedialne"
Citi Handlowy redukuje sieć tradycyjnych oddziałów i tworzy nowe, w pełni multimedialne. To sposób na ograniczenie kosztów i zwiększenie przychodów pochodzących z bardziej rentownych produktów i usług, zwłaszcza skierowanych do zamożnych klientów. Poprawa efektywności staje się podstawowym celem banków, które muszą funkcjonować w środowisku niskich stóp procentowych.
– Ponad 99 proc. transakcji nasi klienci wykonują poza oddziałem. Około 93 proc. transakcji odbywa się za pośrednictwem naszej platformy elektronicznej, około 5 proc. za pomocą bankomatów, tak więc era digitalizacji już nadeszła. To właśnie sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać nad rolą naszych oddziałów. Chcemy, aby skupiały się one bardziej na akwizycji i pogłębianiu relacji z klientami niż na ich obsłudze – mówi Brendan Carney, wiceprezes Citi Handlowy, szef bankowości detalicznej.
Dzięki rosnącym przychodom i dyscyplinie po stronie kosztów Citi Handlowy utrzymał w II kwartale br. efektywność mierzoną wskaźnikiem kosztów do dochodów na poziomie 50 proc., który jest celem banku. Strategia Citi Handlowego zakłada kontynuację rozwoju bankowości smart, czyli zmiany modelu biznesowego dotyczącego obsługi klientów. Jej podstawowym celem jest redukcja liczby oddziałów i otwarcie nowych, całkowicie multimedialnych, co pozwala poprawić rentowność obsługi klientów. Na razie w całej Polsce bank otworzył siedem oddziałów smart.
– Są one od 7 do 10 razy bardziej produktywne niż oddziały tradycyjne, przyciągają dwa razy więcej klientów. W naszych nowych oddziałach jesteśmy w stanie otworzyć klientowi rachunek z kartą w siedem minut, więc bardziej przypomina to robienie zakupów niż korzystanie z usług bankowych. To coś, czego wcześniej nie było na rynku – twierdzi Brendan Carney.
Obok optymalizacji sieci dystrybucji oraz otwierania nowych oddziałów smart Citi Handlowy poprawiał rentowność biznesu, także ograniczając liczbę doradców na rzecz centrów telesprzedaży i większej sprzedaży w kanałach cyfrowych. Wiceprezes Citi Handlowego podkreśla, że taka optymalizacja kosztów nie oznacza automatycznie presji na wyniki sprzedażowe.
– Zmiany, które wprowadzamy, nie są wynikiem mniejszych ambicji, jeśli chodzi o Polskę, ale zmiany modelu biznesowego. Pomimo redukcji liczby oddziałów byliśmy w stanie zwiększyć naszą sprzedaż pożyczek o ponad 60 proc. rok do roku – wskazuje Carney.
Innym kluczowym elementem strategii banku jest rozwój i umacnianie pozycji w segmencie klientów zamożnych i średniozamożnych. Według Carneya to podstawowy czynnik wyróżniający Citi Handlowy na tle innych banków działających w Polsce.
– Skupiamy się bardziej na segmencie klientów zamożnych i średniozamożnych, czyli na ofercie Citigold i Citi Priority, jesteśmy bardziej cyfrowi niż inni, nie mamy tak wielu oddziałów, ale mamy bardziej globalny zasięg. Ogólnie staramy się nie porównywać z konkurencją, bo konkurencja zdecydowanie bardziej celuje w rynek masowy, bankowość opartą na fizycznych oddziałach – twierdzi wiceprezes Citi Handlowego.
Citi Handlowy miał 266,25 mln zł skonsolidowanego zysku netto w II kw. 2014 r. wobec 300,35 mln zł zysku rok wcześniej. Konsensus rynkowy wynosił 248 mln zł. W ujęciu rocznym wynik z tytułu odsetek był niższy o 2,7 proc., a wynik z tytułu opłat i prowizji wzrósł o 1,2 proc.
Wynik na handlowych instrumentach finansowych i rewaluacji wyniósł w II kwartale br. 105,9 mln zł – o 11,1 mln zł mniej w ujęciu rocznym i 19,4 mln zł mniej w ujęciu kwartalnym. Citi Handlowy zanotował jednak 65,7 proc. poprawę wyniku na inwestycyjnych obligacjach w stosunku do I kwartału 2014 r. W II kwartale br. zysk z tego tytułu wyniósł 65,7 mln zł.
Dołącz do dyskusji: Citi Handlowy redukuje sieć tradycyjnych oddziałów i ogranicza koszty. "Stawiamy na multimedialne"