Coś tu pachnie rozkazem
Zespół naukowców z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles opatentował system, który pozwala oficerom wydawać zakodowane rozkazy w postaci zapachów.
Zdaniem naukowców wynalazek idealnie sprawdzi się podczas nocnych operacji wojskowych, kiedy bardzo ważne jest zachowanie całkowitej ciszy, zarówno w eterze, jak i w bezpośredniej komunikacji między żołnierzami. Ponadto system zapachowych rozkazów wpływa na podświadomość, tak więc żołnierze nie będą się zastanawiać nad otrzymanym rozkazem, tylko bez żadnego sprzeciwu wykonają otrzymane polecenie.
Najistotniejszą częścią „pachnącego wynalazku” są montowane na szyi żołnierza specjalne obroże, które są wyposażone w dwanaście zbiorników z zapachowymi substancjami oraz niewielki zawór i wentylator. Rozkazy przesyłane są do obroży w postaci zdalnych sygnałów radiowych, które uruchamiają wentylator i otwierają wybrane pojemniki.
Twórcy systemu przyznają, że oprócz samego urządzenia wymagane jest odpowiednie przeszkolenie żołnierzy, którzy powinni podświadomie łączyć specyficzne zachowania z odpowiednimi zapachami. Aby nowy system wydawania rozkazów był jeszcze bardziej skuteczny, nowi rekruci powinni trenować w realistycznych warunkach otoczenia, np. wśród zapachów pustynnego pyłu, morskiej wody czy bagien.
Źródło: we-make-money-not-art
Dołącz do dyskusji: Coś tu pachnie rozkazem