Designerzy o logo województwa pomorskiego: mało udane, ale nie przepłacone
Grzechem nowego znaku jest też to, że brakuje mu wyróżnialności, za bardzo przypomina dziesiątki innych z kategorii „regiony i miasta” - mówi część ekspertów, natomiast według innych dzięki nowemu logo marka województwa pomorskiego kojarzy się z czymś przyjaznym, optymistycznym i przyjemnym. Nowe logo regionu oceniają dla Wirtualnemedia.pl Michał Kwiatkowski, Wojciech Mierowski, Danuta Napierała, Aleksander Koczy i Maciej Wiśniewski.
Od dwóch dni przez media przetacza się fala krytyki dotycząca logo województwa pomorskiego, które na zlecenie urzędu marszałkowskiego tego regionu przygotował Andrzej Pągowski (przeczytaj o tym więcej).
Internauci nie zostawili na nowym znaku regionu suchej nitki. W ankiecie portalu Wyborcza.pl logo negatywnie oceniło prawie 90 proc. głosujących. Skrytykował je także Sławomir Witkowski, prodziekan Wydziału Grafiki w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W Radiu Gdańsk powiedział, że mu wstyd, iż zawodowi graficy sprzedają takie produkty.
Czy takie niezadowolenie jest słuszne - zastanawiają się eksperci od projektowania identyfikacji wizualnej pytani przez Wirtualnemedia.pl. Michał Kwiatkowski, dyrektor zarządzający z CzteryCzwarte Brand Desing, zwraca uwagę, że sprawę należy rozpatrywać w co najmniej dwóch aspektach: krytyka ze strony społeczności internetowej i jakość artystyczna projektu.
- Gdybym odpowiadał za markę Pomorskie to złośliwościami ze strony użytkowników internetu wcale bym się nie przejmował. W swojej dotychczasowej praktyce zawodowej nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby jakiś projekt graficzny był pochwalony w sieci. Jest wprost przeciwnie, ludziom się wydaje, że to co widzą, sami zrobiliby lepiej. Pozytywnych komentarzy jest mało chociażby dlatego, że to właśnie negatywne emocje napędzają do oceniania i komentowania - mówi Kwiatkowski. - Dlatego na miejscu zlecających prace, nie martwiłbym się zbytnio, że niemiłe komentarze górują nad przyjaznymi. Warto jednak odpowiedzieć na pytanie, czy projekt odpowiada opracowanej wcześniej strategii - dodaje.
Gdy Kwiatkowski patrzy na nowe logo, marka Pomorskie kojarzy mu się z czymś przyjaznym, optymistycznym i przyjemnym. - Widzę w nim dynamizm, aktywność i spontaniczność, ale także pewnego rodzaju klimatyczną swojskość oraz kameralność - poprzez technikę wykonania wykrzyknika. Ponadto budzi we mnie skojarzenia ze słońcem i z wodą. Ten zespół cech na pewno ma potencjał, by zbudować pozytywny wizerunek i skojarzenia związane z marką. I o to chodzi - stwierdza Kwiatkowski. Mimo tego zachwytu znajduje jednak wady. Jak mówi, nieco drażnić może niska aspiracyjność i oczywistość rozwiązań. - Jednak prostota symbolu wynika zapewne z tego, iż województwo pomorskie ma wiele do zaoferowania: morze, lasy, jeziora, plaże, szlaki piesze i rowerowe, zabytki architektury, ciekawą historię, etc. Można tu miło spędzić czas o każdej porze roku. Z tego względu niezbędne jest uogólnienie. Przekazywane są więc emocje, a nie wskazanie konkretnej jednej cechy (np. związku z wodą). Ten zabieg uważam za bardzo trafiony - broni nowego projektu pomorskiego dyrektor zarządzający CzteryCzwarte Brand Design.
Zupełnie odmienne zdanie na temat nowego logo „pomorskie” mają pozostali rozmówcy Wirtualnemedia.pl. Aleksander Koczy, creative director w agencji Salt&Pepper Brand Design mówi, że zawsze w takich przypadkach ma prosty komentarz: jeden mądry, który takie rzeczy tworzy, a drugi jeszcze mądrzejszy, który za to płaci. - W tym przypadku trudno się nie zgodzić z komentarzami internautów - kwituje krótko Koczy.
Według Wojciecha Mierowskiego, creative directora z agencji BNA, w krytyce, która rozgorzała w internecie, miesza się kilka różnych wątków. Pierwszym jest ocena samego logo. - Niewątpliwie, stoi za nim jakaś idea kreatywna jednak, podobnie jak internetowi krytycy, my mamy problem z jej zdekodowaniem. Za sprawą jaskrawego wykrzyknika logo krzyczy: „Uwaga Pomorskie”, ale poza tym trudno powiedzieć o nim coś więcej. Przedstawiciele Województwa wskazują, że granat ma symbolizować morze, pomarańcz - bursztyn, a czerwień - siłę. Problem po pierwsze polega na tym, że wybrane metafory kolorystyczne są nieczytelne, a po drugie Województwo Pomorskie jest regionem historycznie i kulturowo tak bogatym i złożonym (by wspomnieć choćby tradycję hanzeatycką), że sprowadzanie go do morza i bursztynów wydaje się zbyt dużym uproszczeniem - zwraca uwagę creative directora BNA.
Drugi wątek, na który zwracają przy tej okazji internauci to sensowność tworzenia identyfikacji dla regionów. Według Mierowskiego to niesłuszny wniosek. - Po pierwsze, wysnuty za wcześnie. Logo jest częścią systemu identyfikacji, który zazwyczaj ma wiele elementów i wiele funkcji. Żeby móc kompetentnie wypowiadać się na temat systemu powinniśmy zobaczyć go w całości i w działaniu. Na myśl przychodzi nam przykład PZU, którego logo było ostro krytykowane, jednak gdy zostało zaprezentowane z resztą systemu identyfikacji, okazało się wielkim sukcesem. Po drugie, jest to wniosek przeczący ogromnemu doświadczeniu, zwłaszcza zachodnich krajów, miast i regionów. Identyfikacja wizualna jest świetnym narzędziem pozwalającym w konsekwentny i spójny sposób budować renomę turystyczną, przyciągać inwestorów, opowiadać o zróżnicowaniu kulturowym promować lokalne produkty. Zainteresowanym proponujemy obejrzenie znakomitych zagranicznych przykładów, choćby marki Południowego Tyrolu - wyjaśnia Wojciech Mierowski.
Z kolei Maciej Wiśniewski, account director w Mosqi.to, podkreśla, że nowy logotyp województwa pomorskiego dość przewrotnie realizuje cele promocyjne. - Od ponad doby hula w internecie i bardzo dużo osób o nim dyskutuje. Tym samym wydane na logo 90 tysięcy szybko się zwróci jako ekwiwalent reklamowy - uważa Wiśniewski. Zwraca też uwagę, że logo jest dla zwykłego odbiorcy, który nie analizuje aspektów identyfikacji wizualnej swojego województwa. - Jeśli ten zwykły odbiorca je krytykuje i mu się nie podoba, to nie ma za bardzo o czym dyskutować - jest nietrafione. Na szczęście ten sam odbiorca szybko zapomina o takich drobnostkach i dalej pędzi przez życie - twierdzi Wiśniewski.
Zdaniem specjalistów z PND Futura nowe logo pomorskiego jest co najmniej kontrowersyjne. - Przede wszystkim dlatego, że jego warstwa komunikacyjna wyraźnie kontrastuje z założeniami, jakie stanęły u podstaw całej realizacji. Miała być ucieczka od skojarzeń budowanych jedynie wokół turystyki, a w zamian położenie nacisku na promocję szeroko rozumianego potencjału gospodarczego całego regionu, wartości biznesowe. Naszym zdaniem to się nie udało i za sprawą przyjętej stylistyki i rozwiązań w obszarze symboliki i designu na pierwszy plan wybija się właśnie beztroska, „wakacyjność”, nieformalność- ocenia Danuta Napierała, art director w PND Futura. Dodaje, że grzechem nowego znaku jest też to, że brakuje mu wyróżnialności, za bardzo przypomina dziesiątki innych z kategorii „regiony i miasta”. - Wystarczy tu przywołać te należące do lokalnych organizacji turystycznych i niektórych województw. Przez to ma nikłą szansę, aby przyczynić się do realizacji celu, jaki wyraźnie wybrzmiewa w komentarzach urzędników, czyli poprawy rozpoznawalności marki Pomorskie w kraju i na świecie - dodaje Danuta Napierała.
Kwotę 90 tys. zł, jaką rzekomo władze regionu zapłacili Andrzejowi Pągowskiego, większość naszych rozmówców pozostawia bez komentarza. Przypomnijmy natomiast, że w styczniu ub.r. branża ostro krytykowała nowe logo Ministerstwa Zdrowia, za które resort ten zapłacił 30 tys. zł (więcej na ten temat).
- Czy 90 tysięcy złotych to dużo? - zastanawia się Michał Kwiatkowski z CzteryCzwarte Brand Design. - Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. Jednak brakuje sprawdzonych informacji, co konkretnie ta kwota obejmuje. Może się okazać, że kontrakt zawiera wiele elementów, które autor miał zaprojektować, a samo logo jest tylko jego częścią - i wtedy kwota przestanie drażnić - mówi Kwiatkowski.
Biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego nie odpowiedziało na pytania Wirtualnemedia.pl o to, jaki zakres prac obejmowało przygotowanie logo i co złożyło się na kwotę 90 tys. zł.
Wojciech Mierowski z BNA twierdzi natomiast, że koszt projektu, zważywszy na jego skalę (obrandowanie regionu), jest raczej przeciętny, a na standardy zachodnie śmiesznie niski. - W internecie jest wielu domorosłych specjalistów, mówiących że logo zostało wykonane w 5 minut, lub że są w stanie za 200 zł wykonać lepsze. Jednak praca designera to nie jest chałtura rozliczana na zasadzie roboczogodzin. Płacimy 90 tysięcy po pierwsze za wiedzę i doświadczenie, za wszystko to czego designerzy uczą się przez lata. Po drugie, płacimyza prawa autorskie do używania projektu na wielką skalę (dokumenty, wizytówki, reklamy, billboardy, lokalne produkty itp.). Po trzecie, płacimy bo chcemy, żeby logo wykonał nie internetowy hejter, a Andrzej Pągowski - wybitny artysta nagradzany na całym świecie - argumentuje Mierowski.
Dołącz do dyskusji: Designerzy o logo województwa pomorskiego: mało udane, ale nie przepłacone