SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Reporterka Polsatu przeszkodziła TVP w nagraniu wypowiedzi Tuska? Bawołek: operator chciał "ukraść materiał"

Telewizja Polska zarzuca brukselskiej korespondentce Polsatu Dorocie Bawołek, że przeszkodziła ekipie telewizji publicznej w uzyskaniu komentarza Donalda Tuska. Ta odpowiada, że TVP wysłała „zakamuflowanego kamerzystę”, który chciał „ukraść materiał”.

Donald Tusk i Dorota Bawołek, fot. "Wiadomości" TVP Donald Tusk i Dorota Bawołek, fot.

W czwartkowym wydaniu wieczornych „Wiadomości” TVP jeden z materiałów poświęcono zeznaniom współpracownika Marka Falenty, Marcina W., wedle których miał on przekazać Michałowi Tuskowi torbę z 600 tysiącami euro łapówki dla ojca (Michał Tusk zaprzeczył tym informacjom).

„Chcieliśmy zapytać szefa Platformy Obywatelskiej, jak komentuje zarzuty Marcina W. Ale w nagraniu przeszkodziła reporterka telewizji Polsat” - mówił w materiale Marcin Sawicki. Pokazano nagranie, na którym brukselska korespondentka Polsatu Dorota Bawołek, stojąca obok Tuska, mówi w kierunku kamery „Proszę odejść, nie nagrywać”.

„Dziennikarze TVP próbowali zapytać @donaldtusk  jak komentuje zeznania Marcina W. który twierdzi, że wręczył 600 tys. euro łapówki dla szefa @Platforma_org Ale w uzyskaniu komentarza przeszkodziła @DorotaBawolek reporterka @PolsatNewsPL »proszę odejść i nie nagrywać«. Kurtyna” - napisał na Twitterze Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (od niedawna także pełnomocnik prezesa TVP)

„Nie broniłam polityka tylko rozmowy, która była zorganizowana dla redakcji, dla której pracuje.TVP zamiast swojej brukselskiej ekipy z dziennikarką wysłała zakamuflowanego kamerzystę (z naklejką Jody na sprzęcie) który sam nie zapytał o »aferę«, chciał jedynie ukraść mój materiał” - ripostowała Bawołek.

W kolejnym tweecie dodała: „Na miejscu były też inne ekipy telewizyjne, które też chciały nagrać Tuska. Ale gdy powiedziałam, że moja rozmowa jest wcześniej uzgodniona jako wywiad dla jednej redakcji, zgodnie z zasadami, jakie panują w mediach w Brukseli, wyłączyli kamery, czekając na swoją kolej”.

Reporterka Polsatu pisze o procesie

„Pani Redaktor, przecież słychać pytanie dziennikarza TVP »czy potem wypowie się Pan dla TVP?« (potem, czyli po rozmowie z Panią). Zanim @donaldtusk zdążył odpowiedzieć Pani kilka razy powiedziała »nie, nie, nie« odpędzając ręką ekipę TVP” - odpowiedział Olechowski.

Na co Bawołek odparła: „Dziennikarza TVP nie było na miejscu. Pytał wynajęty kamerzysta z naklejką Jody na kamerze i bez kostki z logo na mikrofonie. Dziennikarka TVP kilkaset metrów dalej w tym czasie delektowała się kawą. Widziałam,gdy wychodziłam na nagranie. Może trzeba zmienić ekipę w Brukseli? :)”.

„Z całym szacunkiem, ale 1. To my decydujemy kogo zatrudniamy, 2. Nikt nie był »zakamuflowany«. Reporter jasno powiedział, że chodzi o wypowiedź dla TVP, 3. Pani doskonale zna operatora »z Jodą na kamerze«, bo przecież razem pracowaliście” - odpowiedział Olechowski.

Twitterowa wymiana zdań nie zwalniała tempa. W kolejnym wpisie pracownik TVP napisał „Pani @DorotaBawolek publicznie zarzuciła ekipie TVP próbę kradzieży jej materiału. Szanowna Pani Redaktor przepraszam za szczerość, ale zapewniam, że na naszych antenach  nie wyemitowalibyśmy nic z Pani »twórczości«, nawet gdyby chciała  Pani za to zapłacić duże pieniądze ;)”.

Reporterka Polsatu na to: „Już to zrobiliście, wczoraj o 19.30. Wykorzystaliście mój wizerunek, choć kilkakrotnie informowałam (i jest to nagrane), że się na to nie zgadzam. To złamanie obowiązującego w Królestwie Belgii prawa. Jeśli zdecyduje się na proces, to odbędzie się przed sądem w Brukseli”.

Prokuratura Krajowa ujawniła w środę wieczorem na swojej internetowej stronie protokoły zeznań Marcina W. - wspólnika Marka Falenty. W. mówi w nich m.in., że wręczył Michałowi Tuskowi „reklamówkę z Biedronki”, w której było 600 tys. euro łapówki dla Donalda Tuska. Protokoły ujawniono w odpowiedzi na publikację „Newsweeka”, z której wynikało, że taśmy z restauracji „Sowa i Przyjaciele” zostały sprzedane Rosjanom. Informacje takie miał przekazać właśnie Marcin W. Publikację prokuratury komentowali dziennikarze.

Co jest w protokołach?

Nowe protokoły pochodzą z zeznań W., rejestrowanych z 23 września 2014 r., 24 sierpnia 2015 r., 20 listopada 2017 r., 16 września 2019 r. i 11 czerwca 2021 r. W protokole z 2017 roku zapisano zeznania, z których wynika, że w 2014 roku W. miał przekazać synowi Donalda Tuska, Michałowi, „reklamówkę z Biedronki”, w której było 600 tys. euro.

Pieniądze miały być „dla rządzących” w zamian za możliwość pośredniczenia firmy Falenty w dostawach rosyjskiego węgla dla jednej z państwowych spółek. „Marek F. twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to, z tego co pamiętam, 600 tys. euro, które miało być przekazane, jak to mówił Marek F. »dla Tuska« w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską, w każdym razie pieniądze te odbierał od nas M. T., syn byłego premiera" – zeznał W.

Podaje też szczegóły rzekomego przekazania łapówki: „„M. (Michał Tusk – JK.) rozchylił reklamówkę i spytał »czy kasa się zgadza?«. Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem: »czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł? A co, jak się kasa nie zgadza?«. On powiedział: »nie wiem, czy oglądamy te same filmy, ale jak się j***ąłeś, to cię od***ią«”. Do tego spotkania miało dojść w biurze Falenty.

Marcin W. zeznaje też, że kiedy indziej Sławomirowi Nowakowi miał „podrzucić” do pewnego hotelu 6 tys. zł, gdyż ten zapomniał portfela.

Michał Tusk: to nieprawda

- To nieprawda - tak zeznanie te skomentował dla "Gazety Wyborczej" Michał Tusk. - Nie znam tych osób i nigdy ich nie spotkałem. Nigdy też nie byłem przesłuchiwany w tej sprawie. Temat ten był już opisywany w mediach w 2020 r.

Dołącz do dyskusji: Reporterka Polsatu przeszkodziła TVP w nagraniu wypowiedzi Tuska? Bawołek: operator chciał "ukraść materiał"

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Teleman
Tusk to politykier,ale jakby coś na niego lub jego syna mieli ,to już dawno by siedział .
0 0
odpowiedź
User
Für Doutchland
POlsat to niech zaprasza na swoje wywiady swoich POlityków patoopozycji..... swoją drogą to ładnie gościu jej napisał na Twitterze że nie chcieliśmy wykorzystać pani materiałów nawet jeśli by pani chciała za to zapłacić grube pieniądze....hahaha KURTYNA 🤣
0 0
odpowiedź
User
Taka prawda
Bawołek pomyliła pracodawców zamiast pracować w Polsacie powinna zostać ochroniarzem Tuska
1 0
odpowiedź