Eko-hipoteki nie dla każdego
Ekologiczne kredyty hipoteczne przygotowały Bank BPH i Bank Ochrony Środowiska. Oferta tego drugiego jest mniej dostępna (bank stawia trudniejsze warunki), ale jednocześnie daje rzeczywiste korzyści cenowe.
Ekologia jest w modzie, chcemy jeść ekologicznie, jeździć ekologicznymi samochodami i coraz częściej - mieszkać w ekologicznych domach. Korzystanie z odnawialnych źródeł energii to tylko początek, kluczowe jest to, ile energii potrzeba do normalnego funkcjonowania budynku - im mniej tym lepiej. Niestety, najbardziej rygorystyczne warunki są trudne do spełnienia i dużo kosztują.
W ofercie BOŚ są trzy możliwości. Chodzi o to, by budynek posiadał odnawialne źródło energii (kolektory słoneczne, pompy ciepła lub instalację odzysku ciepła z wykorzystaniem rekuperatora), status budynku niskoenergochłonnego lub status budynku pasywnego. Najtrudniej spełnić jest ostatni warunek, taki status otrzymać może tylko budynek, dla którego wielkość energii niezbędnej do zaspokojenia potrzeb związanych z jego domu (koniecznie określona w świadectwie charakterystyki energetycznej) jest nie większa niż 15 kWh/(m2rok). Oznacza to, że w ciągu całego sezonu grzewczego do ogrzania jednego metra kwadratowego potrzeba maksymalnie 15 kWh, gdzie zapotrzebowanie niskoenergochłonnego budynku wynosi maksymalnie 70 kWh, a standardowego - około 120 kWh. Pasywny budynek ma bardzo niskie potrzeby cieplne dzięki wyjątkowo dobrej izolacji oraz wykorzystaniu pasywnych źródeł ciepła, takich jak urządzenia elektryczne czy ciepło słoneczne. Takie rozwiązania zapewniają mniejsze zużycie energii, ale są też mniej szkodliwe dla środowiska.
Bank BPH nie podaje tak dokładnych wytycznych. Informuje tylko, że jeśli dom jest w budowie trzeba będzie przedstawić projekt techniczny z bilansem cieplnym budynku, a jeśli został oddany do użytkowania - tzw. certyfikat energetyczny. O zakwalifikowaniu domu jako spełniającego warunki decydują wskaźnik energii niezbędnej do ogrzania budynku oraz do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Klienci mogą być jednak mocno zdziwieni ofertą cenową. Siatka marż niczym nie różni się od tej standardowej, a niższa jest jedynie prowizja. Na dodatek Bank BPH należy do rynkowych ewenementów - kredyty walutowe mają tam niższe marże niż kredyty złotowe. I o ile marża dla franka szwajcarskiego i dolara na poziomie 2,9, a dla kredytów w euro 2,2 to wartości atrakcyjniejsze od rynkowych średnich, to już oferta w złotych jest dużo gorsza. Marże zaczynają się od 4,5 dla LTV powyżej 50 proc., przy rynkowej średniej... niewiele wyższej od 2.
W BOŚ, gdzie o marży decydują: wysokość wkładu własnego, kwota kredytu oraz status ekologiczności budynku, jest dużo lepiej. Przykładowo dla osób posiadających nie więcej niż 20 proc. wkładu własnego i pożyczających od banku więcej niż 50 tys. zł marża w kredycie złotowym wyniesie 1,9 dla budynku z odnawialnym źródłem energii, 1,8 dla budynku niskoenergochłonnego i tylko 1,5 dla budynku pasywnego. Ta ostatnia propozycji jest szczególnie atrakcyjna - na rynku niewiele jest ofert lepszych cenowo.
Oprócz atrakcyjnej (choć nie zawsze) marży kredytu i niższych kosztów utrzymania budynku ekologicznego, korzyścią dla klientów są wyższa wartość nieruchomości i mniejsza podatność na ewentualne spadki cen. Jednak wybudowanie ekologicznego domu dużo kosztuje, należy więc liczyć się z poważną inwestycją. Niektóre gminy współfinansują takie rozwiązania, wtedy atrakcyjność ekologicznego domu rośnie.
Marcin Krasoń, Open Finance
Dołącz do dyskusji: Eko-hipoteki nie dla każdego