Grzegorz Miecugow: tabloidyzują się odbiorcy, a nie media
- Dziś największą słabością mediów jest odbiorca. Gdy mówimy o tabloidyzacji mediów, to mówimy właśnie o tabloidyzacji odbiorców - ocenia Grzegorz Miecugow. Jako przykłady podaje popularność różnych programów i transmisji w TVN24.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” dziennikarz TVN24 Grzegorz Miecugow twierdzi, że duża ilość prostych, niewymagających intelektualnie programów w telewizji wynika z potrzeb widzów. - To, że filmy Woody`ego Allena chodzą po godzinie 23, to nie jest wybór właściciela telewizji. To wybór widza, który chce o 20.00 oglądać rozrywkę przaśną. Telewizje komercyjne zwracają się w stronę większości, która woli „naparzankę” - ocenia Miecugow. Podobne przykłady podaje też z własnej stacji: programy i konferencje prasowe z udziałem Nelli Rokity czy Andrzeja Leppera zawsze notowały dużą oglądalność. - Gdy w lutym 2009 roku, na początku kryzysu, pojawiła się ważna debata o finansach, relacjonowaliśmy ją. Zaprosiliśmy ekspertów, zbieraliśmy komentarze. A mimo tego widownia spadła - dodaje dziennikarz. - Medium nie może od oczekiwań widzów abstrahować - zaznacza.
Grzegorz Miecugow przyznaje się do dużego rozczarowania rządami Platformy Obywatelskiej. Jednocześnie nie zgadza się, że TVN i TVN2 są przychylne tej partii. - To gęba, którą nam przyklejono. Premier nie udzielił wywiadu TVN-owi od półtora roku, bo uważa, że się na niego uwziął - ocenia dziennikarz. Dodaje przy tym, że jego stacja nie jest również uprzedzona do PiS-u, przypominając, jak brylował w niej premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Media stały się wrogiem Jarosława Kaczyńskiego, bo on był wrogiem tych, które nie były mu podporządkowane - uważa Miecugow.
Dołącz do dyskusji: Grzegorz Miecugow: tabloidyzują się odbiorcy, a nie media