Ponad 43 tys. internautów obserwuje na Instagramie nieistniejącą modelkę

Kaddy Reeves zaczęła wrzucać zdjęcia na swoje instagramowe konto 9 stycznia br. W ciągu siedmiu tygodni dorobiła się ponad 43 tys. obserwujących, opublikowała 42 posty (które same mają tysiące polubień) – w większości zdjęcia, na których pozuje mniej lub bardziej roznegliżowana. „19-latka po prostu żyjąca życiem” - brzmi opis jej profilu. Problem w tym, że Reeves wcale nie żyje.

Instagramerka jest bowiem stworzona przez sztuczną inteligencję, choć osoby odpowiedzialne za jej konto nigdzie o tym nie wspominają. Ograniczono już jednak możliwość dodawania komentarzy do postów.

Kaddy Reeves od jesieni ub.r. ma również konto na Twitterze (18,2 tys. śledzących). Tam wrzuca także filmiki, które również bez większej swady komentuje (przykładowo: „jaki klaun okrada kierowcę Ubera lol”).

Kaddy nie jest jedyną instagramerką stworzoną przez AI, jednak zwykle zarządzający takim kontem informują o fakcie, że ich podopieczna bądź podopieczny w rzeczywistości nie istnieją. - Ciężko powiedzieć, czy to start nowego trendu. Faktem jest, że możliwości AI są nieskończone i takich osób może być nieskończenie wiele, ze względu na to, że nieskończenie wiele jest kontentu – mówi Wojtek Kardyś, konsultant biznesowy, specjalista od komunikacji internetowej i digital marketingu. - Może przyjść zalew takich postaci. Uważam, że Instagram powinien zatem umożliwić weryfikację takich „osób”. Powinno być oznaczenie, że mamy do czynienia z osobą wirtualną, stworzoną przez sztuczną inteligencję – podkreśla.

Czytaj też: Elon Musk: sztuczna inteligencja jest jednym z największych zagrożeń dla cywilizacji

Zdaniem Kardysia, moda na tego typu postaci może szybko przeminąć. - To będzie raczej ciekawostka, chwilowy trend. Ludzie szybko znudzą się ładnymi osobami, które będą tylko ładne, a nie będą miały żadnej wartości dodanej – twierdzi.

- Może to być rozwiązanie dla marek, ale również szybko się wypali. Wpadną na to trzy czy cztery marki i trzeba będzie wymyślić coś nowego. Samo stworzenie takiej postaci nie będzie już innowacją – dodaje Kardyś.

Czy jednak za Kaddy i innymi jej podobnymi idą zagrożenia dla użytkowników mediów społecznościowych? - Oczywiście. Zarówno dla naszej psychiki, jak i zagrożenia związane choćby ze scammingiem. Ale to temat na inną dyskusję. To jak z nożem: może być do krojenia, a może kogoś skrzywdzić. Oczywiste jest to, że można to wykorzystać w dwojaki sposób – mówi Kardyś.

Niedawno jeden z użytkowników Twittera zaprezentował zdjęcia z imprezy, która nigdy się nie odbyła – również stworzyła ją sztuczna inteligencja. Zdjęcia na pierwszy rzut oka wyglądały realistycznie, ale bywały detale, które odróżniały widniejące na nich postaci od prawdziwych ludzi.