„Wiadomości” zarzucają „Faktom” nieuzasadnione ataki na Kaczyńskiego i PRL-owskie korzenie
W poniedziałek w „Wiadomościach” skrytykowano materiały „Faktów” w negatywnym tonie opisujące wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim cmentarzu. Zarzucono atak na prezesa PiS oraz wytknięto byłym i obecnym pracownikom TVN związki, także rodzinne, ze służbami i instytucjami PRL-owskimi.
W zeszły piątek wiele mediów relacjonowało, że delegacja władz państwowych i polityków PiS złożyła wieńce pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Część polityków i dziennikarzy krytykowała to, że uczestnicy uroczystości nie zachowali standardów bezpieczeństwa epidemicznego. Żartowano też z wyjaśnienia policji, że nie interweniowała, ponieważ nie było to zgromadzenie publiczne w rozumieniu ustawowym, a „poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji. Podobnie jak prowadzący relacje dziennikarze”.
Ponadto w sobotę „Fakt” opisał, że w rocznicę katastrofy prezes Jarosław Kaczyński w otoczeniu współpracowników i ochroniarzy odwiedził zamknięty cmentarz Powązki, gdzie złożył znicze na grobie swojej matki oraz na symbolicznej mogile Lecha i Marii Kaczyńskich. Zaznaczono, że na teren nekropolii prezesa PiS przywieziono samochodem.
W głównym wydaniu „Faktów” w piątek zrelacjonowano uroczystości na placu Piłsudskiego, a w sobotę - wizytę Jarosława Kaczyńskiego na Powązkach. Ten drugi materiał, autorstwa Katarzyny Górniak, zapowiedziano napisem „równi i równiejsi”. - Cmentarze są zamknięte przez rząd, nie można jak co roku pójść na groby swoich bliskich i miliony Polaków cierpią, ale to znoszą w imię wyższej racji: ograniczenie epidemii. Jednak zamknięta brama warszawskich Starych Powązek została na chwilę otwarta, zrobiono wyjątek dla prezesa PiS - stwierdził Piotr Marciniak, zapowiadając relację.
W materiale dziennikarka zauważyła, że ochroniarze towarzyszyli Jarosławowi Kaczyńskiemu na pustym cmentarzu i zapalali za niego znicze. Ksiądz Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej, zapewnił, że to nie od niej, tylko od zarządcy cmentarza, pochodzi zgoda na odwiedzenie go przez prezesa PiS, i nie wie, w jakim trybie przebiegała wizyta. - Ta wizyta przebiegała bez żadnego trybu - skomentowała dziennikarka „Faktów”, przypominając, że rządzący w ostatnich dniach apelowali, żeby w święta pozostać w domu.
W materiale zauważono też, że zgody na wizytę na Powązkach nie dostali bliscy innych pochowanych tam ofiar katastrofy smoleńskiej (m.in. posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka), a na cmentarzach w całym kraju w pogrzebach może brać udział tylko do pięciu osób z rodzin zmarłych, inne muszą pozostać przed bramami nekropolii.
"Rząd to jest co innego, my to jesteśmy co innego".
— Fakty TVN (@FaktyTVN) April 11, 2020
ZOBACZ materiał:https://t.co/b3jEwQDSc3
W poniedziałkowych „Faktach” pokazano jeszcze jeden materiał na ten temat, przygotowany przez Dariusza Prosieckiego. Tym razem zrelacjonowano też list otwarty scenarzystki Ilony Łepkowskiej, która mocno skrytykowała wizytę Jarosława Kaczyńskiego na Powązkach.
- Czy jest Pan obywatelem jak my, czy staliśmy się poddanymi? - pytają Polacy oburzeni zachowaniem Jarosława Kaczyńskiego - stwierdziła Justyna Pochanke, zapowiadając relację.
W materiale zaznaczono, że w piątkowych uroczystościach brali udział poprzedni prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski i pełniący od ponad miesiąca obowiązki szefa TVP Maciej Łopiński.
„Wiadomości” zarzucają „Faktom” „medialną kampanię nienawiści”
W poniedziałek w „Wiadomościach” wyemitowano materiał Marcina Tulickiego odnoszący się do relacji „Faktów”. - W Wielki Piątek, Sobotę, a nawet dzisiaj prywatna stacja telewizyjna TVN zaatakowała prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Powodem było to, że Jarosław Kaczyński w dziesiątą rocznicę katastrofy smoleńskiej odwiedził groby bliskich i przyjaciół, którzy zginęli 10 lat temu - stwierdził prowadzący Michał Adamczyk w zapowiedzi materiału.
- Powodem tej ofensywy politycznej nienawiści były odwiedziny Jarosława Kaczyńskiego na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w wyjątkowym dniu dziesiątej rocznicy katastrofy. Ale dla potrzeb politycznego ataku TVN wykreował kłamstwo, że prezes PiS odwiedził tylko grób swojej matki. Tę fałszywą narrację powieliło wiele osób - ocenił Marcin Tulicki, przytaczając fragment listu otwartego Ilony Łepkowskiej.
Dr Tomasz Kowalczyk, szef ochraniającej prezesa PiS firmy „Grom” Group poinformował, że Jarosław Kaczyński odwiedził groby kilku ofiar katastrofy smoleńskiej. Reporter „Wiadomości” wyliczył, że prezes PiS złożył kwiaty na grobach wszystkich ofiar katastrofy pochowanych na warszawskich Powązkach, m.in. byłego szefa PKOl Piotra Nurowskiego, a także ma mogile Tomasza Merty (wiceministra kultury w rządzie PO-PSL) w Grabowie, prezydenta na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej i grobach ofiar katastrofy na Cmentarzu Bródnowskim.
W relacji dodano, że nie wszystkie z tych nekropolii były zamknięte, a w przypadku tych zamkniętych (m.in. Powązek) Kaczyński otrzymał od ich zarządców zgodę na wizytę.
- Telewizja TVN zasugerowała, że Kaczyński odwiedził tylko grób swojej matki, niemalże nielegalnie - skomentował Tulicki. - Pracownicy TVN zaatakowali prezesa Prawa i Sprawiedliwości, zarzucając nawet to, że na teren cmentarza nielegalnie wjechał samochodem. Ale i w tym przypadku prawda jest inna. Jarosław Kaczyński, który niedawno przeszedł operację wszczepienia stawu kolanowego, skorzystał ze standardowej procedury - wyjaśnił.
Podkreślono, że prezes PiS pokrył koszty przejazdu na cmentarze i złożonych wieńców (pokazano nawet skan faktury), nie wykorzystując do tego środków partii. - Tych informacji zabrakło w materiałach telewizji TVN - dodał Tulicki.
.@WiadomosciTVP | Komercyjnej stacji TVN nie podobało się, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził groby swoich bliskich w 10 rocznicę katastrofy smoleńskiej. c.d.⬇️pic.twitter.com/7yCxV6G2md
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) April 13, 2020
PRL-owskie wątki w TVN wg „Wiadomości”
Miłosz Manasterski, szef Agencji Informacyjnej regularnie komentujący w TVP polską politykę, ocenił w materiale, że prywatne stacje telewizyjne czasami zachowują się jak część sceny politycznej. - Ataki, także te personalne na Jarosława Kaczyńskiego, są tu normą. Zdaniem wielu nasilają się, gdy sondaże opozycji - czy to te prezydenckie, czy parlamentarne - lecą na łeb, na szyję. Drugi powód - mówią o nim ci, którzy znają historię powstania TVN - stwierdził reporter „Wiadomości”.
Wyliczono, że były sekretarz programowy TVN Milan Subotić przyznał się, że miał kontakty z wywiadem wojskowym PRL (zaznaczono, że podała to sama stacja w swoim serwisie internetowym), dyrektor programy Edward Miszczak należał do PZPR, według doniesień mediów założyciele TVN Mariusz Walter i zmarły w 2009 roku Jan Wejchert mieli kontakty z PRL-owskimi służbami specjalnymi, natomiast matka prowadzącej „Fakty” Justyny Pochanke była bliska współpracownicą księgowej FOZZ. - A właśnie miliardy złotych wyprowadzone z Funduszu wykorzystano na początku lat 90. do budowy części prywatnych mediów w Polsce - dodał Marcin Tulicki.
.@WiadomosciTVP | Miliardy złotych wyprowadzone z FOZZ, posłużyły do budowy części prywatnych mediów w Polsce. Matka czołowej prezenterki "Faktów" Justyny Pochanke, była bliską współpracownicą księgowej FOZZ - Janiny Chim. pic.twitter.com/5AajvTsrta
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) April 13, 2020
Równie krytycznie co Manasterki na temat TVN wypowiedzieli się w materiale redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz oraz redaktor naczelny „Sieci” Jacek Karnowski.
- Kreowanie atmosfery rebelii w czasie sejmowego puczu opozycji w grudniu 2016 roku czy próba wykreowania wizerunku Polaków jako neofaszystów to przykłady działań TVN-u, na które uwagę zwracają publicyści. Na celowniku tej stacji od lat jest także Jarosław Kaczyński - dodał Marcin Tulicki.
- Gdyby na poważnie przyjąć pokrętną logikę pracowników TVN, to w dziesiątą rocznicę katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński, który złożył hołd wszystkim ofiarom i ze wszystkich opcji politycznych pochowanym w Warszawie i okolicach, nie miałby prawa złożyć hołdu tylko jednej osobie - własnemu bratu, polskiemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, który zginął na służbie - ocenił dziennikarz „Wiadomości”.
Według badania Nielsen Audience Measurement w marcu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 2,75 mln osób (30,1 proc. więcej niż rok wcześniej), z czego 2,21 mln w TVP1, a 544,1 tys. w TVP Info.
Dziennikarze: absurdalny materiał „Wiadomości”
Relację „Wiadomości” szybko skomentowali niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - W Wiado specjalny materiał o hejcie liberalnych mediów na JarKacza; w skrócie: prawda jest taka że, JK co roku składa kwiaty 10. kwietnia; złożył kwiaty nie tylko u Mamy; miał zgodę zarządców cmentarzy; za wieńce zapłacił sam; a TVN założyły komuchy; wszystko jasne? - streściła Barbara Kasprzycka z „Dziennika Gazety Prawnej”.
- „Wiadomości” TVP nie ogarniają, że Polacy nie mogą chodzić na cmentarze. Absurdalny materiał o wizycie prezesa PiS na grobach - ocenił Jakub Szczepański z Interii. - Wizyta J. Kaczyńskiego na zamkniętych Powązkach była ok, bo odwiedził nie tylko grób matki (tu lista grobów, na których był), a poza tym Miszczak należał do PZPR, a matka Justyny Pochanke była księgową w FOZZ. Dawno nie widziałam takiego złota jak dzisiejszy materiał „Wiadomości” TVP - napisała Karolina Opolska z Onetu.
2 mld zł z waszych podatków pracują na froncie propagandy https://t.co/isYgKBniau
— Darek Ćwiklak (@macdac) April 13, 2020
- Dziś w „Wiadomościach” TVP w kwadransie nienawiści wobec opozycji szczucie na TVN. Materiał Tulickiego w stylu Tulickiego - skomentował Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. - Obejrzałem sobie ten materiał. HORROR. Szczujnia przeszła samą siebie. Goebbels machał ręką z piekła i cieszył się jak dziecko... - stwierdził Wojciech Czuchnowski, też z „GW”.
„Wiadomości” krytykowały prowadzących „Dzień Dobry TVN”
W ostatnich miesiącach w „Wiadomościach” pokazano kilka materiałów atakujących TVN i jego niektórych dziennikarzy. W połowie lutego br. skrytykowano prezenterkę TVN Kingę Rusin za niedawną relację z imprezy po gali Oscarów. Rusin określono jako „jedną z twarzy pseudoelity, która od lat próbuje wmówić Polakom, jak mają żyć”, a fragmenty jej wpisów odczytał mężczyznę komicznie cienkim głosem.
W odpowiedzi Kinga Rusin skierowała na Instagramie list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy, wzywając do zawetowania nowelizacji ustawy abonamentowej dającej TVP i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty. - Czy widział Pan skandaliczny materiał o mnie w Wiadomościach TVP? A inne tworzone tam żenujące materiały szkalujące, wyszydzające, kłamiące i szczujące na osoby publiczne i przedstawicieli zawodów, cieszących się do tej pory wielkim społecznym zaufaniem? Jakie jest Pana stanowisko na temat hejtu w TVP jako kandydata na Prezydenta oraz jako obecnego Prezydenta, który ma przecież szczególne prerogatywy w sprawie mediów? - spytała dziennikarka prezydenta.
Rusin zapowiedziała też pozwanie Telewizji Polskiej za naruszenie dóbr osobistych, dodała, że zasądzone odszkodowanie przeznaczy na wsparcie onkologii.
W „Wiadomościach” poinformowano też o żartach w „Dzień Dobry TVN” prowadzących Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysika oraz reportera Adama Federa z tego, że koreański piosenkarz Jeona Jung-kook został zaliczony do najprzystojniejszych mężczyzn na świecie. Po fali krytyki w internecie Grupa TVN Discovery Polska przeprosiła za te wypowiedzi i poinformowała, że zaczęła postępowanie wewnętrzne w tej sprawie. Jednocześnie zakończono współpracę z Adamem Federem, który w lutym dołączył do redakcji „Super Expressu”.
Ponadto w „Wiadomościach” przypomniano, że pod koniec ub.r. Filip Chajzer w „Dzień Dobry TVN” udawał atak paniki. Został za to mocno skrytykowany, przeprosił urażonych jego zachowaniem. Po materiale „Wiadomości” z połowy lutego z TVP Info odeszła Małgorzata Walczak, partnerka życiowa Chajzera.
Dołącz do dyskusji: „Wiadomości” zarzucają „Faktom” nieuzasadnione ataki na Kaczyńskiego i PRL-owskie korzenie
Obywatel „ja bez żadnego” trybu sam sobie grabi i żadne zaklęcia nie pomogą.
Mnóstwo materialu na dalsze dziennikarskie śledztwo.