Kania, Janecki i „Wprost”: przeprosiny i 150 tys. zł dla rektora UG za napisanie, że był agentem SB
Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Dorota Kania, Stanisław Janecki i wydawca tygodnika „Wprost” mają przeprosić prof. Andrzeja Ceynowę i zapłacić mu 150 tys. zł tytułem rekompensaty za tekst twierdzący, że był on agentem SB.
Wyrok dotyczy tekstu Doroty Kani „Agenci w gronostajach” opublikowanego we „Wprost” w 2007 roku (redaktorem naczelnym tygodnika był wtedy Stanisław Janecki). W artykule dziennikarka stwierdziła, że prof. Andrzej Ceynowa, ówczesny rektor Uniwersytetu Gdańskiego, to jeden z przywódców „antylustracyjnego buntu na uniwersytetach”, a w czasach PRL był agentem SB. Tę tezę powtórzyła w kolejnym tekście.
Ceynowa oskarżył Kanię i Janeckiego o zniesławienie i poddał się procesowi autolustracyjnemu, w efekcie którego sąd w połowie 2011 roku orzekł, że nie ma żadnych dowodów na to, iżby naukowiec współpracował ze służbami PRL-owskimi.
Po ogłoszeniu tego wyroku wznowiono proces wytoczony przez Andrzeja Ceynowę dziennikarzom i wydawcy „Wprost”. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do jego roszczeń, nakazując Kani, Janeckiemu i AWR „Wprost” zamieszczenie osobno w serwisie internetowym i wydaniu papierowym tygodnika przeprosin dla Ceynowy za „nieprawdziwe i nieuprawnione” na jego temat informacje. Oboje dziennikarze nie mogą też już o nim pisać jako o agencie SB, a teksty, których dotyczył pozew, mają zostać usunięte ze strony internetowej pisma. Ponadto Kania, Janecki i wydawca „Wprost” mają zapłacić byłemu rektorowi UG 150 tys. zł zadośćuczynienia (domagał się on 500 tys. zł).
Sędzia uzasadnił, że Dorota Kania w swoich tekstach o Ceynowie naruszyła jego dobra osobiste, a przy ich przygotowywaniu nie dochowała należytej staranności - pierwszy artykuł został opublikowany zaledwie cztery dni po uzyskaniu przez dziennikarkę akt naukowca w IPN-ie.
Wyrok nie jest prawomocny, a adwokat wydawcy „Wprost” zapowiedziała już złożenie apelacji.
Dołącz do dyskusji: Kania, Janecki i „Wprost”: przeprosiny i 150 tys. zł dla rektora UG za napisanie, że był agentem SB