Kayah wróciła do śpiewania muzyki etnicznej
Kayah na swojej najnowszej płycie po raz kolejny wróciła do śpiewania muzyki etnicznej. Tym razem jednak inspiracją nie była muzyka bałkańska, afrykańska czy kubańska. Artystka wzorowała się na kulturze żydowskiej.
Krążek trudno jednak nazwać jednolitym. Kayah zebrała na swoim albumie pieśni związane z Żydami z różnych regionów Świata – od Półwyspu Iberyjskiego po Bliski Wschód. Słychać to również w językach, które na potrzeby tekstów piosenek musiała opanować piosenkarka. Ponadto, przy okazji prac nad krążkiem, wokalistka zgłębiała historię Żydów.
– Nie miałam wiedzy na temat tego jak przenikały się żydowskie kultury i tradycje. Słuchałam bardzo dużo Yasmin Levy, wcześniej znałam muzykę sefardyjską. Nie posiadałam jednak informacji na temat historii i niektórych terminów, takich jak na przykład traktat alhambryjski. Mnóstwo rzeczy nauczyłam się przy kompletowaniu piosenek na płytę. Chciałam bowiem dobrze rozumieć przekaz i genezę każdej pieśni. Oprócz wyniesionej wiedzy nauczyłam się też wielu dziwnych rytmów. Przykładowo, na płycie jest jeden utwór z marokańskimi wpływami w rytmie dziesięć ósmych – mówi Kayah.
Na płycie znajdziemy piosenki w języku hebrajskim, arabskim, jidysz oraz ladino (dialekt judeo-hiszpański). Wokalistka musiała opanować trudną sztukę śpiewania w obcych językach.
– „H” zawsze było dla mnie udręką, nawet to polskie. Jak śpiewałam „Córeczko, wolałabym, żebyś była chłopcem” to wszyscy mówili mi, abym powtarzała tego chłopca. W języku hebrajskim „h” potrafi być gardłowe. Jednak jest też inne, bardziej miękkie, takie jak w „Hava Nagila”. Z nim też mam problem i muszę tego pilnować – przyznaje wokalistka.
Gwiazda odnosi się też do częstych aluzji związanych z jej urodą. W internecie można znaleźć wiele komentarzy stwierdzających, że Kayah jest Żydówką.
– Nie wnikałabym za bardzo w temat mojego pochodzenia. Byłam zresztą przygotowana na to, że z racji promocji płyt to pytanie powróci. Dyplomatycznie powiem, że dla antysemitów w Polsce zawsze będę za bardzo żydowska, z kolei dla normalnych ludzi w Izraelu, będę zawsze za mało – kończy Kayah.
Najnowszy album „Transoriental Orchestra” to 13. krążek w dyskografii Kayah. Impulsem do rozpoczęcia prac nad nowym materiałem było zaproszenie artystki na 9. edycję festiwalu Warszawa Singera.
Dołącz do dyskusji: Kayah wróciła do śpiewania muzyki etnicznej