Kurewstwo medialne. Casus Subotić
Ludziom, którzy w coś jeszcze wierzą wypada stanąć w tym gronie, z Sekielskim, Morozowskim, Suboticiem. Myślę, że będzie nas wielu.
Ok. Stoję z boku, polityka razi mnie prostactwem i banałem, chamstwem i brakiem szacunku dla zasad. Nie wiem, czy bardziej się nią brzydzę, bardziej mnie irytuje, czy nudzi? Nie wiem. I powoli przestaję sobie zadawać to pytanie. Zamykam się w pracy. W mediach. Lepszych, czystszych. Szlachetniejszych.
Iluzja? Pewnie tak. Ale iluzja, w którą wygodnie jest wierzyć. Dzięki temu można jakoś funkcjonować. Szukać sensu pracy. Cenić ludzi wokół siebie. Jeszcze kilka dni temu pisałem na tym portalu, że ratingi mówią wszystko: ludzie bardziej cenią dziennikarzy od polityków, że bardziej im się wierzy, bo to świat mniej zdegenerowany.
Rzeczywistość jednak chlaszcze po pysku naiwniaków. Dziś dostałem w gębę od Gazety Polskiej, która ujawnia sensację o Milanie Suboticiu, człowieku, z którym pracowałem, który może nigdy nie był moim przyjacielem, ale którego szanuję! Przeciek? Pewnie tak. Wiarygodny? Nie wiem. Jakoś nie przemawia do mnie przywołanie domniemanych ustaleń komisji weryfikującej WSI.
Ale mniejsza o moje odczucia. Najbardziej obrzydliwe w tym kuble pomyj jest to, że próbuje się powiązać domniemaną zależność Milana Suboticia z wiadomym odcinkiem programu Sekielskiego i Morozowskiego „Teraz My…”. Bo rzekomy oficer prowadzący, kontaktował się z Masymiukiem, który potem Maksymiuk był inspiratorem nagrań Beger, etc… Jakiś bełkot, którego pointą ma być nasze przekonanie, że WSI, przez Milana Suboticia stało za nagraniem w pokoju hotelowym Beger.
Każdy wie, kto chciałby taką wersję zdarzeń usłyszeć. Ale na własną odpowiedzialność mówię, to sylogizm tyleż niepoprawny, co podły. Kurewstwo. Plucie we własne gniazdo. Autorom tekstu wypada przypomnieć, żyjemy w wolnej Polsce, Polsce niezależnych mediów, które tworzą tacy ludzie jak Sekielski i Morozowski. I Milan Subotić, z którego próbuje się robić Zacharskiego, albo innego zupaka.
Nie wierzę w taką wersję zdarzeń jaką budują autorzy z Gazety Polskiej. Nie jestem naiwny, wiem, że agentura była także w świecie dziennikarskim. Ale na Boga, nie fundujmy sobie list proskrypcyjnych. Nie zabijajmy ludzi po przecieku, równie dobrze fałszywym,jak prawdziwym. Walczmy o uczciwe, zformalizowane sposoby ujawniania prawdy. Wtedy nie będziemy się jej bać.
Kubeł pomyj z GP cuchnie wyjątkowo. I nie świeżo. Widać, że ten atak na Milana Suboticia, Teraz My i TVN był planowany od dawna. I że jest odwetem. Autorom GP można tylko powiedzieć: to wy instrumentalizujecie media. To wy jesteście narzędziem. A nam, ludziom, którzy w coś jeszcze wierzą wypada stanąć w tym gronie, z Sekielskim, Morozowskim, Suboticiem. Myślę, że będzie nas wielu.
Zapraszam do dyskusji na moim blogu!!!
Dołącz do dyskusji: 'Kurewstwo medialne. Casus Subotić'