Logo Szymona Hołowni podobne do Sputnika? "Niefortunne podobieństwo”
Logo kampanii wyborczej Szymona Hołowni, kandydata na prezydenta, jest bardzo podobne do logotypu Sputnika, rosyjskiej agencji informacyjnej. - Mamy tu do czynienia ze zbyt mocną inspiracją projektanta, i to w dość słabym wykonaniu. - Trudno mówić o plagiacie czy inspiracji, ale takie podobieństwo w przypadku kandydata na prezydenta jest wyjątkowo niefortunne i nie powinno mieć miejsca - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Albert Wallin, dyrektor kreatywny agencji Marka Boska.
"Czy logo kampanii Szymona Hołowni też Wam przypomina graficznie logo pewnego medium?" - napisał na Twitterze Grzegorz Kuczyński, dziennikarz i ekspert ds. Rosji.
Czy logo kampanii Hołowni też Wam przypomina graficznie logo pewnego medium? pic.twitter.com/jahnqOOHgU
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) May 11, 2020
Internauci od razu zorientowali się, że chodzi o portal Sputnik, który ma podobny znak graficzny oraz kolorystykę.
Od samego początku się nad tym zastanawiam🤷🏻♀️ pic.twitter.com/FzkQj9Xz52
— Kasia Pawlak-Mucha (@KatarzynaPawlak) May 11, 2020
"Zbyt mocna inspiracja"
Zdaniem Kacpra Krysiaka, art directora i head of creative agencji LUCKYYOU, mamy tu do czynienia ze "zbyt mocną inspiracją projektanta, i to w dość słabym wykonaniu".
- Logo Szymona Hołowni to brzydszy brat bliźniak - gorsze wymiarowanie znaku, brak zachowanych odpowiednich świateł i odstępów, np. między białą aplą a napisem "HOŁOWNIA". Jak uniknąć takich wpadek? Zdecydowanie, trzeba robić wyczerpujący research. Od Behance i innych portali dla projektantów, przez Pinterest, po Google grafika. I to research po stronie osób odpowiedzialnych za marketing Klienta, po otrzymaniu propozycji znaku, przed zaakceptowaniem projektu i opłaceniem faktury. W przypadku tak dużego brandu jak Sputnik powinno się to udać dosyć szybko - mówi nam Kacper Krysiak.
Art director agencji LUCKYYOU uważa, sztab Hołowni powinien przyznać się do błędu i zmodyfikować lub zupełnie zmienić logotyp.
- Ja sam oczekiwałbym tego od autora znaku, wraz z częściowym lub całkowitym pokryciem poniesionym przeze mnie kosztów związanych z wdrożeniem logotypu i jego rozprzestrzenianiem. Według mnie wina za taką sytuację leży w większości po stronie autora odpowiedzialnego za propozycję tak zbliżonego wizualnie logotypu. Jednocześnie, co ważne, w moim odczuciu, branding kampanii Pana Szymona jest kojarzony bardziej z kolorem niż z samym logotypem, dlatego zmiana samego znaku mogłaby szybko rozwiązać problem - podkreśla Kacper Krysiak.
"Niefortunne podobieństwo"
Albert Wallin, dyrektor kreatywny agencji Marka Boska przyznaje, że problemem jest bardzo duże podobieństwo logo do powiązanej z Kremlem agencji prasowej Sputnik.
- Trudno mówić o plagiacie czy inspiracji, ponieważ w przypadku Sputnika mamy inny krój pisma, który dodatkowo znajduje się na pomarańczowym trójkącie, w przeciwieństwie do znaku Szymona Hołowni. Niemniej takie podobieństwo w przypadku kandydata na prezydenta jest wyjątkowo niefortunne i nie powinno mieć miejsca. Projektowanie znaku graficznego, który ma stać się wizytowką osobowości mogącej pokierować państwem obarczone jest dużą odpowiedzialnością, a co za tym idzie powinna iść za nią duża ostrożność. Ewidentnie zabrakło researchu we wrażliwych obszarach koneksji politycznych. Tym bardziej, że agencja Sputnik istnieje od 2014 r. - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Albert Wallin.
Jak dodaje, logo Hołowni jest podobne również do znaku graficznego globalnej firmy konsultingowo-audytorskiej EY. - Choć w tym przypadku również nie można mówić o plagiacie czy inspiracji, to konstrukcja kompozycji jest bardzo podobna, czyli pomarańczowy/żółty trójkąt w lewym indeksie górnym i duże litery czarne/szare poniżej. Reasumując, podobieństwo do EY może zagrać dość pozytywnie na zapamiętywalność znaku Hołowni poprzez dźwignię mnemotechniczną, natomiast podobieństwo do Sputnika może znacząco obciążyć wizerunek kandydata, który zapewne nie chciałby być kojarzonym z Kremlem - podkreśla dyrektor kreatywny Marki Boskiej.
Ekspert rekomenduje zrobienie "liftingu" znaku i marginalizację trójkąta. - Dobrym momentem są wybory, które się nie odbyły i nowe otwarcie na poczet przesunięcia daty wyborów. Myślę, że zmniejszenie trójkąta w kompozycji i przykrycie go datą utrzyma spójność z dotychczas opracowanymi materiałami i zachowa pierwotny charakter znaku - mówi Wallin.
"Znak kojarzy się z branżą eventową, nie polityką"
Przedstawiciel Marki Boskiej zwraca też uwagę, że zestawienie w logo czerni i pomarańczy jest wyeksploatowanym zabiegiem stosowanym od lat 90. (np. logo nieistniejącej już Radiostacji). - Sam znak Szymona Hołowni kojarzy mi się raczej z branżą eventową niż polityką, w której królują biele, granaty, czerwienie z domieszką zieleni. W psychografii takie zestawienia są najszybciej dekodowanymi barwami w kontekście wyborczym. Pomarańczowy w psychologii koloru jest pozycjonowany jako stymulujący zakup, odzwierciedlający emocje i ciepło. Ale w nadmiarze staje się barwą agresywną i niepokojącą. Sama konstrukcja znaku nie jest zbalansowana i nie wpisuje się w prostą geometrię, co dodatkowo przekłada się na aurę niepokoju - uważa Albert Wallin.
Jak dowiedzieliśmy się ze sztabu wyborczego Szymona Hołowni, logo zostało stworzone przez grafika Edgara Bąka. - Przy jego tworzeniu wykorzystano trzy symboliki, które przyczyniły się do ostatecznego wyglądu logo: powiewający proporzec jako sztandar nad nazwiskiem kandydata (szerokie, pozapolityczne poparcie społeczne), trójkąt o ostrym wierzchołku (jest dynamiczny, wskazuje przyszłość), oraz jaskrawy żółty, który nie jest używany na naszej scenie politycznej. Zużytym kolorem jest niebieski, najbardziej charakterystyczny koloru w polityce - wyjaśnia genezę powstania znaku graficznego Olga Adamczyk, szefowa komunikacji sztabu wyborczego Szymona Hołowni.
Jak dodaje, trójkąt jest jedną z podstawowych figur geometrycznych, a identyfikacje wizualne polegają na stosowaniu uproszczeń, dlatego trudno o wykluczenie powtórzeń ich wykorzystania.
Dołącz do dyskusji: Logo Szymona Hołowni podobne do Sputnika? "Niefortunne podobieństwo”