Podwyżki w mBanku. „Powodem wzrost opłaty na BFG o 77 proc. oraz na KNF o 46 proc.”
mBank zapowiedział, że od 18 sierpnia 2019 roku podniesie niektóre opłaty dla swoich klientów. Do 7 zł miesięcznie wzrośnie cena za kartę debetową, a 2,5 zł będzie kosztować wypłata z bankomatu kwot nie przekraczających 100 zł. - Podwyżki mają ograniczony zasięg i przy zachowaniu aktywności nie dotkną klienta w ogóle, ponieważ w zdecydowanej większości przypadków opłaty można uniknąć. Wyższe ceny to efekt wzrostu opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny o 77 proc., a na KNF o 46 proc. - wyjaśnia mBank w komunikacie przesłanym do Wirtualnemedia.pl.
mBank rozesłał już do swoich klientów informacje o zmianach w cenniku usług, które wejdą w życie 18 sierpnia br. Podwyżka z 5 do 7 zł miesięcznie będzie dotyczyć korzystania z karty debetowej w wypadku rachunku eKonto Standard.
W komunikacie przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl bank wyjaśnia, że opłaty tej będzie można uniknąć jeśli użytkownik w ciągu miesiąca zapłaci minimum 350 zł za transakcje kartą debetową i/lub kredytową.
Zmiana opłaty za wypłatę w bankomatach
Zmiana obejmie także opłaty za wypłatę w bankomatach kwoty niższej niż 100 zł (lub 50 zł w ofercie dla młodych). Od 18 sierpnia wyniesie ona 2,5 zł (obecnie 1,3 zł), ale wciąż można jej uniknąć, wypłacając niższe kwoty BLIK-iem.
Z 5 do 7 zł wzrośnie także cena abonamentu, w ramach którego można wypłacać bez prowizji dowolną liczbę razy gotówkę w bankomacie. 7 zł miesięcznie (teraz 5 zł) będzie z kolei kosztowało prowadzenie przez bank eKonta Plus.
W korespondencji przesłanej do nas mBank zastrzega, że zapowiedziane podwyżki mają ograniczony zasięg i przy zachowaniu aktywności nie dotkną klienta w ogóle, ponieważ w zdecydowanej większości przypadków opłaty można uniknąć.
Bank wskazuje też, co jest powodem planowanych zmian, przede wszystkim chodzi o wzrost opłaty na BFG o 77 proc. oraz na KNF o 46 proc.
- Prezes mBanku, Cezary Stypułkowski, wielokrotnie odnosił się do wpływu obciążeń na warunki prowadzenia biznesu bankowego – czytamy w komunikacie. - Jego zdaniem bankom w obecnym środowisku funkcjonuje się bardzo trudno. Mamy jedne z najwyższych obciążeń podatkowych na świecie i wielokrotnie wyższe wymogi kapitałowe niż w innych krajach. Przy tym jesteśmy jednym z najbardziej efektywnych kosztowo sektorów bankowych ze średnim poziomem wskaźnika C/I ok. 45 proc. wśród wiodących banków, podczas gdy np. na rynku niemieckim ten wskaźnik to 80 proc.
Zdaniem mBanku oznacza, to, że aby być rentownym i jednocześnie brać aktywny udział w finansowaniu polskiej gospodarki, banki muszą zwiększać marże odsetkowe lub przychody prowizyjne.
- Polscy klienci są przyzwyczajeni do tego, że dostają bardzo dobrą obsługę w banku za darmo (jesteśmy jednym z najtańszych rynków „dla Kowalskiego” na tle Europy) – zaznacza mBank. - Stypułkowski komentuje, że jeśli obciążenia się nie zmniejszą, to banki zaczną balansować między dostarczeniem wysokiej jakości usług, bezpieczeństwem depozytów a zadowoleniem akcjonariuszy. Zobowiązania wobec akcjonariuszy sprawiły, że bank przejrzał cenniki. Zmiany te są bardzo ostrożne, a gdzie to możliwe dajemy klientom możliwość uniknięcia opłat. Głównie dlatego, że nie chcemy przerzucać na nich kosztów. Tym niemniej każda usługa ma swoją cenę, która jest odzwierciedleniem kosztów ponoszonych przez instytucję – zaznacza bank.
W I kwartale 2019 roku mBank miał dochody na poziomie 1 261,4 mln zł, zysk netto przypadający na akcjonariuszy wyniósł 164 mln złotych. Z kolei wysokość aktywów banku wyniosła niespełna 151 mld PLN. Na koniec I kwartału 2019 bank posiadał 5,77 mln klientów indywidualnych i 24,3 tys. klientów korporacyjnych.
Dołącz do dyskusji: Podwyżki w mBanku. „Powodem wzrost opłaty na BFG o 77 proc. oraz na KNF o 46 proc.”