Microsoft walczy z Windowsem
Jak producent oprogramowania z Redmond zamierza odebrać rynek piratom
Okazuje się, że największym konkurentem Microsoftu na rynku systemów operacyjnych są nielegalne wersje Windows. Walcząc o rynek firma zamierza wprowadzić obowiązkowy system autoryzacji legalności oprogramowania.
Brak stosownego potwierdzenia, że system operacyjny jest użytkowany zgodnie z prawem, skutkować będzie blokadą na pobieranie dodatków i łat ze stron Microsoftu. Jednak restrykcje mają nie obejmować poprawek dostarczanych za pomocą mechanizmu Aktualizacji automatycznych, który pojawił się w systemach z linii Windows XP wraz z wprowadzeniem Service Pack 1.
Will Pole, szef działu konsumenckiego Windows, przedstawił w lecie zeszłego roku liczby, z których wynika, że poziom piractwa w Chinach wynosi 92%, zaś w Stanach Zjednoczonych 22%. Przeliczeniu na liczbę komputerów osobistych, daje to odpowiednio 13 i 12 mln maszyn z nielegalnym oprogramowaniem. W obu przypadkach jest o co walczyć.
Microsoft zdaje sobie sprawę, że zablokowanie dostępu do swoich internetowych zasobów może pchnąć niektórych ku Linuksowi. Stąd pomysł, by "przyłapanym" na nielegalnym korzystaniu z systemów Windows oferować łagodny wymiar kary polegający na możliwości zakupu oryginalnej wersji po atrakcyjnej cenie. Pytanie, co na takie "karanie" powiedzą Ci, którzy za legalny system zapłacili według oficjalnego cennika.
Rzeczywiście w niektórych krajach Microsoft decyduje się na sprzedawanie okrojonych z niektórych funkcji i programów, ale za to tańszych wersji Okienek. W krajach bogatszych zachętą do zakupu legalnej wersji systemu mają być na przykład dołączane za darmo pakiety oprogramowania.
Klienci Microsoftu, czekający na kolejną wersję Windows, znaną na razie jako Longhorn, mogą zacząć się zastanawiać, jak polityka firmy wpłynie na wygodę korzystania z systemu i na jego cenę. Zależnie od wyniku może będą się musieli złapać za głowę lub za kieszeń.
oprac. Adam Czarnecki
Dołącz do dyskusji: Microsoft walczy z Windowsem