Polityka przegrywa z ekonomią
W przyszłym roku nastąpi masowa migracja zakładów produkujących notebooki
Większość tajwańskich firm chce bowiem przenieść produkcję do Chin.
Choć stosunki polityczne pomiędzy Pekinem a Taipei są napięte, współpraca ekonomiczna Chin i Tajwanu kwitnie. Jak wynika z analizy zaprezentowanej przez redaktorów serwisu DigiTimes, w przyszłym roku z „zielonej krzemowej wyspy” mogą zniknąć fabryki notebooków. Choć na Tajwanie jeszcze niedawno produkowano większą część sprzedawanych na całym świecie komputerów przenośnych, pozostaną tam jedynie biura odpowiedzialne za zarządzanie i rozwój nowych produktów. Niemal wszystkie linie produkcyjne zostaną przeniesione do Chin.
Już dziś lwia część produkcji tajwańskich firm została przeniesiona do Kraju Środka, jednak od przyszłego roku praktycznie 100% produkcji będzie pochodzić z Chin. Wystarczy przyjrzeć się planom czołowych producentów: Compal Computer oraz Inventec zamknęły ostatnie tajwańskie linie produkcyjne w pierwszej połowie tego roku; Quanta Computer wciąż posiada dwie linie montażowe na Tajwanie, jednak schodzi z nich już tylko 20% całkowitej liczby komputerów przenośnych tej firmy. W przyszłym roku będzie ich jeszcze mniej, gdyż Acer – główny klient Quanty – zastrzegł w zamówieniu, że od stycznia wszystkie notebooki muszą być wysyłane z Chin. Firma uruchomi nowy (już piąty) zakład w Chinach i będzie produkować w Kraju Środka 1,3 mln komputerów przenośnych miesięcznie. W połowie przyszłego roku rozpocznie działalność chiński zakład produkcyjny kolejnego giganta z Tajwanu – firmy Compal. Podobne kroki może przedsięwziąć Wistron, obecnie produkujący nie tylko w Chinach, ale też na Tajwanie i Filipinach. Główni klienci firmy, jak Dell czy HP, domagają się jednak rozsyłania sprzętu z Chin, co w praktyce oznacza likwidację tajwańskich linii. Obrazu dopełnia sytuacja Asusteka, który w przyszłym roku uruchomi nową fabrykę w Szanghaju i prawdopodobnie zamknie fabryki notebooków na Tajwanie.
Dołącz do dyskusji: Polityka przegrywa z ekonomią