Polski rynek reklamowy rośnie jak na drożdżach
W pierwszym półroczu 2007 roku szacowana wartość netto rynku reklamowego wyniosła 3 miliardy 130 milionów złotych wynika z najnowszego raportu domu mediowego Starlink. W takim samym okresie ub.r. rynek reklamowy był wyceniany na 2,8 miliarda zł.
Najwyższą dynamiką, w porównaniu z analogicznym okresem 2006 r. cechowały się reklama internetowa (+39,6 proc.), reklama kinowa (+13,6 proc.) oraz telewizja (+13,1 proc.). Poniżej średniej rynkowej rosły nakłady na reklamę w radiu (+2,9 proc.), w magazynach (3,1 proc.), oraz w dziennikach (1,4 proc.).
- Internet nieznacznie wyhamował, ale jest to jedynie efekt bardzo wysokiej bazy z ub.r. Jeśli chodzi o telewizję, dynamika jest wypadkową nie tylko zwiększonych inwestycji reklamodawców, ale również wzrostu cen w tym medium - mówi Tomasz Chełmecki, dyrektor zarządzający Starlinka.
Wśród sektorów rynkowych największą dynamiką charakteryzowały się: finanse i usługi marketingowe (+23 proc.), telekomunikacja (+21 proc.) oraz środki inwestycyjne (+20 proc.). Najwyższy wzrost wolumenu inwestycji wystąpił w sektorach: finanse i usługi marketingowe (+54,7 mln zł), telekomunikacja (+54,6 mln zł) oraz higiena i pielęgnacja ciała (+35,2 mln zł).
- Analizując wydatki w sektorze finanse i usługi, dochodzimy do wniosku, że niewątpliwie mamy do czynienia z długofalowym trendem. Polacy mają więcej w portfelach, a instytucje finansowe zachęcają do różnych form inwestycji oraz zaciągania kredytów. Polacy pokochali fundusze inwestycyjne i nadal biorą kredyty mieszkaniowe. W przypadku telekomunikacji, na pewno istotnym bodźcem wzrostu było wprowadzenie na rynek nowej marki telefonii komórkowej Play. Trzeba też pamiętać, że w ub.r. nakłady reklamowe w tym sektorze rosły bardzo wolno. - tłumaczy Tomasz Chełmecki. W I półroczu b.r. jedynie sektor rozrywka, kultura, edukacja odnotował spadek (-3 proc.) szacowanych inwestycji reklamowych. Uzasadnieniem jest m.in. brak zmasowanych kampanii związanych z promocją mediów, a trzeba pamiętać, że w ub.r. kampanię launchową prowadził "Dziennik". - Należy się jednak spodziewać, że w tym sektorze wydatki wzrosną już w II półroczu br., jeśli tylko zapowiadane na jesień debiuty prasowe i telewizyjne rzeczywiście będą miały miejsce - uważa Chełmecki.
Estymacje Starlinka opierają się m.in. na danych firmy Export Monitor, która rozpoczęła monitorowanie kilku dodatkowych stacji telewizyjnych i radiowych, co w istotny sposób wpłynęło na poziom wzrostu wartości rynku. Bez nowo monitorowanych stacji wzrost względem I półrocza 2006 r. wyniósł 10 proc. (jeśli jednak weźmiemy je pod uwagę dynamika osiągnęła poziom 11,8 proc.).
Dołącz do dyskusji: Polski rynek reklamowy rośnie jak na drożdżach