Protest lokalnych wydawców przeciw mediom dotowanym przez samorządy. „Dewastacja rynku, wynaturzenie”
Ponad 200 lokalnych tytułów z całej Polski publikuje w tym tygodniu protest przeciwko mediom utrzymywanym przez samorządy, dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. W czwartek rano protest ten pojawi się także na portalach należących do lokalnych wydawców. – Gdy zaczynaliśmy akcję, liczyliśmy najwyżej na kilkudziesięciu wydawców. Tak duży odzew pokazuje, jakim problemem są media finansowane przez samorządy - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Andrzej Andrysiak, prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
Protest zorganizowały wspólnie: Stowarzyszenie Gazet Lokalnych i Stowarzyszenie Mediów Lokalnych, ale w lawinowym tempie dołączają do niej także wydawcy niezależni. Stan na środowe popołudnie to ponad 200 tytułów, które opublikowały w papierowych wydaniach i opublikują w czwartek na swoich portalach jednolitą treść protestu. - Wydawcy i dziennikarze lokalni chcą zwrócić w ten sposób uwagę na proceder, dewastujący rynek mediów lokalnych, sprzeczny wprost z zasadą niezależności mediów oraz z prawem, standardami i regulacjami unijnymi – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Andrzej Andrysiak, prezes SGL.
Wydawcy protestują pod hasłem „Propagandowe media samorządowe niszczą lokalną demokrację”. W opublikowanym memorandum czytamy m.in., że samorządy wydają setki milionów złotych rocznie na propagandę. „Wydają własne gazety, portale, telewizje, radia. Mieszkańcom przedstawiają zakłamany obraz rzeczywistości. Udają niezależne media informacyjne. Za to oszustwo płacą podatnicy” - czytamy. Dalej przytoczony jest argument, że z samorządowych mediów mieszkańcy nie mogą dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda ich gmina czy powiat – bo „propagandowe media samorządów” nie patrzą władzy na ręce.
Wydawcy chcą wsparcia ze strony dużych mediów
Zdaniem protestujących, "urzędnicy udający dziennikarzy ukrywają niewygodne fakty i wypisują laurki" na cześć swoich mocodawców. - Ta patologia trwa i nie ma szyldu partyjnego. Swoje propagandowe media wciskają mieszkańcom samorządy od lewej do prawej. Robią to, bo czują w tym swój polityczny interes. Jednocześnie prowadząc wobec niezależnych wydawców nieuczciwą konkurencję – alarmują autorzy protestu.
Lokalni wydawcy podkreślają, że oczekują wsparcia w walce o uczciwe i niezależne dziennikarstwo lokalne, w imię standardów, wolności, niezależności i solidarności – od większych, niezależnych mediów, w których obronie stawali oni niejeden raz.- Dziś to my potrzebujemy solidarności. Oczekujemy, że większe media naprawdę staną w obronie wolności i niezależności mediów lokalnych – czytamy w apelu.
- Gdy zaczynaliśmy akcję, liczyliśmy najwyżej na kilkudziesięciu wydawców. Odzew pokazuje, jak wielkim problemem są media finansowane przez samorządy - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Andrzej Andrysiak.- Media samorządowe naprawdę nie mają nic wspólnego z niezależnym dziennikarstwem, są wytworem antydemokratycznym i szkodliwym społecznie. Samorządy wydają je za publiczne pieniądze, a one podkopują zaufanie odbiorców do dziennikarstwa, służą jedynie propagandzie. Na to wynaturzenie od dawna zwracają uwagę dziennikarskie stowarzyszenia, były i obecny Rzecznik Praw Obywatelskich, Izba Wydawców Prasy, fundacje i stowarzyszenia obywatelskie i watchdogowe. Proceder kwitnie, a jedyny sposób, to zakazać go prawnie.
Politycy piszą w sprawie małych wydawców
W połowie kwietnia br. w obronie lokalnych wydawców stanął poseł Bartosz Kownacki (PiS), kierując do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację, w której wnosi, by minister skłonił Regionalne Izby Obrachunkowe do kontrolowania samorządowców, wydających lokalną prasę i portale. Jego zdaniem media te "zawierają treści polityczne", więc nie służą mieszkańcom.
Wcześniej – w lutym br. – z podobnym apelem zwrócił się do Komisji Europejskiej europoseł PiS, Kosma Złotowski. Komentując tę aktywność szef Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, Andrzej Andrysiak zwrócił wówczas uwagę, że partia rządząca „podpina się” pod postulaty lokalnych wydawców, przy zupełnej bierności partii opozycyjnych: „Króciutka opowieść o tym, jak opozycja strzela sobie w kolano, PiS zostaje obrońcą mediów, a wydymana opozycja nie rozumie, co się dzieje” - skomentował.
W 2018 roku do Sejmu trafił projekt nowelizacji Prawa prasowego, zgodnie z którą samorządy gminne, powiatowe i wojewódzkie miałyby bezpośredni zakaz wydawania tytułów prasowych. Projekt złożyli posłowie ugrupowania Kukiz’15. Politycy uzasadniali wówczas, że chcą takiego zakazu, ponieważ pisma wydawane przez samorządy nie są niezależne dziennikarsko, a nieraz stanowią narzędzie do promowania się przez władze lokalne i regionalne. Na razie jednak sprawa nie znalazła legislacyjnego finału.
Dołącz do dyskusji: Protest lokalnych wydawców przeciw mediom dotowanym przez samorządy. „Dewastacja rynku, wynaturzenie”