Radca prawny, który obrażał dziennikarzy naTemat.pl, ma zakaz wykonywania zawodu przez 2 lata
Zbigniew K., radca prawny z Cieszyna, który w e-mailach obrażał dziennikarzy serwisu naTemat.pl ma zakaz wykonywania zawodu radcy prawnego przez dwa lata i 10-letni zakaz sprawowania patronatu. To już kolejny wyrok Sądu Dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach w jego sprawie.
Już wiosną ub.r. Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach po doniesieniach złożonych przez redakcję naTemat.pl zdecydował o ukaraniu Zbigniewa K. karą 10 tys. zł grzywny oraz kosztami sądowymi w wysokości ponad 900 zł. Mimo to mężczyzna nie zaprzestał swoich działań. Z informacji, do których dotarł serwis Wirtualnemedia.pl, wynika, że od tamtego momentu liczba maili z wyzwiskami i groźbami wcale się nie zmniejszyła.
Po kilku miesiącach takiego nękania dziennikarzy naTemat.pl redakcja postanowiła wysłać kolejne zgłoszenie do Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach przeciwko radcy z Cieszyna. Sąd Dyscyplinarny stwierdził ponownie, że mężczyzna jest winny zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę zakazu wykonywania zawody radcy prawnego przez 2 lata i zakaz sprawowania patronatu na 10 lat. Dodatkowo w kolejnym piśmie dotyczącym sprawy, która dotyczyła jeszcze dalszych komentarzy również uznano go za winnego i wymierzono poza 10-letnim zakazem patronatu, 3-letni zakaz pełnienia funkcji radcy prawnego. Mężczyzna został dodatkowo obciążony kosztami postępowania dyscyplinarnego w kwocie 1235 zł.
Sąd ustalił, że Zbigniew K. w okresie od lutego do czerwca ub.r. wysyłał obraźliwe maile do dziennikarzy serwisu ze służbowej skrzynki. Mężczyzna przyznał przed rzecznikiem dyscyplinarnym, że wysyłał tego rodzaju maile i tłumaczył, że „były one odpowiedzią na skrajnie głupie - jego zdaniem - artykuły zamieszczone na portalu natemat.pl”. Stwierdził, że portal ten „uprawia propagandę i dezawuuje obecną większość parlamentarną”.
Szef naTemat: w redakcji wszyscy dostawali od niego obraźliwe maile
- W redakcji chyba nie było już reportera, który nie dostał maila od Pana K. Ostatnie przyszły jeszcze w tym tygodniu. Wszystkie wyglądają podobnie: obrażają, są wyjątkowo chamskie, napisane bez ładu i składu, a czasem zawierają mniej lub bardziej bezpośrednie groźby pod adresem dziennikarzy. Nie mogliśmy tego tak zostawić bez reakcji, zwłaszcza, że mówimy o osobie, która wykonuje zawód radcy prawnego - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Michał Mańkowski, redaktor naczelny i dyrektor operacyjny Grupy naTemat.
- Dyskutować trzeba, reporterzy często odpisują na maile czytelników, ale nie można robić tego w taki sposób. To najlepszy przykład na to, do czego doprowadziła polsko-polska wojenka, bo większość tematów dotyczy tekstów okołopolitycznych. Cieszymy się, że Sąd Dyscyplinarny to zauważył i podjął taką decyzję. Choć doświadczenie i nasza historia z panem K. pokazuje, że to wcale nie musi nic znaczyć i że przestanie wypisywać - dodaje Mańkowski.
Dołącz do dyskusji: Radca prawny, który obrażał dziennikarzy naTemat.pl, ma zakaz wykonywania zawodu przez 2 lata