SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sprężyna zamiast symboli narodowych jako logo Polski nadal budzi emocje (opinie)

Odcięcie od skojarzeń z symbolami narodowymi i historycznymi oraz ciekawy pomysł na promocję Polski to główne atuty logo „Polska. Spring into new”, za to kontrowersje wywołuje sposób realizacji tego projektu - oceniają specjaliści pytani przez Wirtualnemedia.pl.

Nowe logo, które ma reprezentować Polskę w komunikacji marketingowej, wywołuje wciąż skrajne emocje. Co prawda kreatywni i stratedzy reklamowi chwalą pomysł ujednolicenia wizerunku Polski w działaniach promocyjnych, jednak wykonanie projektu i jego ostateczny kształt wzbudził wiele kontrowersji wśród ekspertów pytanych przez Wirtualnemedia.pl (przeczytaj te komentarze).

Gorąca dyskusja wybuchła także na portalach społecznościowych. Zwolennicy i przeciwnicy nowego logo Polski w kształcie czerwonej sprężyny przerzucają się argumentami na potwierdzenie swoich racji. Podobnie jest w wypadku kolejnej grupy komentatorów pytanych przez Wirtualnemedia.pl.

 

- Po pierwsze mam wrażenie wnoszenia nowego dania na nieposprzątany stół. Mamy obecnie olbrzymi chaos w identyfikacji wizualnej Polski i swoistą „logozę“ - od bałaganu na poziomie ministerstw i innych urzędów, przez województwa, miasta aż po symbole wykorzystywane komercyjnie i do różnego rodzaju akcji promujących polskość. Istnieje wiele opracowań które to porządkują, choć zdaję sobie sprawę że to olbrzymie przedsięwzięcie, które raczej przerasta podmioty zajmujące się tą akcją - uważa Michał Górecki, bloger, przedsiębiorca, właściciel koszulkowo.com i clouto.com. - Po drugie nie podoba mi się zupełne odcięcie od naszych symboli i nie trafia do mnie spolaryzowane podejście w stylu „przecież nie będziemy epatować godłem”. Jest wiele rozwiązań pośrednich, choćby flaga, doskonale pokazuje to branding Szwecji. Zaproponowany symbol jest symbolem i to trudno odczytywalnym. Nie sądzę, by ktoś bez legendy odkrył o co chodzi. I o ile nie krytykuję tego podejścia (wręcz przeciwnie jestem za minimalizmem w projektowaniu logotypów) to w tym momencie odczytuję to jako symbol zupełnie pozbawiony tożsamości. Może eksportowy, ale dlaczego tak kompletnie oderwany od naszej tożsamości? Nie mam problemu ze szwedzką flagą na pakowanym łososiu, dlaczego ktoś miałby mieć problem z polską flagą lub wariacją na jej temat na eksportowanym oscypku? - pyta Górecki.

Jego opinię podziela Rafał Krawczyk, przedsiębiorca i bloger od 15 lat związany z branżą interaktywną, graficzną i projektową. - Sądzę, że całe zamieszanie powstało z powodu źle przeprowadzonej akcji. Nie ustrzeżono się szkolnych błędów, co może oczywiście dziwić, gdyż odpowiedzialni za to są profesjonaliści. Oddolna inicjatywa w postaci pomysłu na „Logo dla Polski” zasługuje na pochwałę. Jednak egzekucja tego pomysłu woła o pomstę do nieba. Logo dla Polski? Tak. Sprężyna? Nie. Kojarzy się z uciskiem, a Polacy przez lata byli uciskani i żyli pod naciskiem. Energia ze sprężyny płynie dopiero, gdy się ją dociśnie. Czy autorom chodziło o dociskanie Polaków lub - bardziej kolokwialnie to ujmując - „dokręcanie śruby” Polakom? Polacy wystarczająco długo byli dociskani, by fundować im taki symbol. Filozofia, którą „na kolanie” dopisano do każdego z wariantów, o płynącej energii również jest chybiona. Zauważmy, że wybicie się (w powietrze) przy wykorzystaniu sprężyny po fazie wznoszenia następuje opadanie - opisuje.

Krawczyk nie ukrywa, że ma sporo zarzutów zarówno do organizatorów akcji mającej na celu wyłonienie nowego znaku dla Polski, jak i agencji zaangażowanych w cały proces. - Publicznie sprężyna została pokazana już w czerwcu br. (wtedy pojawiły się pierwsze spoty z tym logo i nie do końca angielskim sloganem). Zastanawiające jest, że wybrano znak, a pół roku później zrobiono „szum” przy pomocy konkursu na wybór „jednej z trzech sprężyn” - przypomina Krawczyk. - Najprawdopodobniej logo zostało już wybrane, a sonda „które logo wybierasz?” w przyszłości ma uciszyć malkontentów i być uniwersalną odpowiedzią, że sprężynka to przecież vox populi - dodaje.

Wywołany do tablicy Adam Jesionkiewicz, szef firmy Ifinity, która jest jednym z ambasadorów nowego logo, broni swojego stanowiska. - Rozmowa o tym, czy i komu ten znak się podoba, jest dyskusją zastępczą. Jako Ifinity, zdecydowaliśmy się zostać ambasadorem znaku „Polska. Spring into new” przede wszystkim dlatego, że twórcy tego znaku, w odróżnieniu od wcześniejszych nieudanych prób wprowadzenia marki krajowej, po raz pierwszy dali możliwość wykorzystywania znaku przez wszystkie podmioty, które wyrażą taką chęć. To właśnie dzięki tej decyzji znak ma szanse zaistnieć nie tylko w kilku oficjalnych kampaniach reklamowych, ale pojawić się na wielu komercyjnych produktach, w komunikacji prowadzonej przez niezależne podmioty takie jak fundacje i stowarzyszenia oraz być wykorzystywany przez pojedynczych ludzi - podkreśla Jesionkiewicz.

W podobnym duchu brzmi zamieszczona na Facebooku opinia Łukasza Misiukanisa, wiceszefa Isobar Polska, firmy zaangażowanej w projekt „sprężynowego” logo. - Na projekt zostały wydane prywatne pieniądze firm, które się w to zaangażowały. Nie chodzi tylko o logo, ale o całą strategię komunikacji i promocji Polski. Partnerzy zrzucili się na prawie 1 mln zł prywatnych środków, do stworzenia logotypów został wybrany jeden z najwybitniejszych specjalistów od brandingu z UK - Wally Olins. Gdyby ten projekt miał trafić do publicznych zasobów, już jest deklaracja, że zostanie przekazany Polsce bezpłatnie. Moim zdaniem problem jest z Polakami taki, że większość nie chce działać, nie ma w sobie inicjatywy, a jeżeli ktoś próbuje robić coś, co do tej pory było zaniedbane, to spotyka się z ogromem ataków i krytyki - podkreśla Misiukanis.

Na jeszcze inny aspekt sprawy, dotyczący uniwersalności logo w formie sprężyny zwraca uwagę Paweł Krzywda, członek zarządu Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej, w komentarzu zamieszczonym na stronie STGU. - Nie dyskutujmy o przesłaniu znaku, choć wielu spośród z nas, którzy na serio chcą odczytać ten znak, zadaje sobie wiele pytań - podkreśla Krzywda. - Choćby jedno z brzegu, prozaiczne: jeśli prawdą jest stwierdzenie Bena Knappa z Saffron Brand Consultants, że w jednej z wersji znaku ukryty jest przekaz o trzech okrągłych rocznicach z najnowszej historii Polski (25 lat wolności, 15 lat członkostwa w NATO oraz 10 lat Polski w Unii Europejskiej), jaki to będzie miało sens po - dajmy na to - siedmiu czy dziewięciu latach od wdrożenia znaku? Mówimy wszak o znaku, który ma działać lata. Samo wdrożenie zajmie ich kilka. Najważniejszą w tej chwili dla nas kwestią jest pytanie, czy pomysł na logo dla Polski pojawia się we właściwym dla tej Polski czasie i czy jego pojawienie przyniesie więcej pożytku, czy też szkód. Czy jest sensowne tworzyć nowy znak dla Polski w sytuacji, gdy zupełnie nie jest rozwiązany problem wizerunku tejże? - pyta Krzywda.

Na kolejnych podstronach pełne komentarze o logo „Polska. Spring into new”

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Sprężyna zamiast symboli narodowych jako logo Polski nadal budzi emocje (opinie)

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Zainteresowany
Panie Misiukanis, jak nie IO w Krakowie, to sprężynki... naprawdę nie ma Pan wyczucia i taktu? Pan zejdzie na ziemię w końcu.
odpowiedź
User
Grażyna
Podoba mi sie jak kolega Misiukanis za kazdym razem podkresla, ze cala akcja jest przeciez za prywatne pieniadze od prywatnych firm wiec tak ogolnie to wszyscy powinni sie odpie..... bo ani sie nie znaja ani nie sie nie dorzucili ani sie im ogolnie nic nie chce. A to on i jego koledzy zalatwili, ze najwiekszy spec od brandingu na swiecie zrobil nam łaske i zaprojektowal logo stulecia.

Dwoch glownych sponsorow znaku - PKO BP i Totalizator Sportowy.
Typowi przedstawiciele prywatnego, rodzinnego biznesu z Polski. Wyjeli kase ze swojej kieszeni i dali na akcje.

A ile dal kolega M. ze swoich milionow ? Czy moze raczej kazal robic swoim ludziom po godzinach strone do tego cudnego projektu nie placac im ani grosza za nadgodziny....zeby teraz on i jego szef mogli sie lansowac w mediach ?
odpowiedź
User
privat
No tak, Polska miałaby być promowana nie przez symbole związane z narodem z polskim, ale z jakąś kretyńską sprężyną. Cała inicjatywa urodziła się na Czerskiej, skąd wychodzi antypolska gazeta...
odpowiedź