REM ma zastrzeżenia do reportażu „Superwizjera” o alternatywnym leczeniu nowotworów
Reporter „Superwizjera” w materiale o alternatywnych metodach leczenia raka mógł złamać zasady obiektywizmu i prawdy - oceniła Rada Etyki Mediów. Przesłano do niej cztery skargi zarzucające autorowi materiału, że nie wysłuchał osób, przekonujących o skuteczności alternatywnego leczenia nowotworów.
W sobotę, 27 lutego br. na antenie TVN24 w „Superwizjerze” wyemitowano reportaż Michała Fuja pt. „Zarobić na chorych na raka”. Dziennikarz stawia w nim pytanie, jakie zagrożenia niesie ze sobą coraz popularniejsza alternatywna metoda terapii pacjentów onkologicznych prowadzona przez przychodnię Immunomedica.
Jakie zagrożenia niesie za sobą alternatywna terapia dla pacjentów onkologicznych?
— SUPERWIZJER TVN (@SUPERWIZJER_TVN) February 27, 2021
Reportaż @MichalFuja pt. „Zarobić na chorych na raka” dziś o 20:00 na antenie @tvn24. pic.twitter.com/CVzC7lIPMb
Na ten program cztery osoby złożyły skargę w Radzie Etyki Mediów. Autorowi reportażu zarzucono, że materiał był jednostronny, gdyż nie dopuścił do głosu osób, którym alternatywna terapia pomogła. Uczynił tak mimo, iż osoby owe zgłosiły się do niego i chciały opowiedzieć swoje historie.
Sylwia Pogorzelska, w imieniu Stowarzyszenia Pacjentów Medycyny Integralnej, napisała: „Rozmawialiśmy z dziennikarzem, opowiadaliśmy o sobie i swoich walkach z nowotworami. Relacjonowaliśmy przebieg naszego leczenia i pozytywne skutki leczenia integralnego. Wierzyliśmy w zapewnienia dziennikarza, który obiecał nam przedstawienie naszego stanowiska. W materiale nie znalazło się nic, co zostało przez nas przekazane”. Przedstawiciel Instytut Immunomedica stwierdził z kolei w swojej skardze, że materiał TVN opiera się „na fałszywych informacjach, pomówieniach, zawiera dane i liczby, które nie mają pokrycia w rzeczywistości”.
"Każdy chce dobra chorego"
Krystyna Mokrosińska odpowiadająca na skargi w imieniu Rady Etyki Mediów, podkreśliła, że z materiału wynika, iż wszyscy chcą dobra chorego: i autor reportażu i jego bohaterowie (przedstawieni w niekorzystnym świetle), jak również wypowiadający się w programie onkolodzy i autorzy skarg. Mimo, iż Rada nie jest powołana do oceny samych alternatywnych sposobów leczenia, przyjrzała się metodom realizacji programu, gdyż to leży w jej kompetencjach.
Ponieważ w skargach pojawia się zarzut, iż w materiale nie pojawił się żaden pacjent, któremu leczenie pomogło, choć dziennikarz miał mieć wiedzę o takich pacjentach), Rada Etyki Mediów stwierdziła: "Jeśli rzeczywiście (jak zapewniają skarżący) kilkadziesiąt osób, którym to leczenie pomogło, chciało mówić o tym w programie, ale nie dopuszczono ich przed kamerę, bo ich słowa przeczyłyby z góry założonej tezie, to w zaskarżonym programie nastąpiło złamanie zasad prawdy i obiektywizmu, zapisanych w Karcie Etycznej Mediów".
Mokrosińska podkreśla jednocześnie, że jest to ocena warunkowa, REM nie ma bowiem wiedzy, czy w istocie autor reportażu nie dopuścił przed kamerę takich osób. - Jeśli zarzut jest uzasadniony, świadczyłby o złej woli dziennikarza i zlekceważeniu podstawowych zasad etycznych jego zawodu - napisała.
Udział TVN24 w rynku w 2020 roku wyniósł 5,36 proc., po wzroście o 19,97 proc.
Dołącz do dyskusji: REM ma zastrzeżenia do reportażu „Superwizjera” o alternatywnym leczeniu nowotworów