TikTok śledzi użytkowników przez wewnętrzną przeglądarkę? Firma zaprzecza
TikTok monitoruje zachowania swoich użytkowników odwiedzających zewnętrzne strony internetowe - wynika z ustaleń austriackiego badacza. Proces ma się odbywać za pośrednictwem przeglądarki wbudowanej w aplikację. TikTok twierdzi, że kod JavaScript umieszczony w przeglądarce nie ma szpiegować użytkowników, ale zapewnić im jak najlepsze doświadczenia podczas korzystania z aplikacji.
TikTok należy obecnie do najpopularniejszych platform społecznościowych na świecie, angażuje też coraz mocniej polskich użytkowników. Według najnowszych danych średni czas spędzany przez polskich internautów na TikToku wynosił ponad 19 godzin, obecnie z aplikacji korzysta w naszym kraju z górą 12 mln użytkowników.
TikTok w roli szpiega?
Już wcześniej eksperci, w rozmowach z Wirtualnemedia.pl podkreślali, że TikTok przestał być „zabawką dla młodzieży”, a stał się poważnym graczem w planach komunikacji marketingowej firm.
Teraz okazuje się, że w ramach swojej polityki komercyjnej TikTok może stosować niezbyt przejrzyste metody. Według najnowszych doniesień, kiedy użytkownicy TikToka wchodzą na stronę internetową poprzez link w aplikacji, serwis wstawia kod, który może monitorować wiele z ich aktywności na tych zewnętrznych stronach, w tym użycie konkretnych klawiszy czy kliknięcia w odpowiednie obszary na ekranie smartfona. Dzięki temu TikTok może pozyskać wiele cennych dla niego informacji, w tym nawet dane dotyczące karty płatniczej czy dane dostępowe do banku.
Do takich wniosków doszedł Felix Krause, austriacki badacz oprogramowania i właściciel firmy Fastlane, która obecnie należy do Google. Według eksperta, TikTok ma możliwość monitorowania aktywności użytkowników dzięki modyfikacjom, jakie wprowadza do stron internetowych za pomocą wewnętrznej przeglądarki, która jest częścią samej aplikacji. Kiedy ludzie klikają w reklamy na TikToku, lub odwiedzają linki na profilu twórcy, aplikacja nie otwiera strony za pomocą normalnych przeglądarek, takich jak Safari czy Chrome, ale właśnie poprzez własne narzędzie.
Krause twierdzi, że TikTok może śledzić wspomniane aktywności, umieszczając linie języka programowania JavaScript w stronach internetowych odwiedzanych w ramach aplikacji, tworząc nowe polecenia, które informują TikToka o tym, co użytkownicy robią w tych witrynach.
Czytaj także: TikTok głównym źródłem newsów? Dla Brytyjczyków tak
- To jest świadomy wybór, którego dokonała firma – wyjaśnia w swoim raporcie Krause. - To nie dzieje się przez pomyłkę lub przypadkowo.
Fot. Felix Krause
Dla dobra użytkowników
TikTok, zapytany przez „Forbsa” o ustalenia Krausego zdecydowanie zaprzecza, by kierowały nim nieczyste intencje.
- Podobnie jak inne platformy, używamy przeglądarki w aplikacji, aby zapewnić optymalne doświadczenie użytkownika, ale kod Javascript, o którym mowa, jest używany tylko do debugowania, rozwiązywania problemów i monitorowania wydajności tego doświadczenia - jak sprawdzanie, jak szybko ładuje się strona lub czy się zawiesza – zaznaczyła Maureen Shanahan, rzeczniczka TikToka.
TikTok wyjaśnia, że kod JavaScript jest częścią zestawu programistycznego innej, zewnętrznej firmy, lub SDK, zestawu narzędzi używanych do budowy lub utrzymania aplikacji. TikTok nie odpowiedział jednak na bliższe pytania dotyczące SDK, ani na to, jaka strona trzecia go tworzy.
Nowe badania następują po wcześniejszym raporcie Krausego o przeglądarkach in-app, który skupiał się szczególnie na należących do Mety aplikacjach Facebook, Instagram i Facebook Messenger. WhatsApp, którego firma jest również właścicielem, wydaje się być w porządku, ponieważ nie używa przeglądarki w aplikacji.
Czytaj także: Amerykanie audytują algorytmy TikToka
Krause wydał również narzędzie, które pozwala sprawdzić, czy przeglądarka, z której korzystają, wstrzykuje jakiś nowy kod do stron internetowych, a także jaką aktywność firma może monitorować.
Dołącz do dyskusji: TikTok śledzi użytkowników przez wewnętrzną przeglądarkę? Firma zaprzecza