Krzysztof Leski wulgarnie obraził reporterów „Wiadomości”, po oburzeniu dziennikarzy przeprosił tylko Marię Stepan
Dziennikarz Krzysztof Leski, relacjonując na Twitterze główne wydanie „Wiadomości”, napisał obraźliwe określenia pod adresem części reporterów programu. Po tym jak wielu dziennikarzy wyraziło oburzenie, a Jarosław Olechowski zagroził procesem, Leski po namyśle przeprosił Marię Stepan. - Tytuły pozostają. Będzie też inna żeńska wersja tytułu dla najbardziej plugawiących zawód dziennikarza członków waszej redakcji - zapowiedział.
Krzysztof Leski od wielu miesięcy relacjonuje każde główne wydanie „Wiadomości”: opisuje krótko każdy materiał i dodaje screen z jego zapowiedzią przez prowadzącego. Nie ukrywa przy tym negatywnej opinii o programie.
- Dzień przerwy w Rosji (nie było meczów na piłkarskich mistrzostwach świata - przyp.), pełnowymiarowe „W” („Wiadomości” - przyp.), pełnowymiarowe Łubudubu+. Dziś 13 (TRZYNAŚCIE) setek i cytatów z wypowiedzi dostojników rządu i KPRP (Kancelarii Prezydenta RP - przyp.), trzy omówienia ich wypowiedzi, dwie setki "ekspertów" modlących się do PMM (premiera Mateusza Morawieckiego - przyp.). Ani jednej informacji (dwie zniekształcone). I kupa hejtu - podsumował Leski piątkowe wydanie „Wiadomości”.
Opisując poszczególne materiały, pod adresem Dominika Cierpioła, Jakuba Wojtanowskiego i Marcina Szypszaka użył słowa „Sukinsyn”, a wobec Marii Stepan - „od dziś Suka”.
Twitterowy profil Krzysztofa Leskiego ma 8,8 tys. obserwujących. Dziennikarz już od kilku miesięcy pisał „Sukinsyn” o reporterach „Wiadomości”, przy czym w branży dziennikarskiej nie zwracano na to uwagi.
#Paski @WiadomosciTVP 29.6.2018
— Krzysztof Leski (@kmleski) 29 czerwca 2018
1. Marcin Sukinsyn Szypszak, Łubudubu+. "Wielki sukces V4. Stanowisko Polski od dziś stanowiskiem UE". A PO łamała jedność V4, szła na pasku Merkel, a teraz kłamie. Setka PMM. "Gigantyczny sukces Polski". Druga setka PMM. I trzecia. pic.twitter.com/V32Ai9qGeU
Dziennikarze oburzeni, szef „Wiadomości” żąda przeprosin
Cześć dziennikarzy aktywnych na Twitetrze skrytykowała wulgarne określenie użyte wobec Marii Stepan. - Wstyd Panie Krzysztofie wikłać w polityczne bagno Marię Stepan, obecnie najlepszą i najbardziej doświadczoną reporterkę „Wiadomości”. I jeszcze ten rynsztokowy język - napisał Jan Kunert z Polsat News. - Nazwać w ten sposób Marię Stepan? Nazwać tak kogokolwiek? Dyskwalifikujące! - ocenił Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. - „Suka” o kobiecie? Naprawdę skandaliczny język. Bez względu na to, jak wyglądał ten materiał - stwierdził Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
- Można się spierać, ale... Kto mnie zna, ten wie, że to nie jest mój ukochany program, ale nazywanie Maryśki Stepan suką to jest przebijanie dna pustym łbem - skomentował Michał Majewski, obecnie pracujący w agencji Bridge, a wcześniej przez wiele lat dziennikarz. - Dziś ktoś bardzo nieładnie odniósł się do pani redaktor. Jestem na antypodach tego, co robi TVPiS, radykalnie to krytykuję, a nawet to, co robi pani redaktor, ale nie ma żadnego powodu, by w ten sposób mówić o kobiecie. Nawet ostrą krytykę można wyrazić w inny sposób. Po prostu - napisał Przemysław Szubartowicz, szef Wiadomo.co.
Nawet nie chcę apelować o przeprosiny dla Maryśki @stepanycha , bo nie ma od kogo. To jest dno :/ pic.twitter.com/RmLIzCfX3c
— Marcin Wikło 🇵🇱 (@marcin_wiklo) 29 czerwca 2018
Oburzeni byli dziennikarze Telewizji Polskiej. - Ten wpis jest skandaliczny!!! A moja redakcyjna koleżanka Maria Stepan musi zostać natychmiast przeproszona!!! Nie można tolerować pogardy !! - napisał Krzysztof Ziemiec. - Oniemiałem. pan Krzysztof Leski postanowił stoczyć się w stronę językowej żulii. Damski bokser ofiarę wybrał na oślep - stwierdził Przemysław Wenerski. - Nie jestem szefem „Wiadomości”. Ale tego chamstwa wobec Marii Stepan nie zniosę - skomentowała Marzena Paczuska.
Maria sporadycznie pisze na TT, niestety. Ale jest mądrą, szlachetną Kobietą, znakomitą dziennikarką. Moje pierwsze w twitterowym życiu #FF. Dla Pani Redaktor @stepanycha. Niechże się nie przejmuje poszczekiwaniem Krzysztofa Leskiego.
— Przemysław Wenerski (@PrzemWenerski) 29 czerwca 2018
Jarosław Olechowski, szef „Wiadomości” i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, zażądał od Krzysztofa Leskiego, żeby przeprosił Marię Stepan.
- Szanowny Panie, długo ignorowałem Pańskie wyjątkowo wulgarne i podłe komentarze pod adresem dziennikarzy „Wiadomości”. Zbyt długo. Obrażając Redaktor Marię Stepan przekroczył Pan granicę. Proszę przeprosić, inaczej kieruję sprawę na drogę prawną - stwierdził.
Szanowny Panie @kmleski długo ignorowałem Pańskie wyjątkowo wulgarne i podłe komentarze pod adresem dziennikarzy @WiadomosciTVP Zbyt długo. Obrażając Redaktor @stepanycha przekroczył Pan granicę. Proszę przeprosić, inaczej kieruję sprawę na drogę prawną pic.twitter.com/LBdxZi0mkr
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) 29 czerwca 2018
Krzysztof Leski po namyśle przeprasza Marię Stepan, ale nie usuwa wpisu
- Łaskawy pan coś o granicach? Paradne - odpowiedział Krzysztof Leski Jarosławowi Olechowskiemu. - Niewiarygodne, że ktoś, kto sprowadził ten zawód poniżej dna, pozwala sobie na takie komentarze - stwierdził o wpisie Krzysztofa Ziemca, którzy napisał o Leskim: „To był kiedyś bardzo dobry dziennikarz...”. - Bo taka prawda. A ten wpis o Marii wyklucza Pana z kręgu kultury europejskiej - odparł Ziemiec. - A pan do jakiego kręgu siebie raczy zaliczać? - zapytał Leski.
Tuż po godz. 22 Krzysztof Leski deklarował, że nie zamierza przepraszać. - Ok, poczytałem uwagi osób mi życzliwych - przesadziłem z Marią Stepan, wycofuję. Wycofuję nie przepraszając - wzorem Rysia Czarneckiego i samych „Wiadomości” przeproszę natychmiast, gdy oni przeproszą za całokształt swoich bluzgów i hejtu - stwierdził.
Ok. 23:30 Leski zmienił zdanie i przeprosił dziennikarkę „Wiadomości”. Nie usunął natomiast wpisu z wulgarnym określeniem pod jej adresem. - Nie skasuję, bo nigdy nie kasuję. Wycofuję słowo. 99% tweeta pozostaje - tłumaczył.
Przemyślałem. @stepanycha - przepraszam.
— Krzysztof Leski (@kmleski) 29 czerwca 2018
Za to jedno słowo. Istotnie się należy.
- Dziękuję. Ale to sprawy nie kończy. Pańskie przeprosiny należą się również reporterom, których wulgarnie obraża Pan obelgą „sukinsyn” - napisał do Krzysztofa Leskiego Jarosław Olechowski.
- Nie będzie przeprosin. Tytuły pozostają. Będzie też inna żeńska wersja tytułu dla najbardziej plugawiących zawód dziennikarza członków waszej redakcji. Prześcignęliście Urbana o kilka długości - odpowiedział Leski.
Nie będzie przeprosin. Tytuły pozostają. Będzie też inna żeńska wersja tytułu dla najbardziej plugawiących zawód dziennikarza członków waszej redakcji. Prześcignęliście Urbana o kilka długości.
— Krzysztof Leski (@kmleski) 29 czerwca 2018
„Wiadomości” i ich dziennikarze mocno krytykowani
Od początku 2016 roku, kiedy po powołaniu nowego zarządu Telewizji Polskiej w redakcjach jej programów informacyjnych i publicystycznych zaczęły się duże zmiany, TVP jest krytykowana przez polityków opozycyjnych i część dziennikarzy. Najbardziej komentowane są „Wiadomości”, przez niektórych nazywane mianem „Wiesti” (to nazwa głównego programu w stacji Rossija 24 uruchomionej w 2006 roku z inicjatywy Władimira Putina). Na określenie telewizji publicznej stosowane są też określenia „TVPiS” i „kurwizja” (to drugie nawiązuje do nazwiska Jacka Kurskiego, prezesa TVP).
W połowie ub.r. Platforma Obywatelska w spocie nawołującym do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego porównała obecne programy informacyjne i publicystyczne Telewizji Polskiej do propagandy III Rzeszy kierowanej przez Josepha Goebbelsa. W odpowiedzi „Wiadomości” TVP1 przypomniały, że na PO parę lat temu głosował Jerzy Urban, sam określający się jako „Goebbels stanu wojennego”.
Wcześniej Jacek Fedorowicz przy wsparciu partii Nowoczesna przygotował dwa klipy „Nowe Lepsze Wiadomości” parodiujące „Wiadomości”. Po opublikowaniu pierwszego wideo władz Telewizji Polskiej rozważały wejście na drogę prawną.
Z kolei w czerwcu ub.r. poseł PO Michał Szczerba w „Gościu Wiadomości” TVP1 skrytykował prowadzącego Krzysztofa Ziemca, zarzucając mu, że jest na usługach „PiS-owskiej, propagandowej telewizji”.
Na początku czerwca krytykowano Ziemca za to, że podczas zapowiedzi materiału o rocznicy wydarzeń z 4 czerwca 1989 i 1992 roku pokazano na „pasku” stwierdzenie: „4 czerwca - symbol zdrady i zmowy elit”. Dziennikarz tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl, że odpowiada tylko za wypowiadane przez siebie słowa, natomiast tytuły są tak redagowane przez wydawców, żeby były krzykliwe i się klikały.
Ponadto Krzysztof Ziemiec w czasie spotkania na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ocenił, że w Telewizji Polskiej pracują ludzie o różnych poglądach, a inaczej bywa z tym w stacjach komercyjnych, bo tam na linię redakcyjną wpływ mają interesy właścicieli. Jednocześnie „Gazeta Wyborcza” szczegółowo zrelacjonowała wypowiedzi Ziemca ze spotkania na UW w listopadzie ub.r. Dziennikarz stwierdził tam m.in., że nie czuje się odpowiedzialny za przekaz programów informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej i pochwalił Polsat za obiektywizm.
Wypowiedzi Ziemca były szeroko komentowane przez dziennikarzy w mediach społecznościowych. Wielu zarzucało mu koniunkturalizm i oportunizm, przypominając, że odciął się od niektórych ostrych materiałów w „Wiadomościach”, ale dalej prowadzi ten program.
W połowie czerwca w obronie prowadzącego „Wiadomości” stanęło Centrum Monitoringu Wolności Prasy, działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Zaprotestowało przeciw „kampanii medialnej wymierzonej w red. Krzysztofa Ziemca”, oceniając, że jest to personalna nagonka, oparta na wyrwanych z kontekstu opiniach i wypowiedziach Ziemca.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Leski wulgarnie obraził reporterów „Wiadomości”, po oburzeniu dziennikarzy przeprosił tylko Marię Stepan