Sieć sklepów rolniczo-technicznych GRENE podpisała 40 umowę franczyzy. Firma planuje dalszy rozwój sieci sprzedaży i zapowiada wzrost liczby sklepów franczyzowych.
Pod marką GRENE działa obecnie 91 sklepów własnych oraz 34 franczyzowe. Do końca 2018 roku sieć ma liczyć łącznie 220 placówek. Kompleksowe know-how zdobyte przez lata prowadzenia i rozwoju sieci detalicznej jest na tyle dopracowane, że firma chce dalej dzielić się wiedzą z rynkiem i intensywnie rozwija współpracę na zasadzie franczyzy. Firma właśnie zawarła 40 umowę franczyzy z panią Katarzyną Roszkowską, która uruchomi sklep w Pruszczu Gdańskim.
– Dzisiaj koncentrujemy się na rozwoju sieci partnerskiej. Nasz system franczyzowy istnieje ponad 3 lata. Koncepcja biznesowa jest oparta na otwieraniu sklepów w niedużych miejscowościach. Mamy m.in. sklepy, które działają w miejscowościach zamieszkałych przez 3 czy 5 tys. mieszkańców. Wszystko zależy od tego, czy jest tam infrastruktura rolnicza. Jeżeli jest, to te sklepy dobrze sobie radzą – mówi Leszek Niewiedziała, Kierownik Działu Franczyzy GRENE.
Dodaje też, że firma szczegółowo analizuje potencjał każdej lokalizacji. W zależności od jej specyfiki dobierany jest odpowiedni asortyment towarów. W przypadku większych miejscowości sklepy zabiegają o szerszą grupę klientów, którzy poszukują towarów z segmentu „ogrodnictwo”. Wówczas udział artykułów uniwersalnych w ogólnym udziale sprzedaży jest większy.
Na zdjęciu od lewej: Andrzej Krawczyk - Dyrektor ds. Franczyzy, Marcin Roszkowski - Franczyzobiorca, - Katarzyna Roszkowska - Franczyzobiorca, Adam Wroczyński - Dyrektor Operacyjny, Dariusz Stróżyk - Dyrektor Zarządzający GRENE Sp. z o.o.
Właścicielka sklepu w Pruszczu Gdańskim była miło zaskoczona, że jej placówka będzie czterdziestym obiektem otwartym w formule franczyzy GRENE.
– Osobą odpowiedzialną za rozpoczęcie współpracy z siecią jest mój mąż Marcin Roszkowski. Od kilku lat stopniowo zarażał mnie swoją pasją do rolnictwa. Po wielu, długich i wyczerpujących rozmowach postanowiliśmy spotkać się z przedstawicielem firmy GRENE. Po tym spotkaniu byliśmy już pewni, że to firma, z którą chcemy współpracować – opowiada o początkach współpracy Katarzyna Roszkowska, franczyzobiorczyni z Pruszczu Gdańskiego.
Prowadzeniem sklepu będzie zajmować się wspólnie z mężem, który świetnie odnajduje się w tematyce rolniczej.
– Liczymy również na pomoc członków naszej rodziny i na wsparcie franczyzodawcy. Mamy świadomość, że przed nami sporo pracy, walka z konkurencją i trud pozyskiwania klienta. Czujemy jednak, że to dla nas ogromna szansa na stworzenie stabilnego i wieloletniego biznesu. Kto wie, może nie będzie to tylko jedna placówka? Już dziś rozważamy kolejne lokalizacje – dzieli się planami Katarzyna Roszkowska.
Na zdjęciu od lewej: Marcin Roszkowski - Franczyzobiorca, - Katarzyna Roszkowska - Franczyzobiorca, Dariusz Stróżyk - Dyrektor Zarządzający GRENE Sp. z o.o., Michał Kopka – Dyrektor Zarządzający Kramp Sp. z o.o.
Osobom myślącym o własnym sklepie rolniczo-technicznym często wydaje się, że musi to być relatywnie duży obiekt. Jednak w przypadku franczyzowych sklepów GRENE, powierzchnia placówek wynosi od 200 do 300m². Jest to optymalna wielkość pozwalająca na odpowiednią ekspozycję i przechowanie towaru.
– Dwustumetrowy sklep w formule franczyzy jest w zupełności wystarczający. Wcześniej większe sklepy pełniły też funkcję magazynu. Dziś nie ma już takiej potrzeby. Franczyzobiorcom korzystniej jest otwierać mniejsze sklepy, co jest związane również z niższym kosztem eksploatacji. Zdecydowana większość naszych partnerów nie posiada własnej lokalizacji, tylko wynajmuje obiekt. Z kolei dostawy do sklepu są realizowane co drugi dzień, dlatego nie ma sensu zamrażać środków finansowych – tłumaczy Leszek Niewiedziała, Kierownik Działu Franczyzy GRENE.
Podkreśla też rolę franczyzobiorcy w prowadzeniu własnego sklepu. Wraz z rozwojem placówki handlowej jej właściciel współdecyduje jaki towar powinien się w niej znajdować. Ilość produktów dostępnych w sklepie to 4,5 tys. i jest to wystarczająca ilość, by spokojnie rozpocząć działalność.
– Średnie zatrudnienie w sklepie GRENE to dwie osoby. Nasze placówki są tylko częściowo samoobsługowe. Mają podobną specyfikę do sklepu motoryzacyjnego. Cześć ekspozycyjna zajmuje ponad 40% powierzchni, gdzie klient może pobrać towar własnoręcznie. Pozostała część sklepu jest powierzchnią magazynową. Zarządza nią sprzedawca, który wydaje towar. Produkty znajdujące się w strefie ekspozycyjnej są skierowane do klientów, którzy np. mają domek jednorodzinny. Jest tu większy nacisk na rzeczy uniwersalne. Natomiast to, co jest na magazynie, to produkty na temat których klienci i tak najczęściej potrzebują porady. W tym przypadku sprzedawca musi zrozumieć potrzebę klienta i zaproponować odpowiednie rozwiązanie. Nasi klienci nie są przygotowani do tego, by sklepy były całkowicie samoobsługowe. Oni i tak będą poszukiwali konsultacji – kontynuuje Leszek Niewiedziała.
Po zawarciu umowy franczyzy centrala GRENE pomaga m.in. w procesie rekrutacji sprzedawców do sklepu. Ze względu na specyfikę branży, podnoszenie części zamiennych do maszyn czy innych ciężkich towarów najczęściej zatrudniani są mężczyźni. Sprzedawcy to również konsultanci, którzy powinny orientować się w tematyce artykułów związanych z sektorem rolniczym. Firma zapewnia też odpowiednie szkolenia produktowe i sprzedażowe.
Otwarcie własnego sklepu z artykułami rolniczo-technicznymi to interesujący pomysł na biznes dla kogoś kto jest związany z branżą rolniczą. Dla osób zainteresowanych współpracą GRENE organizuje cykliczne spotkania w ramach „Drzwi Otwartych”. Zaprasza wszystkich chętnych do swojej siedziby, która mieści się w Modle Królewskiej koło Konina. Tu znajduje się również magazyn centralny, z którego wysyłane są towary do sklepów w całym kraju.
– Wybudowaliśmy magazyn w 2003 roku. Obecnie jego powierzchnia wynosi 15 tys. m². W siedzibie firmy mamy dostępnych blisko 30 tys. produktów, na które jest największe zapotrzebowanie. Magazyn jest dużo większy, może pomieścić około 60 tys. produktów. Z uwagi na rozbudowę jeszcze będzie dotowarowywany – podsumowuje Leszek Niewiedziała.
dostarczył infoWire.pl