Polski rynek pracy staje się coraz bardziej globalny. Z danych GUS wynika, że w Polsce legalnie pracuje prawie milion cudzoziemców. Z tego ponad 690 tys. to Ukraińcy. Różnorodność pracowników w Polsce stale się zwiększa. W ostatnich dwóch latach szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się pracownicy z Dalekiego Wschodu, głównie z Indii, Indonezji, Filipin, Nepalu i Bangladeszu.
Wybuch wojny na Ukrainie zmienił polski rynek pracy
To głównie Ukraińcy stanowią największą spośród obcokrajowców grupę pracującą w Polsce. Konflikt zbrojny na Ukrainie jedynie utrwalił sytuację, która istniała od długiego czasu. Polska od dawna była dla mieszkańców Ukrainy pierwszym wyborem podczas podejmowania decyzji o migracji w celach zarobkowych.
- W mojej agencji zatrudniam pracowników z Ukrainy od wielu lat. Niektórzy z nich zdobyli już znaczne doświadczenie i doskonalili swoje umiejętności w naszym środowisku. Ale są także ci, którzy musieli zmienić swoją ścieżkę zawodową i przystosować się do nowych warunków pracy. Uchodźcy, którzy przybyli po wojnie, zazwyczaj trafiali na stanowiska poniżej swoich kwalifikacji, co często prowadziło do frustracji zarówno u nich, jak
i u pracodawców. Dodam, że pracodawcy w pewnym momencie zaczęli obawiać się nadmiarowej siły roboczej, a życie zweryfikowało umiejętności i zaangażowanie pracowników z Ukrainy. Jestem zmuszona przyznać, że ci, którzy przybyli przed wojną, byli zupełnie innego rodzaju pracownikami niż ci, którzy przybyli po niej. Ci pierwsi zbudowali swoje życie w Polsce, zakładając rodziny i nabywając nieruchomości, wykazując prawdziwą determinację do osiedlenia się na stałe. Z kolei ci, którzy przybyli po wojnie, często nie byli odpowiednio wykwalifikowani lub nie mieli wystarczającej motywacji do pracy. – podkreśla Ewelina Gawlik, ekspertka rynku pracy, Prezes agencji Nova Praca Group.
Konflikt zbrojny na Ukrainie znacząco pogorszył sytuację kadrową w niektórych branżach, zwłaszcza tych, gdzie dominującą grupę stanowią mężczyźni. Ograniczenie dostępu do nowych pracowników wynikało z zakazu wyjazdu mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat z obszaru Ukrainy. Aby sprostać zapotrzebowaniu firm na pracowników, agencje pracy musiały szukać alternatywnych źródeł rekrutacji spoza Ukrainy. Od około dwóch lat koncentrują się na rekrutacji pracowników z Dalekiego Wschodu, takich jak Indie, Indonezja, Filipiny, Nepal czy Bangladesz.
Z jakimi wyzwaniami mierzą się obcokrajowcy na polskim rynku pracy?
Jedną z głównych przyczyn niezatrudniania Ukraińców przez firmy w Polsce jest bariera językowa. Według raportu opublikowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny, około 46% uchodźców wojennych zatrudnionych w Polsce w 2022 roku pracowało w zawodach, które nie odpowiadały ich kwalifikacjom. Jeśli chodzi o branże, w których pracownicy z Ukrainy najczęściej znajdowali zatrudnienie, można wymienić szeroki zakres sektorów gospodarki, począwszy od prac ogólnobudowlanych i produkcyjnych, aż po specjalistów w dziedzinie medycyny czy finansów. Jednak ci, którzy przybyli po wojnie, często trafiali do pracy poniżej swoich kwalifikacji, na stanowiskach magazynowych czy liniach produkcyjnych.
W Polsce coraz bardziej popularny staje się trend zatrudniania pracowników, zwłaszcza z regionu Dalekiego Wschodu. Tutaj, wyzwaniem nie jest tylko różnica klimatyczna. Przyjęcie nowych norm kulturowych, społecznych i religijnych może być równie trudne. Dodatkowo, ta grupa obcokrajowców często musi zmierzyć się z dyskryminacją lub brakiem zrozumienia ze strony społeczeństwa. Jest to częściowo związane z różnicami kulturowymi i obyczajowymi, które często są źle interpretowane przez niektórych współpracowników.
- Obserwując pracowników z Filipin, widzę, jak bardzo trudne może być dla nich dostosowanie się do naszego klimatu i atmosfery. Przyjazd do kraju, gdzie panują mroźne temperatury, może być dla nich prawdziwym szokiem, szczególnie jeśli przybywają z regionu o cieplejszym klimacie. Pamiętam, jak niektórzy z nich przyjechali do Polski zimą, w zupełnie letnim ubraniu, co świadczy o tym, jak wielkim wyzwaniem może być dla nich ta zmiana. Pierwsze miesiące po przyjeździe są dla nich wyjątkowo trudne. Muszą zaaklimatyzować się do nowego kraju, poznać jego obyczaje i zwyczaje, a przede wszystkim nawiązać relacje
z miejscowymi mieszkańcami. Dla wielu z nich jest to prawdziwa walka o adaptację, ale wierzę, że dzięki determinacji i otwartości na nowe doświadczenia, z czasem odnajdą się w nowym środowisku i poczują się tutaj jak w domu. – dodaje Ewelina Gawlik.
Ważne jest, aby firmy podejmowały działania na rzecz promowania tolerancji i akceptacji wśród pracowników, a także reagowały konsekwentnie na przypadki dyskryminacji, czy mobbingu. Szkolenia dla personelu i procedury postępowania w przypadku zgłoszenia incydentów są kluczowe dla zapewnienia równości i szacunku dla wszystkich pracowników.
Środowisko pracy otwarte na różnorodność
Wyzwaniem dla pracodawców jest podejmowanie wewnętrznych działań w swoich firmach, aby przeciwdziałać dyskryminacji. - Często prowadzę szkolenia dla kadry zarządzającej w dużych korporacjach i firmach na temat przeciwdziałania dyskryminacji i mobbingowi w miejscach pracy. Te działania obejmują różnorodne inicjatywy, które wymagają zaangażowania i decyzji samego pracodawcy od samego początku. Istotne jest, aby kadra zarządzająca przeszła odpowiednie szkolenia, aby wiedzieć, jak reagować w różnych sytuacjach – komentuje Ewelina Gawlik, ekspertka rynku pracy, Prezes agencji Nova Praca Group.
Jeśli spojrzymy na instytucje zajmujące się problematyką dyskryminacji i mobbingu, to głównym organem, który nadzoruje te sprawy, jest sąd pracy. To właśnie tam zgłaszane są przypadki naruszeń w tych obszarach. Państwowa Inspekcja Pracy również odgrywa kluczową rolę, przeprowadzając kontrole w firmach i gromadząc niezbędne dowody od świadków, czyli innych pracowników. Ponadto, pracownik ma możliwość złożenia pozwu do sądu cywilnego zgodnie z przepisami dotyczącymi przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w miejscu pracy. To ważne kroki w zapewnieniu sprawiedliwości i ochrony praw pracowników.
Więcej informacji: www.novapracagroup.pl