Wybory parlamentarne odbędą się już 25 października. Bankier.pl przygotował zestawienie, które ułatwi zapoznanie się z propozycjami poszczególnych partii, wraz z szacunkowymi kosztami ich wprowadzenia. Gdyby zsumować wszystkie obietnice wyborcze, to po wyborach partie na ich realizację musiałyby znaleźć ponad 150 mld zł.
Zjednoczona Lewica lekką ręką rozda 50 mld zł. Partia Razem nie mniej niż 35 mld zł. Propozycje Prawa i Sprawiedliwości mogą kosztować 40 mld zł, a Nowoczesnej Ryszarda Petru ok. 25 mld zł. Koalicja rządząca PO-PSL łącznie deklaruje zmiany o wartości ponad 70 mld zł. Na drugim biegunie jest partia KORWiN, która co prawda nie rozdaje, ale chce wprowadzenia państwa minimum, czyli m.in. likwidacji ZUS-u. Tylko KUKIZ’15 nie składa obietnic gospodarczych.
- Partie KORWiN i KUKIZ"15 nie operują na liczbach. Obie dążą do poważnych zmian systemowych. KORWiN chce radykalnego obniżenia podatków do minimalnej wysokości, ale w zamian nie wyjaśnia, z czego miałyby być pokrywane obecnie zobowiązania państwa – mówi Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Obietnice wyborcze poszczególnych partii w znacznym stopniu opierają się na zwiększeniu wydatków socjalnych dla najuboższych obywateli i najmniej zarabiających pracowników. PiS proponuje 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko, Zjednoczona Lewica chce wypłacać obywatelom dywidendę wynikającą ze wzrostu PKB, a PO proponuje obniżenie niektórych składek na ubezpieczenia społeczne dla najmniej zarabiających, co w efekcie podniosłoby dochody netto tej grupy pracowników o ok. 100 zł na osobę.
Ponadto PO, Zjednoczona Lewica, PSL i Partia Razem proponują zwiększenie płacy minimalnej - najbardziej hojna jest Partia Razem, która proponuje 15 zł brutto na godzinę, czy ponad 2,6 tys. zł brutto (ok. 2100 zł netto) miesięcznie. Zjednoczona Lewica chce dawać 2,5 tys. zł brutto, ale PO proponuje jednolitą stawkę godzinową na poziomie ok. 10-12 brutto, co w zasadzie pokrywa się obecnym tempem wzrostu płacy minimalnej.
- Wszystkie partie obiecują. Niektóre z propozycji mogłyby mieć pozytywny wpływ na gospodarkę, ale partie nie podają istotnych szczegółów, które umożliwiłyby ich oszacowanie, np. gdy mowa o uproszczeniu systemu naliczania składek (PO) nie mówi się o tym kiedy miałoby to nastąpić, na czym konkretnie ma polegać uproszczenie i jakie by to miało skutki dla budżetu w długim okresie. W naszym zestawieniu zwracamy na to szczególną uwagę – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wyborcza-sciaga-Bankier-pl-7278542.html
dostarczył infoWire.pl