- Z problemem psich odchodów borykają się chyba wszystkie polskie miejscowości. To koszmarny widok. Dlatego postanowiliśmy zamontować pojemniki z dystrybutorami woreczków. Teraz właściciele psów nie będą się mogli tłumaczyć, że nie mają jak posprzątać – mówi dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni UMT, Szczepan Burak. – Ogłosiliśmy przetarg na wykonanie i ustawienie pojemników oraz tabliczek zakazujących psom wstępu na tereny zielone. Wygrała go firma Asklepios ze Szczecina, która dziś przystąpiła do montażu.
Wcześniej pracownicy Wydziału Środowiska i Zieleni UMT przeszli psie szlaki, by ustalić, gdzie najlepiej będzie ustawić pojemniki. Ostatecznie stanęły one przy terenach zielonych w centrum miasta: na skwerze między ul. Uniwersytecką a dworcem PKS, przy ul. Zaszpitalnej, św. Jakuba, Piastowskiej i Woli Zamkowej, przy strudze na Placu Dominikańskim, w Stawie Komtura, przy wylotach ze wszystkich bram na Bulwar Filadelfijski, w Dolinie Marzeń, przy Grzybku, przy alpinarium i w Parku Tysiąclecia. Pojemniki są wykonane z metalu, by nie ulegały uszkodzeniom.
W reprezentacyjnych częściach miasta ustawiono także tabliczki zakazujące wprowadzania psów na tereny zielone. Tabliczki i pojemniki kosztowały 22,3 tysiąca złotych.
Warto wiedzieć, że w Toruniu jest ok. 15 tys. psów, co daje co miesiąc ok. 200 ton psich odchodów. Koszty prac sanitarno-porządkowych, związanych z doraźnym utrzymaniem czystości w Toruniu corocznie sięgają kilkuset tysięcy złotych. Problem jednak nie tylko w pieniądzach. Psie odchody mogą być źródłem pasożytów oraz bakterii groźnych dla ludzi, a przede wszystkim dla dzieci. Kontakt z nieczystościami może powodować zarażenie tasiemcem psim, bąblowcem czy glistą psią, wywołującą poważną chorobę - toxocarozę, której powikłania mogą prowadzić do utraty wzroku czy zaćmy. Nosicielami chorób zagrażających innym zwierzętom i ludziom, takich jak salmonelloza, ornitoza, paramyxowiroza, są także gołębie miejskie.