Komercjalizacja. Dokonała się swoista demokratyzacja technologii informatycznych i wiedzy, której są nośnikiem. Praktycznie każdy z nas, niezależnie od statusu i pozycji społecznej, ma dostęp do podobnych technologii i zasobów wiedzy. Przyczyniły się do tego przede wszystkim coraz bardziej funkcjonalne i przystępne cenowo urządzenia mobilne. Dodatkowo media społecznościowe zwiększyły naszą siłę oddziaływania na otoczenie. Zmieniły sposób, w jaki się komunikujemy, docieramy do wartościowych dla nas treści, czy też sami uczestniczymy w procesie ich tworzenia.
Wirtualizacja. Wirtualizacja w znaczący sposób zwiększyła elastyczność aplikacji, systemów operacyjnych i platform sprzętowych. Administrator może teraz w prosty i niezauważalny dla użytkownika sposób zarządzać platformą, która spaja różne technologie. Może wykonać konieczne operacje równocześnie na wszystkich stanowiskach klienckich – np. zaktualizować oprogramowanie antywirusowe, czy też przydzielić nam więcej pamięci, gdy korzystamy z aplikacji, która wymaga tego do płynnego działania.
Aplikacje vs Apps. Zupełnie zmienił się sposób, w jaki aplikacje są projektowane, dostarczane i użytkowane, co ma znaczący wpływ na cały rynek.
Chmura. Teraz każdy użytkownik chmury posiada dostęp do praktycznie nieskończonych zasobów, skalowalnych do jego własnych potrzeb.
Mobile. Urządzenia mobile w połączeniu z chmurą potrafią wykonać większość zadań, które powierzamy komputerom, oferując przy tym wygodę, elastyczność oraz user experience na niespotykanym dotąd poziomie.
Kluczowe trendy, które wymienia Gartner, to składowe informatyki dostępnej w sposób i na skalę niespotykaną nigdy dotąd.
Naszym gniazdkiem jest teraz smartfon czy tablet, dzięki któremu możemy się „wpiąć” do Internetu. Prąd zasila urządzenia codziennego użytku. Chmura zasili nasze urządzenia w wiedzę i skalowalną moc obliczeniową dostępną od ręki. Rozszerzy nasz sposób interakcji z otaczającym nas światem.
Jest czymś naturalnym, że w świecie, w którym otaczać nas będzie nieskończona liczba informacji o nieograniczonej dostępności, wysoko będziemy sobie cenić jej jakość, kontekstowość i wiarygodność. Sieć internatowa zbudowana w oparciu o tradycyjne witryny WWW nie sprosta tym wymaganiom.
Aby poszukać alternatywy, warto przyjrzeć się najnowszym start-upom, które powstają w dolinie krzemowej. Znaczące sukcesy w dziedzinie podnoszenia wartości informacji odnosi Pinterest – portal o charakterze społecznościowym, który skupia się na zredukowaniu strumienia informacji, jednocześnie angażując użytkowników w tworzenie i współdzielenie treści. Swój cel osiąga, minimalizując wysiłek, jaki użytkownik musi włożyć, aby wykonać dokładnie te czynności, jakich strona od niego wymaga. Informacje gromadzone są w postaci obrazów, które „przetwarzamy” łatwiej i szybciej niż choćby najkrótszy tweet. Nie musimy wkładać wysiłku w tworzenie postów, nowych treści. Zawartość sieci gromadzimy w postaci skrawków interesujących nas elementów, które układamy w tematyczną kolekcję odpowiadającą naszym zainteresowaniom – tzw. pins. Co więcej, możemy udostępnić nasze kolekcje, zaprosić innych użytkowników do współuczestniczenia w tworzeniu danej kolekcji, czy też subskrybować kolekcje innych użytkowników. Gromadzenie przez nas informacji w określonym kontekście jest wartością samo w sobie, tworząc unikatowy kontent cenny dla pozostałych użytkowników poszukujących informacji na dany temat.
Czego uczy nas przykład Pinterest? Chmura to nie tylko nowa technologia, to również zupełnie nowy sposób myślenia, nowe modele biznesowe, nowe metody organizacji pracy, wykorzystania zasobów. Mamy więc niejako do czynienia z rewolucją, której kierunek wyznacza to, w jaki sposób chcemy korzystać z informatyki. Firma, która chce zachować konkurencyjność, musi obecnie przemyśleć swoją strategię i koncepcję produktu czy usługi tak, aby sprostać nowym wymaganiom własnych klientów.
Zapotrzebowanie na usługi dostarczane w postaci chmury będzie więc rosnąć w ogromnym tempie. Aby sprostać temu zapotrzebowaniu, należy zmienić sposób dostarczania informatyki. To ogromne wyzwanie nie tylko po stronie producentów rozwiązań informatycznych, ale przede wszystkim integratorów – resellerów, których rola i znaczenie dla klienta w znaczący sposób ulegnie rozszerzeniu. Główna rola dostawcy informatyki mocno migruje w kierunku konsultanta, który pomoże przemodelować biznes tak, aby doświadczenia, sposób korzystania i nowe nawyki klientów przyzwyczajonych do korzystania z chmury przenieść na wszystkie aspekty interakcji klienta z firmą i jej produktem. Amy Anderson, Cloud Computing Partner Program Manager w IBM, w swoim wystąpieniu na Cloud Channel Summit w Mountain View w Kaliforni zdefiniował pięć głównych kierunków migracji firm dostarczających informatykę. Firmy, które do tej pory dostarczały infrastrukturę informatyczną, budują prywatne chmury. Z kolei producenci oprogramowania przenoszą aplikacje do chmury, z której można korzystać przy pomocy prostych, ogólnodostępnych narzędzi, takich jak np. przeglądarki internetowe. Kolejna kategoria to firmy dostarczające kompleksowe rozwiązania w chmurze, zaopatrzone w narzędzia integrujące i optymalizujące całe środowisko. Klasyczni resellerzy zamiast oferować „pudełka”, pośredniczą w sprzedaży usług w chmurze.
Od dłuższego czasu obserwujemy wysiłki producentów na rzecz migracji rozwiązań w kierunku chmury. Aby zwiększyć dostępność tego typu rozwiązań, potrzebny jest wysiłek zarówno po stronie dostawcy informatyki, jak i odbiorcy, który musi na nowy wymyślić swój biznes.
Chmura ma wiele zalet, o których fachowe czasopisma rozpisują się od wielu lat. Jest jednak jeden argument, który zdecydowanie przebija wszystkie inne. Prawdopodobnie Twój potencjalny klient już myśli i działa w chmurze. Jeśli nie dostarczysz swojego produktu czy też usługi w sposób, w jaki chce z niej korzystać, z pewnością znajdą się inni, którzy sprostają temu wyzwaniu.
Autor: Robert Różycki, Channel Manager w Comarch
Artykuł pochodzi z magazynu Nowoczesne Zarządzanie nr 1/2012: www.NZ.Coamrch.pl