Sklepowe ogórki...
2012-08-03 18:36:55 - Aicha
doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
normalnym, zielonym ogórkiem.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 18:50:35 - Qrczak
> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
> normalnym, zielonym ogórkiem.
Żeby doprowadzić do skiśnięcia najlepiej (chyba) zalać wodą z kiszeniaków.
Ale żeby się bardziej zmałosolniły, to nie wiem, nie próbowałam nigdy.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 23:17:17 - Aicha
> Żeby doprowadzić do skiśnięcia najlepiej (chyba) zalać wodą z kiszeniaków.
> Ale żeby się bardziej zmałosolniły, to nie wiem, nie próbowałam nigdy.
Zdaje się, że zacznę seryjną produkcję. Skoro urlop nad morzem nie
wyjdzie, to może chociaż ogóraski ;)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-04 09:28:12 - maksjanka
..
>
> Zdaje się, że zacznę seryjną produkcję. Skoro urlop nad morzem nie
> wyjdzie, to może chociaż ogóraski ;)
>
zapomniałam wczoraj o koprze i innych,Justyna mnie wyręczyła :)
jak już chcesz produkować i masz w czym- spróbuj ukisić sałatę lodową,
ale do końca i nie przekisić- pycha :)
identycznie jak ogórki się robi- tylko kroi się w ćwiartki(inaczej do
słoja nie włażą:)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-04 12:27:00 - Aicha
> zapomniałam wczoraj o koprze i innych,Justyna mnie wyręczyła :)
Już są gotowe, w samej solance :)
> jak już chcesz produkować i masz w czym- spróbuj ukisić sałatę lodową,
> ale do końca i nie przekisić- pycha :)
> identycznie jak ogórki się robi- tylko kroi się w ćwiartki(inaczej do
> słoja nie włażą:)
Pole do eksperymentów widzę ogromne... :D
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-04 13:13:20 - maksjanka
> W dniu 2012-08-04 09:28, maksjanka pisze:
>
>> zapomniałam wczoraj o koprze i innych,Justyna mnie wyręczyła :)
>
> Już są gotowe, w samej solance :)
choć czosnek bym jednak dała
>
>> jak już chcesz produkować i masz w czym- spróbuj ukisić sałatę lodową,
>> ale do końca i nie przekisić- pycha :)
>> identycznie jak ogórki się robi- tylko kroi się w ćwiartki(inaczej do
>> słoja nie włażą:)
>
> Pole do eksperymentów widzę ogromne... :D
kiszę też pietruszkę, marchew, seler z dodatkiem jabłka, buraka- ale to
tylko dla soku do picia :) ukiszone warzywka wyrzucam
pół szklaneczki z rana lepiej niż śmietana :)
no i buraki na barszcz :)
>
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-04 23:56:33 - Aicha
>>> zapomniałam wczoraj o koprze i innych,Justyna mnie wyręczyła :)
>>
>> Już są gotowe, w samej solance :)
>
> choć czosnek bym jednak dała
Nie zdążyłam...
> kiszę też pietruszkę, marchew, seler z dodatkiem jabłka, buraka- ale to
> tylko dla soku do picia :) ukiszone warzywka wyrzucam
> pół szklaneczki z rana lepiej niż śmietana :)
>
> no i buraki na barszcz :)
Korzeniowe nie są moimi ulubionymi, niestety :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 21:25:34 - maksjanka
> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
> normalnym, zielonym ogórkiem.
>
zalałabym po prostu solanką
łyżka soli na litr przegotowanej wody to na świeże, na lekko podsolone-
troszkę mniej soli...chyba
do słoja,ceramicznego czegoś i 2 dni góra
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 22:37:49 - Aicha
>> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
>> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
>> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
>> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
>> normalnym, zielonym ogórkiem.
>>
> zalałabym po prostu solanką
> łyżka soli na litr przegotowanej wody to na świeże, na lekko podsolone-
> troszkę mniej soli...chyba
>
> do słoja,ceramicznego czegoś i 2 dni góra
Dzięki, tak uczynię :) A pani w sklepie głowę urwę swoją drogą ;)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 22:57:49 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Aicha
news:jvhcqs$om7$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-08-03 21:25, maksjanka pisze:
>
>>> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
>>> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
>>> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
>>> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
>>> normalnym, zielonym ogórkiem.
>>>
>> zalałabym po prostu solanką
>> łyżka soli na litr przegotowanej wody to na świeże, na lekko podsolone-
>> troszkę mniej soli...chyba
>>
>> do słoja,ceramicznego czegoś i 2 dni góra
>
> Dzięki, tak uczynię :) A pani w sklepie głowę urwę swoją drogą ;)
Można ew. dodać przyprawy: czosnek, chrzan, koper....
Małosolne to przecież nic innego jak niedokiszone kiszone ;) Ja ostatnio
zgapiłam się i cały wielki słoik ogórków ukisił mi się... Byłam
niepocieszona, bo uwielbiam małosolne. Ale za to mąż zachwycony, bo kiszone
są dla niego najsmaczniejsze ;)
Pozdrawiam,
--
Justyna Vicky S.
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-03 23:09:45 - Aicha
> Można ew. dodać przyprawy: czosnek, chrzan, koper....
To już rano.
> Małosolne to przecież nic innego jak niedokiszone kiszone ;) Ja ostatnio
> zgapiłam się i cały wielki słoik ogórków ukisił mi się... Byłam
> niepocieszona, bo uwielbiam małosolne. Ale za to mąż zachwycony, bo
> kiszone są dla niego najsmaczniejsze ;)
Ja lubię i takie, i takie. Ale latem małosolne rządzą :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-07 09:16:01 - Trybun
> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
> normalnym, zielonym ogórkiem.
>
To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi. Skąd to
się biorą te mody na niedokwaszone ogórki, niedogotowany makaron itd?
Naprawdę Wam smakują takie specjały?
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-07 13:21:21 - Qrczak
> W dniu 2012-08-03 18:36, Aicha pisze:
>> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
>> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
>> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
>> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
>> normalnym, zielonym ogórkiem.
>
> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi. Skąd to
> się biorą te mody na niedokwaszone ogórki, niedogotowany makaron itd?
> Naprawdę Wam smakują takie specjały?
A co to znaczy niedogotowany makaron?
qr.a miłośniczka nieugotowanego
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-07 15:22:03 - Trybun
> Dnia dzisiejszego obywatel Trybun uprzejmie donosi:
>> W dniu 2012-08-03 18:36, Aicha pisze:
>>> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
>>> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
>>> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
>>> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta
>>> jest normalnym, zielonym ogórkiem.
>>
>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi. Skąd
>> to się biorą te mody na niedokwaszone ogórki, niedogotowany makaron
>> itd? Naprawdę Wam smakują takie specjały?
>
> A co to znaczy niedogotowany makaron?
>
> qr.a miłośniczka nieugotowanego
Tzw. al`dente. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy - przyklejacz do zębów:-) .
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-07 17:09:36 - Aicha
> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-08 08:45:11 - Trybun
> W dniu 2012-08-07 09:16, Trybun pisze:
>
>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
>
> Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
>
Na pewno przed gośćmi walącymi do Twojego domostwa nie zamykają się drzwi..
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-08 18:35:19 - Aicha
>>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
>>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
>>
>> Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
>
> Na pewno przed gośćmi walącymi do Twojego domostwa nie zamykają się drzwi..
Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać ogórkiem?
Nie gustuję w tłumach :P
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-09 09:03:18 - Trybun
> W dniu 2012-08-08 08:45, Trybun pisze:
>
>>>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
>>>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
>>>
>>> Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
>>
>> Na pewno przed gośćmi walącymi do Twojego domostwa nie zamykają się
>> drzwi..
>
> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
> ogórkiem?
>
> Nie gustuję w tłumach :P
>
Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-09 22:11:40 - Aicha
>>>>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po takim
>>>>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
>>>>
>>>> Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
>>>
>>> Na pewno przed gośćmi walącymi do Twojego domostwa nie zamykają się
>>> drzwi..
>>
>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>> ogórkiem?
>>
>> Nie gustuję w tłumach :P
>
> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
A Woodstock?
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-14 21:01:36 - Trybun
> W dniu 2012-08-09 09:03, Trybun pisze:
>
>>>>>> To dla Ciebie czy na poczęstunek dla niepożądanych gości? Ja po
>>>>>> takim
>>>>>> poczęstunku raczej nieprędko zawitałbym ponownie w Twoje progi.
>>>>>
>>>>> Tak, dla gości, szczególnie te poobgryzane z jednej strony :>
>>>>
>>>> Na pewno przed gośćmi walącymi do Twojego domostwa nie zamykają się
>>>> drzwi..
>>>
>>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>>> ogórkiem?
>>>
>>> Nie gustuję w tłumach :P
>>
>> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
>> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
>
> Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
Nie, to raczej ja nie wzniosłem się na jej wyżyny.
>
>> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
>
> A Woodstock?
>
Świetna sprawa (pamiętam Jarocin). Jednak nie u siebie w domu, no
przynajmniej nie na co dzień..
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 00:12:28 - Aicha
>>>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>>>> ogórkiem?
>>>>
>>>> Nie gustuję w tłumach :P
>>>
>>> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
>>> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
>>
>> Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
>
> Nie, to raczej ja nie wzniosłem się na jej wyżyny.
>>
>>> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
>>
>> A Woodstock?
>>
> Świetna sprawa (pamiętam Jarocin). Jednak nie u siebie w domu, no
> przynajmniej nie na co dzień..
:)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 20:41:19 - Trybun
> W dniu 2012-08-14 21:01, Trybun pisze:
>
>>>>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>>>>> ogórkiem?
>>>>>
>>>>> Nie gustuję w tłumach :P
>>>>
>>>> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
>>>> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
>>>
>>> Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
>>
>> Nie, to raczej ja nie wzniosłem się na jej wyżyny.
>>>
>>>> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
>>>
>>> A Woodstock?
>>>
>> Świetna sprawa (pamiętam Jarocin). Jednak nie u siebie w domu, no
>> przynajmniej nie na co dzień..
>
> :)
>
Starość nie radość, mimo że nigdy nie stroniłem od imprezek, to jednak
ostatnio zaczynam coraz częściej znajdować upodobanie w spokoju. :-[
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-16 12:35:32 - Anai
> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
> normalnym, zielonym ogórkiem.
>
Prościej chyba zrobić se swoje od początku do końca, wtedy przynajmniej
masz jakiś wpływ na efekt końcowy... a co wyjdzie z
ratowanych/nieudanych trudno wyczuć.
Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
Jaśkowa izba nocą w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych do
ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam. Zdecydowanie
nie polecam :/
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 20:40:33 - Trybun
> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
> Jaśkowa izba nocą w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych
> do ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam.
> Zdecydowanie nie polecam :/
Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
porównaniu do pewnego mistrza patelni który w TV podawał przepis na...
flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 20:51:48 - Stefan
Użytkownik Trybun
news:k0m39c$1a6$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2012-08-16 12:35, Anai pisze:
>> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
>> Jaśkowa izba nocą w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych do
>> ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam. Zdecydowanie
>> nie polecam :/
>
> Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
> porównaniu do pewnego mistrza patelni który w TV podawał przepis na...
> flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
Podczas mojego pierwszego pobytu kolonijnego w Jastrzębiej Górze w lipcu
1960 roku zajadaliśmy się świeżo wędzoną, jeszcze ciepłą flądrą z
własnoręcznie robionym budyniem waniliowym (błyskawicznym, bez gotowania)
Dobra Bozia czuwała nad głupkami...
pozdr
Stefan
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 21:02:13 - Trybun
>
> Użytkownik Trybun
> news:k0m39c$1a6$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2012-08-16 12:35, Anai pisze:
>>> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
>>> Jaśkowa izba nocą w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych,
>>> podanych do ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie
>>> jadłam. Zdecydowanie nie polecam :/
>>
>> Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
>> porównaniu do pewnego mistrza patelni który w TV podawał przepis
>> na... flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
>
> Podczas mojego pierwszego pobytu kolonijnego w Jastrzębiej Górze w
> lipcu 1960 roku zajadaliśmy się świeżo wędzoną, jeszcze ciepłą flądrą
> z własnoręcznie robionym budyniem waniliowym (błyskawicznym, bez
> gotowania) Dobra Bozia czuwała nad głupkami...
> pozdr
> Stefan
:-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-17 22:25:19 - Anai
> :-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
> spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
> poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
> i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
> Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
Żeby to był chociaż cukier a to jakies aspartamy i inne tym podobne... bleee
A wyżej wspomniane ogórki (pomijam fakt, że do ruskich) nie pachniały
jak kiszone tylko starą skarpeta, i były co najwyżej skisłe a nie
ukiszone :/
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Sklepowe ogórki...
2012-08-18 08:42:10 - Trybun
> W dniu 17.08.2012 21:02, Trybun pisze:
>
>> :-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
>> spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
>> poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
>> i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
>> Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
> Żeby to był chociaż cukier a to jakies aspartamy i inne tym podobne... bleee
>
> A wyżej wspomniane ogórki (pomijam fakt, że do ruskich) nie pachniały
> jak kiszone tylko starą skarpeta, i były co najwyżej skisłe a nie
> ukiszone :/
Pewnie i do nich dołożono coś ekstra, - jakiś słodzik, czy coś w tym
stylu. ;-)