„Baj-Kał” sparodiował „Wiadomości” TVP1. „Wyśmiewamy naruszanie standardów dziennikarskich” (wideo)
- To jest bajka o takim zapomnianym słowie jak obiektywizm, o reklamowaniu partii zamiast informowania - mówią portalowi Wirtualnemedia.pl twórcy youtubowego kanału „Baj-Kał”, którzy w najnowszym filmiku sparodiowali „Wiadomości” TVP1.
2-minutowy filmik „Bajka o Wiadomościach” zaczyna się fragmentem czołówki bajek Disneya oraz dżinglem „Dziennika Telewizyjnego”. Potem na ekranie pojawiają się kadry z prezenterką telewizji koreańskiej, która zwraca się do widzów słowami: „Witam panów, witam panie, witam wszystkich w dobrej zmianie. Danuta Hołecka się kłania. Zapraszam do oglądania!”. Prezenterka podaje wiadomości, które w tendencyjny sposób pokazują w dobrym świetle obecne władze oraz w złym obóz opozycyjny. W filmiku jako prezenterzy pojawiają się także Krzysztof Ziemiec i Tomasz Terlikowski. Na koniec prezes TVP Jacek Kurski hipnotyzuje widzów zdaniem „Jest dobrze”, co nawiązuje do telewizyjnych seansów z udziałem Anatolija Kaszpirowskiego. Do piątkowego ranka klip zanotował na YouTubie ponad 100 tys. wyświetleń.
Twórcy „Baj-kału” nie po raz pierwszy parodiują polską społeczno-polityczną rzeczywistość. Do najbardziej znanych ich filmików należą „Bajka o matce Madzi” (ponad 1,7 mln wyświetleń na YouTubie) oraz „Bajka o Magdalenie Ogórek” (ponad 1,4 mln wyświetleń). Dlaczego tym razem wzięli na warsztat "Wiadomości" TVP1?
- W naszej satyrze łamanej na publicystykę komentowaliśmy już wybory, wygraną PiS, początek ich rządów, program 500+, demonstracje KOD, marsze narodowców, a wcześniej rozmaite afery i wtopy Platformy. Siłą rzeczy przyszedł czas i na „Wiadomości” - wydają się naturalnym tematem na satyrę. Budzą emocje. Głównie, niestety, te złe - mówią Wiartualnemedia.pl twórcy kanału „Baj-Kał”. - Widzowie zauważyli zmianę i nie muszą być medioznawcami, by zobaczyć, że retoryka, budowa materiałów, montaż, dobór ekspertów coraz mniej mają wspólnego z dziennikarstwem, a coraz więcej z propagandą, czy nazywając to dzisiejszą terminologią - marketingiem politycznym - dodają autorzy filmiku.
Jak zaznaczają, to nie jest satyra wymierzona w konkretne ugrupowanie polityczne, raczej parodia standardów dziennikarskich, które odchodzą w zapomnienie. - To jest bajka o takim zapomnianym słowie jak obiektywizm, o reklamowaniu partii zamiast informowania - podkreślają. - O tym, że kiedyś obowiązkiem dziennikarza było informować, a dziś - wyrażać swoją prywatną opinię. I za to taki człowiek ma płacone, choć nie każdy z nich potrafiłby stworzyć prawdziwy tekst czy materiał dziennikarski. Ale takie praktyki zdarzały się wcześniej - zaznaczają youtuberzy. - To nie jest tak, że PiS i Jacek Kurski nagle złamali święte standardy, okrutnie pohańbili dziewiczych dziennikarzy i zaprowadzili w mediach barbarzyńską rewolucję. Ta rewolucja już trwa, przynajmniej od 10-15 lat i wszystkie strony politycznego cyrku są za nią odpowiedzialne. A najbardziej odpowiedzialne są chyba same media. Bo bez ich uległości politycy nie mogliby używać ich jako tuby i wprowadzać swojej narracji w informację - mówią portalowi Wirtualnemedia.pl twórcy Baj-Kału.
Wiosną br. sporo zamieszania w sieci zrobił klip „Nowe Lepsze Wiadomości” , w którym Jacek Fedorowicz przy wsparciu partii Nowoczesna również sparodiował "Wiadomości" TVP1. Klip wywołał niezadowolenie władz Telewizji Polskiej, które rozważały wejście na drogę prawną.
Jak mówią twórcy kanału „Baj-Kał”, nie boją się takiej reakcji ze strony TVP. - Kroki prawne? Bez przesady. Mamy wrażenie, że wciąż jednak żyjemy w cywilizowanym kraju, w którym takie pojęcia jak parodia, krytyka, satyra, fraszka pozostają raczej w sferze kultury masowej, a nie prawnej. Zresztą, nawet polskie archaiczne prawo - w tym zakresie praktycznie nie zmieniane od czasów PRL - daje możliwość satyrycznego komentarza. A właśnie komentatorami jesteśmy, nie przyjaźnimy się z żadną partią, żadną organizacją i żaden polityk nam nie płaci. Robimy swoje bajki, poświęcając wolny czas z poczucia pewnej „misji”, by w lekkiej formie powiedzieć o tym, o czym myślimy - mówią youtuberzy. Na razie biuro prasowe TVP nie odpowiedziało portalowi Wirtualnemedia.pl, czy podejmie kroki wobec autorów filmiku.
To kolejna tego typu parodia w polskich mediach. Na początku 2014 roku Jerzy Owsiak przygotował spot parodiujący krytykującą go Telewizję Republika (prezes stacji powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl, że filmik jest zabawny i go nie oburza). Natomiast trzy lata temu szef Grupy naTemat Tomasz Machała nakręcił kilka klipów parodiujących internetowy program Mariusza Maxa Kolonki.
Według badania Nielsen Audience Measurement, udział TVP1 w rynku oglądalności w październiku br. spadła w skali roku o 14,89 proc., osiągając wynik 10,46 proc.
Dołącz do dyskusji: „Baj-Kał” sparodiował „Wiadomości” TVP1. „Wyśmiewamy naruszanie standardów dziennikarskich” (wideo)