Tusk o Sienkiewiczu w resorcie kultury: przywróci media publiczne
W trakcie swojego exposé premier Donald Tusk zaprezentował ministrów swojego rządu. O nowym ministrze kultury Bartłomieju Sienkiewiczu powiedział, że jego rolą będzie m.in. naprawa mediów publicznych. Minister ma według Tuska „doświadczenie, jeśli chodzi o te najtwardsze decyzje”. -Telewizja publiczna może służyć Polsce, a nie partii rządzącej – powiedział z mównicy sejmowej Donald Tusk.
Dziś po godz. 10 Donald Tusk wygłosił w Sejmie exposé. Przedstawił w nim wizję swojego rządu oraz skład nowej Rady Ministrów.
Po wygłoszeniu exposé wniosek o wotum zaufania dla Rady Ministrów przedstawionej przez Tuska będą przedmiotem debaty posłów oraz głosowania, zaplanowanego po godz. 16. Jeżeli rząd Donalda Tuska uzyska wotum zaufania, w środę o godz. 9 odbędzie się jego zaprzysiężenie w Pałacu Prezydenckim.
Tusk o Sienkiewiczu w resorcie kultury
Nowym ministrem kultury i dziedzictwa narodowego będzie Bartłomiej Sienkiewicz, bliski współpracownik Tuska oraz były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych.
Donald Tusk powiedział w czasie exposé, że rolą Sienkiewicza w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego będą „porządki”. - To co się działo w ostatnich czasach z tymi publicznymi pieniędzmi, które miały trafiać do polskiej kultury, tak naprawdę mieliśmy do czynienia z ministerstwem antykultury – powiedział Tusk. - Jestem pewien, że pan Bartłomiej Sienkiewicz, który jest autorem książek, człowiekiem kultury, ma też doświadczenie jeśli chodzi o te decyzje najtwardsze - dodał premier.
To odniesienie do zapowiadanych twardych zmian, jakie czekają w najbliższym czasie głównie media publiczne: TVP i Polskie Radio. - Lepszego człowieka na uporządkowanie sytuacji w sferze mediów publicznych, które zniszczyliście. Będzie odpowiedzialny za przywrócenie tych mediów Polkom i Polakom. Bardzo szybko okaże się, że media publiczne służące Polkom i Polakom to nie jakiś miraż, to nie jest coś niemożliwego – powiedział w exposé Donald Tusk.
- Zobaczycie i pewnie oczom nie uwierzycie, że Telewizja publiczna może służyć Polsce, a nie partii rządzącej. Tak będzie – podsumował Tusk.
Kim jest Bartłomiej Sienkiewicz
Bartłomiej Sienkiewicz jest prawnukiem pisarza Henryka Sienkiewicza.
W latach 80. współpracował z opozycją demokratyczną. Od 1981 r. był związany z Niezależną Oficyną Studentów w Krakowie, zajmował się drukiem i dystrybucją wydawnictw drugiego obiegu. Działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, gdzie m.in. był członkiem redakcji "Biuletynu Niezależnego Zrzeszenia Studentów". W styczniu 1982 r. został zatrzymany i przez trzy dni był osadzony jako podejrzany o "utrudnianie postępowania karnego". W 1988 r. znalazł się w komitecie organizacyjnym Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka w Krakowie. Był jednym z 23 sygnatariuszy deklaracji "Tezy programowe środowiska +Czas przyszły+", grupy działaczy Ruchu Wolność i Pokój, skupionej wokół pisma "Czas przyszły".
W 1987 r. ukończył studia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1990–2002 był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa. Zasiadał w kierownictwie pionu analiz. Współpracował z szefami resortu spraw wewnętrznych: Krzysztofem Kozłowskim i Andrzejem Milczanowskim. Służbę skończył w stopniu podpułkownika w 2002r.
Był współtwórcą Ośrodka Studiów Wschodnich (1990), wicedyrektorem oraz przewodniczącym rady tej instytucji.
W wyborach parlamentarnych w 2019 r. uzyskał mandat posła na Sejm IX kadencji, kandydując jako lider listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu kieleckim i otrzymując 35 009 głosów. Po wyborach wstąpił do PO. W 2023 r. kandydował do Sejmu z ramienia KO z pierwszego miejsca w okręgu krakowskim. Uzyskał poselską reelekcję, zdobywając 95 873 głosy.
Media publiczne w liczbach
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
W ub.r. Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat - 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku - w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę.
Na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 289 pracowników etatowych. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.
Dołącz do dyskusji: Tusk o Sienkiewiczu w resorcie kultury: przywróci media publiczne
To środowisko nie potrafi stworzyć i utrzymać mediów, które przyciągnełyby szerszą publiczność na dłużej. Mam na myśli utrzymanie się na rynku _bez państwowych dotacji_.
Dla prawicy brak dostępu do publicznych mediów oznacza poważne kłopoty. Dużych mediów nie mają i mieć nie będą.
Tymczasem liberalne media prywatne takie jak TVN, Agora, Polityka, Onet, Newsweek potrafią działać i rozwijać się (lepiej lub gorzej) bez państwowych pieniędzy. Ostatnie lata dobitnie to udowodniły.
Prywatne media prawicowe w Polsce skazane są na porażkę. Niezależnie czy mówimy Expresie Wieczornym z lat 90., TV Puls czy orlenowskiej prasie lokalnej tracącej czytelników bardzo szybko. Przepalać pieniądze podatników to i owszem ale zbudować coś trwalego - to już za trudne zadanie.
Spójrzcie na ostatnie 8 lat. Idealne warunki do budowania silnych, prywatnych mediów konserwatywnych. A jak się skonczyło? Żałośnie: za parę milionów złotych Sakiewicz zrobił stronę w Internecie o żubrach, no i jeszcze Karnowscy dorobili się na reklamach spółek skarbu państwa.
Nawet Rydzyk, mimo dotacji idących w setki milionów złotych nie rozbudował swojego imperium medialnego. Audytorium mu się kurczy i facet nie potrafi temu zaradzić.
Teraz strach zajrzał w oczy prawicy: gdzie teraz będą straszyli unią, nakazem jedzenia robaków? Gdzie będą kłamali o zamachu w Smoleńsku? Gdzie będą pokazywali ustawione spotkania wyborcze naczelnika?
No właśnie...