Zielke zapowiada film o zarzutach pedofilii wobec Krzysztofa Sadowskiego. TVP i Polsat: nie wiedzieliśmy o przestępstwach
Dziennikarz Mariusz Zielke zarzucił muzykowi Krzysztofowi Sadowskiemu, że pracując ponad 20 lat temu przy programach „Tęczowy Music Box” w TVP i „Co jest grane?” w Polsacie wykorzystywał seksualnie dzieci. Zielke zapowiada film dokumentalny na ten temat. Natomiast obaj nadawcy zapewniają, że nie wiedzieli wcześniej o tej sprawie. Natomiast Sadowski zaprzecza tym informacjom - uważa, że to zemsta wieloletniej znajomej jego rodziny, a wobec mediów zapowiada działania prawne.
Mariusz Zielke twierdzi, że zebrał zeznania pokrzywdzonych dowodzące, iż w latach 90. muzyk Krzysztof Sadowski miał molestować dziewczynki mające poniżej 15 lat, które występowały we współtworzonych przez niego telewizyjnych programach. Szczegółowo opisał to w tekście na Salon24.pl.
- Ofiary twierdzą, że przypadki pedofilii miały miejsce przy realizacji programów „Tęczowy Music Box” (był emitowany w TVP) i „Co jest grane?” (emisja w Polsacie) oraz przy organizacji wielu koncertów i występów zespołu muzycznego „Tęcza” - stwierdził Zielke.
Krzysztof Sadowski był wieloletnim prezesem Polskiego Towarzystwa Jazzowego, współtwórcą formatów telewizyjnych, organizatorem Jazz Jamboree. Program „Tęczowy Music Box” powstał z jego inicjatywy, emitowany był na początku lat 90. w TVP1. Wraz z Sadowskim pracowali przy nim kompozytor Aleksander Pałac oraz dziennikarka Barbara Kolago.
Jak podaje serwis wPolityce.pl, była żona Sadowskiego twierdzi, że osobą oskarżającą jej męża jest chora psychicznie kobieta, stąd jej relacja nie może być traktowana jako wiarygodna.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarz opowiada, że pracował nad materiałem ponad rok i w tym czasie próbował zainteresować nim dziennikarzy z dużych mediów. Na nasze pytanie, które redakcje i którzy dziennikarze dostali od niego informacje o sprawie i odmówili współpracy, nie odpowiedział.
Zielke uważa, że Telewizja Polska i Polsat powinny wytłumaczyć się z tego, czy podczas produkcji programów dla tych stacji dochodziło do molestowania dzieci. - Pytania wysłałem tydzień temu, ale nie dostałem odpowiedzi. Pewnie uznają, że temat jest mało istotny społecznie. Cóż, spróbuję im udowodnić, że jest wręcz przeciwnie - informuje portal Wirtualnemedia.pl dziennikarz. Zapowiada też, że zebrane materiały wkrótce przekaże prokuraturze.
Zielke zapowiada film dokumentalny, rozważa zbiórkę od internautów
W czwartek dziennikarz zapowiedział, że nakręci film o tym, czego się dowiedział. - Skala zakłamania przy sprawie Pana Krzysztofa Sadowskiego jest niebywała. Próba wyciszenia tego tematu również. Pokażę wszystkie wątki sprawy. Zrobię film na ten temat. Już teraz jestem pewien w 100 proc., że będzie to film znacznie bardziej wstrząsający niż film braci Sekielskich, bo taki jest materiał dowodowy - napisał na swoim profilu facebookowym.
W kolejnym wpisie spytał internautów, co sądzą o zorganizowaniu zbiórki na ten film. - Jak sądzicie, mam uruchomić zbiórkę? Rzeczywiście kasy brak, ale na razie robimy ten film amatorsko i tak efekty są, profesjonalnie to jednak będzie potrzeba dużo więcej środków - stwierdził.
TVP i Polsat: nie wiedzieliśmy o tym
Telewizja Polska odcina się od tej sprawy. - W TVP nie ma tolerancji dla jakichkolwiek przejawów łamania prawa. Jeżeli spółka posiadałaby jakiekolwiek informacje o możliwość popełnienia przestępstwa, natychmiast zostałyby one przekazane stosownym organom - przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl centrum informacji TVP.
Telewizja Polsat odpowiedziała nam podobnie. - Nie mamy z tą sprawą nic wspólnego. Program o takiej nazwie był emitowany przez krótki czas około 25 lat temu, produkowany przez firmę zewnętrzną. Nie mamy żadnych informacji ani wiedzy na temat, o którym pisze pan Zielke. Gdybyśmy mieli, powiadomilibyśmy odpowiednie organy ścigania - napisał Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Polsatu.
Mariusz Zielke to dziennikarz śledczy związany w przeszłości m.in. z „Pulsem Biznesu”. Od 2009 roku nie pracuje dla żadnej zewnętrznej redakcji, publikuje w internecie oraz pisze i redaguje książki.
Sadowski zaprzecza, pisze o zemście znajomej i krytykuje media
W piątek Krzysztof Sadowski wydał oświadczenie, w którym zdecydowanie zaprzeczył, jakoby wykorzystywał seksualnie nieletnich uczestników programów „Tęczowy Music Box” i „Co jest grane?” oraz podopiecznych fundacji Tęcza.
- Wszystkie pojawiające się na mój temat „rewelacje” oparte są na pomówieniach jednej osoby, której personaliów nie ujawnię, nie chcąc jej zaszkodzić. Jest to osoba znana mi i mojej rodzinie od przeszło 20 lat i przez większość tego czasu pozostająca z nami w bliskich stosunkach. Niestety, w ubiegłym roku osoba ta poprosiła mnie o przekazanie jej dużej kwoty pieniędzy, które miały posłużyć jej ułożeniu sobie życia - opisał muzyk. Zaznaczył, że kiedy odmówił pożyczki, znajoma złożyła dotyczące go zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Dokładna treść zarzucanych mi czynów nie jest mi znana, gdyż - choć postępowanie toczy się już rok - nie zostałem w nim przesłuchany ani jako świadek, ani tym bardziej jako podejrzany. O toczącym się postępowaniu wiem tylko dlatego, że została w nim przesłuchana w maju br. moja była żona - poinformował Sadowski.
Zaznaczył, że przed publikacjami, w których zarzucono mu pedofilię, nikt nie próbował uzyskać od niego wypowiedzi. - Jestem osobą w podeszłym wieku i złym stanie zdrowia. Kierowane wobec mnie publicznie oszczerstwa dodatkowo ten stan pogarszają, podważając mój dorobek zawodowy i artystyczny oraz godząc w moje dobre imię. Przede wszystkim jednak sprawa ta odbija się fatalnie na mojej rodzinie, krzywdząc moją żonę i córkę. Staliśmy się obiektem bezpośrednich ataków ze strony obcych nam osób, godzących w naszą prywatność i poczucie bezpieczeństwa - wyliczył muzyk.
- Zachowanie mediów w tej sprawie oceniam jako skandaliczne i nieodpowiedzialne. W poszukiwaniu sensacji posunęły się one nie tylko do ataku na mnie, ale doprowadziły do ataku na całą moją rodzinę - skrytykował. - Dlatego też proszę i kieruję tę prośbę zarówno do mediów, które już rzuciły się na mnie, jak i do takich, które dopiero planują dołączyć do tej watahy, o powstrzymanie się od dalszego szkalowania mnie i umożliwienie mi podjęcia obrony w przewidzianej do tego procedurze karnej - zaznaczył.
- Nigdy nie uchylałem się przed współpracą z organami ścigania i jestem gotów – w miarę moich możliwości – pomagać w wyjaśnieniu całej sprawy. Jednocześnie oświadczam, że wobec mediów i osób mnie oczerniających podejmę kroki prawne w celu oczyszczenia swojego imienia i dorobku - zapowiedział Krzysztof Sadowski.
Dołącz do dyskusji: Zielke zapowiada film o zarzutach pedofilii wobec Krzysztofa Sadowskiego. TVP i Polsat: nie wiedzieliśmy o przestępstwach