Pracownicy TVP do polityków PiS: zabierzcie swoich propagandystów i funkcjonariuszy
Grupa byłych i obecnych pracowników Telewizji Polskiej we wspólnym komunikacie wyraziła protest wobec „pisowskiej „obronie wolności mediów” i zażądała, żeby politycy PiS opuścili siedziby TVP, Polskiego Radia i PAP. - Bronicie swojego partyjnego przekazu, a nie wolności słowa. Zabierzcie ze sobą swoich propagandystów i funkcjonariuszy - uważają.
We wtorek w zeszłym tygodniu Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.
W TVP na prezesa został powołany Tomasz Sygut. Tej zmiany nie uznaje część pracowników, m.in. poprzednie kierownictwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej: Michał Adamczyk, Samuel Pereira i Marcin Tulicki. Cały czas pozostają w siedzibie TAI, gdzie wspierają ich politycy PiS, prowadzący rotacyjnie interwencje poselskie. We wtorek zdominowana przez polityków PiS Rada Mediów Narodowych powołała Adamczyka na nowego prezesa TVP.
„Czysta hipokryzja” polityków PiS
Sprzeciw wobec tych działań wyraziło we wspólnym liście otwartym kilkudziesięciu byłych i obecnych pracowników i współpracowników Telewizji Polskiej: zarówno dziennikarzy i menedżerów, jak też pracowników administracyjnych i technicznych. - Protestujemy przeciwko pisowskiej „obronie wolności mediów” i żądamy natychmiastowego opuszczenia gmachów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej przez polityków PiS. Wasze działania to czysta hipokryzja - oceniają.
- Bronicie swojego partyjnego przekazu, a nie wolności słowa. Zabierzcie ze sobą swoich propagandystów i funkcjonariuszy - podkreślają.
Czytaj też: TVP, Polskie Radio i PAP postawione w stan likwidacji
Według autorów listu za obecny stan mediów publicznych odpowiadają wszystkie obozy rządzące po 1989 roku - „przez zaniechanie lub - w mniejszym czy większym stopniu - poprzez bezpośrednią ingerencję w przekaz mediów publicznych”.
- Żadna władza dotychczas nie zadbała o prawdziwą niezależność mediów publicznych. I choć bezpośrednie telefony do Komitetu Centralnego PZPR zniknęły z gabinetów prezesów telewizji, to mentalność postpezetpeerowska pozostała, a w czasach rządów Jacka Kurskiego odnowiono bezpośrednie linie - tym razem na Nowogrodzką - stwierdzają.
Ich zdaniem „poziom deprawacji mediów publicznych i ich przekazu osiągnął skalę niewyobrażalną”. - Zamiast rzetelnego, obiektywnego przekazu i mediów pokazujących ścierające się poglądy, otrzymaliśmy ściek, skłócający społeczeństwo i odczłowieczający przeciwników politycznych rządzącego obozu. Powiedzieć, iż była to propaganda na poziomie goebelsowwskim, to nic nie powiedzieć - podkreślają.
Pochwała wstrzymania emisji TVP Info
- TVP INFO osiągnęło, a nawet prześcignęło, poziom RUSSIA TODAY i słusznie, że zamilkło - uważają. Emisja TVP Info i TVP World została wstrzymana w środę w zeszłym tygodniu, zaraz po ogłoszeniu zmian we władzach spółek mediów publicznych. Od czwartku zamiast „Wiadomości” w TVP1 o godz. 19:30 nadawany jest nowy program informacyjny - „19:30”.
Autorzy listu przypominają, że wielu z nich zostało zwolnionych lub odeszło z Telewizji Polskiej na początku prezesury Jacka Kurskiego w 2016 roku lub w ramach outsourcingu przeprowadzonego w spółce dwa lata wcześniej. - Wielu pozostało z różnych względów. Przyglądaliśmy się wszyscy biernie tej sytuacji, bo - albo nie mieliśmy siły sprawczej w państwie zawłaszczonym przez jedną partię, albo nie mieliśmy wyjścia - opisują.
Czytaj też: TVP Info ma wrócić w piątek. Na razie bez zmiany nazwy
Przyznają, że sami też ponoszą odpowiedzialność za obecny stan mediów publicznych. - Gdyż nigdy, po roku 89, nie zorganizowaliśmy się dostatecznie dla protestu przeciwko zawłaszczaniu mediów publicznych przez polityków różnych opcji - zauważają.
- Przez lata przyglądaliśmy się biernie tej postępującej dewastacji, której zwieńczeniem było wprowadzenie do Telewizji Polskiej „standardów” Jacka Kurskiego. Wiele zaś z naszych koleżanek i kolegów sprzeniewierzyło się zasadom i wspierało twarzą lub pracą za kamerą te „standardy” - dodają.
Apel do nowego rządu
W liście wezwano rząd Donalda Tuska do „natychmiastowego przedstawienia planu ratowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej - stworzenia systemowego zabezpieczenia mediów publicznych - przyjęcia ustaw, które usuną powstałe patologie, nadania Telewizji Polskiej, Polskiemu Radiu i Polskiej Agencji Prasowej statusu prawnego gwarantującego niezależność na wzór mediów publicznych w Wielkiej Brytanii czy Niemczech”.
- Znając mechanizmy, jakie przez lata doprowadziły do upadku Telewizji Polskiej - gdyż obserwowaliśmy je z bliska - wzywamy Prezydenta RP, Sejm, Senat oraz Rząd do rzeczywistej naprawy mediów publicznych. Nie godzimy się na ponowną zamianę jednej opcji na drugą - podkreślają. Jeśli nie zrobimy tego teraz, to historia się powtórzy, a takie czy inne „PiS” znów uwłaszczy się na Telewizji Polskiej - ostrzegają.
Pod listem podpisali się m.in. Barbara Paciorkowska, Maciej Orłoś, Walter Chełstowski, Jerzy Biernacki, Wiktor Niedzicki, Anna Drozd, Robert Krzysztoń, Beata Harasimowicz, Zuzanna Dobrucka i Andrzej Kwiatkowski.
TVP ze stratą i spadkiem wiarygodności
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników TVP w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Od kilku lat Telewizja Polska ze względu na treści emitowane w TVP Info i programach informacyjnych była wśród najgorzej ocenianych mediów w kraju. W niedawnym sondażu państwowego instytutu CBOS działalność Telewizji Polskiej negatywnie oceniło 45 proc. Polaków, a dobrze 39 proc. TVP i Radio Maryja jako jedyni nadawcy zanotowali więcej ocen krytycznych niż pozytywnych, dużo lepiej zostali ocenieni TVN i Polsat.
W marcowym sondażu Ipsos 69 proc. Polaków uznało, że "Wiadomości" TVP nie pokazują prawdy o wydarzeniach w kraju. Program najbardziej wiarygodny jest dla zwolenników PiS, osób w wieku ponad 60 lat i z wykształceniem zawodowym. Z kolei w badaniu na potrzeby raportu Reuters Institute 47 proc. Polaków stwierdziło, że nie ma zaufania do informacji z Telewizji Polskiej, a przeciwną opinię wyraziło 28 proc. TVP wypadała najgorzej w zestawieniu obejmującym czołowych nadawców telewizyjnych, radiowych, marki prasowe i internetowe.
Dołącz do dyskusji: Pracownicy TVP do polityków PiS: zabierzcie swoich propagandystów i funkcjonariuszy
Nie za szybko?
Może poczekajcie jeszcze kilkadziesiąt lat?
(przez 8 lat pensje brali i wykonywali swoją pracę, a teraz nagle protest?)