Ruszył "Wręcz przeciwnie". Protest autora jednego z tekstów: kampania antykatolicka
Z tygodniowym opóźnieniem i pod zmienionym tytułem w poniedziałek trafił do kiosków nowy tygodnik opinii. Pismo stworzone przez byłych dziennikarzy "Wprost" miało początkowo mieć tytuł "Wprost Przeciwnie". Numer ukazał się jednak pod nazwą "Wręcz Przeciwnie".
Dołącz do dyskusji: Ruszył "Wręcz przeciwnie". Protest autora jednego z tekstów: kampania antykatolicka
Czekałem na nowy tygodnik, pomimo że kupuję wszystkie Uważam Rze, ale po sygnale Cenckiewicza który jest dla mnie autorytetem, postanowiłem przeczytać tylko jego artykuł (o książce dot Tuska) w tym pierwszym numerze "Wprost Przeciwnie", oczywiście NIE KUPUJĄC tego tygodnika. (To proste, w hipermarkecie gdzie jest prasa, bierzecie sobie tygodnik do ręki siadacie na krzesełku tam gdzie się zajada garmaż - np w Real - i na koniec odstawiacie tygodnik z powrotem na półkę. Jest jeszcze wersja light, czyli na stojąco w jakimś "saloniku" prasowym z przekrętami. Z przekrętami, bo np w InMedia bodaj, ten nowy dziennik Gazeta Polska Codziennie srałka ukryła pod sam spód tak żeby nikt nie znaleźć i mogła "zrobić zwroty" tego niepoprawnego dziennika... Zrobiłem srałce publiczną awanturę, była zmieszana... Tak więc nie będę kupować tego nowego tygodnika - moda "na nergala" której nie oparły się cieniasy od tego Wprost Przeciwnie, wzbudza u mnie odruch wymiotny. Jeśli Terlikowski tam będzie pisać to jego poczytam "hipermarketowo" nie kupując. Aż zdechnie to pisemko. A szkoda. I wzywam wszystkich którzy nie akceptują tej nowej mody "na nergala"do pójścia w moje ślady. Poczytać (ze względu ew
Teraz dowiaduję se ze Terlikowski też zrezygnował. No i dobrze. "Na nergala" nie popłaca. Głupich nie sieja i niech znikną z rynku...
I TO JEST OK?!