SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Gazeta Polska” z nakładem zmniejszonym o połowę. Sakiewicz: to bezprecedensowy atak Ruchu

Nakład „Gazety Polskiej” od bieżącego numeru został zmniejszony o połowę z powodu decyzji dystrybuującego pismo Ruchu. - Nasz tygodnik stał się przedmiotem bezprecedensowego ataku. Z całą pewnością nie chodzi o pieniądze - komentuje Tomasz Sakiewicz.

Nowe wydanie „Gazety Polskiej” ukazało się w środę w nakładzie ponad 79 tys. egz., podczas gdy w drugim półroczu ub.r. średni nakład tygodnika wynosił 135,1 tys. egz. Taką decyzję na wydawcy pisma wymógł Ruch, o czym poinformował go pod koniec zeszłego tygodnia. Powodem jest to, że w ostatnim okresie zwroty „Gazety Polskiej” wynosiły 84 tys. egz., czyli stanowiły ponad 60 proc. jej nakładu (według danych ZKDP za II półrocze ub.r.).

- Propozycja Ruch S.A. ograniczenia nadziałów (ale nie nakładu!) tytułów „Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” nie może być odczytana w żadnym stopniu jako próba ograniczenia zasięgu i wielkości sprzedaży obu tytułów. Ruch dysponuje wieloletnim doświadczeniem oraz systemami informatycznymi pozwalającymi na optymalne zaplanowanie wielkości nadziałów i dystrybucji prasy - podkreśla kolporter. - Zaproponowany poziom nadziału w zupełności pokryje realne zapotrzebowanie na te tytuły, nie wpływając w żadnym stopniu negatywnie na wielkość ich sprzedaży. Szacujemy, że te zmiany pozwolą również wydawcom obu tytułów na osiągnięcie wysokich oszczędności kosztów druku i papieru a jednocześnie ograniczą koszty logistyki po stronie Ruch, co powinno pozytywnie przełożyć się na rentowność dalszej współpracy - przekonuje spółka.

Zupełnie inaczej tę sytuację ocenia redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. - Nasz tygodnik stał się przedmiotem bezprecedensowego ataku ze strony spółki Ruch SA, kolportującej jedną trzecią prasy w Polsce i około 40 proc. w mniejszych miejscowościach. Ruch już wcześniej wymuszał na nas akceptację bardzo niekorzystnej umowy, którą dla uniknięcia konfliktu (w przypadku tygodnika) byliśmy gotowi podpisać. Okazało się jednak, że to nam wcale nie pomogło - stwierdza Sakiewicz na łamach nowego numeru tygodnika.

- Z całą pewnością  nie chodzi o pieniądze. Tym bardziej że jest to złamanie obowiązujących umów, a represje spotkały nas, gdy zaczynaliśmy kampanię promocyjną w Ruchu. Wbrew twierdzeniom władz Ruchu, ostatnie przesłane dane mówiły o znacznym wzroście sprzedaży. Nie wiemy, dlaczego tak się dzieje, ale stało się to w momencie, gdy w Polsce zbliżają się wybory, a na Ukrainie trwa konflikt, który nasze media relacjonują w sposób budzący podziw wielu środowisk opiniotwórczych - dodaje.

Już kilkanaście dni temu Tomasz Sakiewicz zamieścił w internecie apel do czytelników dwóch kierowanych przez siebie tytułów o bojkotowanie Ruchu jako nieetycznej firmy, która jednostronnie zmieniła umowę dotyczącą dystrybucji „Gazety Polskiej Codziennie” (pisaliśmy o tym tu).

Jak tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Izabela Cicha-Berenda z biura prasowego Ruchu, spółka nie zamierza wypowiedzieć wydawcy umowy i ma nadzieję do jak najszybszego powrotu do rozmów, w celu dojścia do kompromisu. - Jeśli chodzi o obcinanie nakładu to oczywiście jest to nieprawda. Nie możemy ingerować w decyzje wydawcy dotyczące tego zakresu. Z naszej strony padła propozycja zmniejszenia nadziału, czyli liczby gazet trafiających do dystrybucji Ruchu - mówi Cicha-Berenda.

Zdaniem Sławomira Jastrzębowskiego, redaktora naczelnego „Super Expressu”, zaistniała sytuacja jest przejawem kryzysu biznesowego, a nie rzeczywistą chęcią Ruchu, aby zmniejszyć zasięg „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.

- Chciałbym, aby na polskim rynku ukazywało się jak najwięcej gazet, by było jak najwięcej tytułów, bo wtedy jest dyskusja i ferment. Nie wydaje mi się, aby Ruchowi chodziło o jakąkolwiek ideologię, co podnosi szanowany i ceniony przeze mnie Tomasz Sakiewicz. Ruch jest wręcz zainteresowany tym, aby tych gazet sprzedawało się jak najwięcej, gdyż wtedy jest to dla niego zysk - uważa Jastrzębowski. - Moim zdaniem chodzi zatem o stronę biznesową, a nie ideologiczną. Rozmowy z kolporterami są na ogół trudne, ktoś się gniewa, ktoś odchodzi od stołu, ale mam nadzieję, że zarówno „Gazecie Polskiej Codziennie” jak i „Gazecie Polskiej” uda się wyjść z tarapatów, czego szczerze im życzę - podsumowuje.

Z danych ZKDP wynika, że w styczniu br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej” wynosiła 44 530 egz. przy nakładzie w wysokości 135 255 egz. (zobacz dane wszystkich tygodników opinii).

Dołącz do dyskusji: „Gazeta Polska” z nakładem zmniejszonym o połowę. Sakiewicz: to bezprecedensowy atak Ruchu

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
plusk
Szkoda lasów na ten pisowski biuletyn dla obłąkanych.
0 0
odpowiedź
User
toms
Wspaniale że Gazeta Polska ze swoją sekto-redakcją idzie na dno. Tam jej miejsce.
0 0
odpowiedź
User
mim
Powinni zmniejszyć nakład. Coraz mniej osób to czyta, mohery wymierają. Całe szczęście że trochę prenumerat zamówiono na Nowogrodzką...
0 0
odpowiedź