Jacek Kurski pozwie „Gazetę Wyborczą”. Opisano kulisy jego drugiego ślubu
„Gazeta Wyborcza” opisała szczegółowo, w jaki sposób były prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski uzyskał unieważnienie swojego pierwszego małżeństwa. - To już nie są dziennikarze, tylko bandyci. Nie stawiają żadnego zarzutu, bo go po prostu nie ma, tylko gwałcą i linczują prywatność. Wniosę pozew - zapowiada Kurski.
Jacek Kurski ślub kościelny z Joanną Kurską (poprzednio Klimek) wziął w połowie lipca 2020 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Dwa lata wcześniej zawarli małżeństwo cywilne.
Szybko pojawiło się wiele krytyczny komentarzy o ślubie kościelnym Kurskich, przede wszystkim dlatego że oboje byli już wcześniej w małżeństwach kościelnych, z których mają dzieci. Ponownie mogli stanąć na ślubnym kobiercu, ponieważ uzyskali unieważnienie swoich poprzednich związków.
W poniedziałek „Gazety Wyborcza” ujawniła, w jaki sposób Jackowi Kurskiemu unieważniono pierwsze małżeństwo kościelne. Taką decyzję podjął w 2019 roku Gdański Trybunał Metropolitalny, po trwającym trzy lata procesie, przy czym równocześnie zakazał ówczesnemu szefowi TVP zawierania nowego sakramentu.
Jak unieważniono pierwszy ślub Jacka Kurskiego
W ujawnionych przez „GW” fragmentach uzasadnienia wyroku czytamy, że „wszyscy świadkowie zarzucili powodowi (czyli Kurskiemu - przyp.) egoizm oraz apodyktyczność w relacjach z pozwaną, także w relacjach intymnych”.
- Według nich powód nie potrafił wypełnić obowiązków małżeńskich wynikających z zawartego sakramentu; nie przejawiał zainteresowanie sprawami żony, jej opinią, potrzebami, czy budowaniem z nią głębszych więzi małżeńskich. Całą troskę o wychowanie potomstwa oraz dbanie o prowadzenie gospodarstwa domowego scedował na pozwaną. Sam zaś skupił się na sobie i realizacji wyznaczonych przez siebie celów związanych z pracą zawodową oraz działalnością społeczno-polityczną, którym całkowicie podporządkował życie małżeńskie i rodzinne. Ponadto świadkowie strony pozwanej potwierdzili zarzuty odnoszące się do niedochowania wierności małżeńskiej po stronie powoda - stwierdzono. Natomiast powołana biegła psycholog oceniła, że u Kurskiego występują „zaburzenia osobowości w typie narcystycznym”.
Dlaczego Jacek Kurski mógł wziąć kolejny ślub kościelny? Według „GW” musiał odwołać się od decyzji Trybunału Metropolitalnego, a uchylił ją ówczesny metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
Na ceremonię ślubną w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach zgodę wydali zarządzające tą świątynią Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia oraz arcybiskup krakowski Marek Jędraszewski. W połowie maja 2020 roku Telewizja Polska zaczęła pokazywać codzienną transmisję modlitwy w Godzinie Miłosierdzia i Koronki do Miłosierdzia Bożego z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Kurski o tekście „GW”: dno rynsztoka, wniosę pozew
Jacek Kurski w odpowiedzi na pytania współautora tekstu w „GW” Wojciecha Czuchnowskiego potwierdził, jak uzyskał zgodę na drugi ślub kościelny. - Skorzystałem z prawa do odwołania od wyroku zawierającego zdanie o zakazie ponownego zawarcia małżeństwa (odnoszącego się do sytuacji i warunków sprzed 30 lat) i skierowałem je do odpowiedniej władzy kościelnej. To ona wydała końcowy wyrok, na podstawie którego mogłem ponownie zawrzeć sakrament małżeństwa - stwierdził.
- Wszelkie formalności związane z przygotowaniem do tego sakramentu odbyły się zgodnie z wytycznymi otrzymanymi od duchownych. Mój sakrament małżeństwa został więc zawarty przeze mnie jako owoc wiary, która nakazywała mi uregulowanie tych spraw i skorzystałem z tej możliwości - podkreślił polityk PiS.
Zarzucił Czuchnowskiemu, że „a podstawie przestępstwa, tj. wykradzenia jednostkowego, cząstkowego, niemiarodajnego dokumentu dotyczącego sfer życia najbardziej osobistych i objętego absolutną klauzulą tajności, wchodzi pan z butami w sprawy mojej prywatności, intymności, ducha i sumienia”. - To naprawdę dno rynsztoka - podkreślił.
Natomiast na platformie X zapowiedział działania prawne dotyczące artykułu. - To już nie są dziennikarze, tylko bandyci. Nie stawiają żadnego zarzutu, bo go po prostu nie ma, tylko gwałcą i linczują prywatność. Wniosę pozew - stwierdził.
Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski pozwie „Gazetę Wyborczą”. Opisano kulisy jego drugiego ślubu
To ludzie bez skrupułów, kłamcy. Powinien siedzieć w pierdlu, ale nikt mu nic nie zrobi ani nie beknie za propagandę za czasów tvp.