Krzysztof Stanowski: za felietony do „Przeglądu Sportowego” dostaję 2 tys. zł, a nie 9 tys.
Twórca serwisu Weszlo.com Krzysztof Stanowski zaprzeczył plotkom, że za felietony pisane do „Przeglądu Sportowego” (Ringier Axel Springer Polska) dostaje 9 tys. zł miesięcznie. Twierdzi, że za jeden tekst otrzymuje tylko 500 zł. Na potwierdzenie swoich słów zamieścił skan faktury.
Stanowski zdecydował się na ujawnienie swoich stawek za współpracę z „Przeglądem Sportowym”, by zaprzeczyć zarzutom, które - według niego - w środowisku dziennikarskim rozgłaszać miał były dziennikarz „PS” Jacek Kmiecik. - Załoga „PS” zaniepokojona, że jeden ze stałych współpracowników bierze za jeden tekst połowę ich miesięcznej pensji. Czyżby bunt na pokładzie? - stwierdził w środę Kmiecik na Twitterze.
- Kmiecik sugeruje - nie pisze wprost, że o mnie chodzi, od lat jest mistrzem kłamliwych sugestii i niedopowiedzeń - że za cotygodniowe felietony dla „Przeglądu Sportowego” dostaję 9 tysięcy złotych na rękę. To z kolei miałoby negatywnie wpłynąć na morale dziennikarzy tej gazety, którzy szykują bunt, ponieważ często mają pensje o połowę niższe, a pracują przecież codziennie, a nie raz na tydzień - napisał w czwartek na Facebooku Stanowski.
Następnie dziennikarz przytoczył swoją rozmowę kierownictwem „PS”, w której usłyszał, że redakcja płaci innym felietonistom ok. 500 zł za każdy tekst. Zaakceptował więc taką stawkę, mówiąc: - No to ok, tyle że na rękę. Żeby nie było potem, że większość zjadły jakieś podatki.
Na dowód swoich słów Stanowski zamieścił na Facebooku skan faktury za pisanie felietonów wystawionej przez Ringier Axel Springer Polska. Widnieje na niej kwota 8 925 zł netto.
- Owszem, wystawiłem pierwszą fakturę na 9 tysięcy złotych plus VAT, ale była to faktura, którą wysłałem w lutym, a felietony zacząłem pisać pod koniec października. Czyli - była to faktura za 15 felietonów (co na fakturze widać), a nie za 4 czy 5, ile zwyczajowo przypada w miesiącu - pisze Stanowski.
Jacek Kmiecik na wyjaśnienia Krzysztofa Stanowskiego zareagował, zwracając uwagę, że dane z faktury nie zgadzają z informacjami o stawce 500 zł. - 15x500zł nie daje 9 tys., lecz 7,5 tys. Ani 15x595zł(vat)=10977zł. Więc coś jest nie halo :) - napisał Kmiecik. - Zarzucanie mi wymysłów to tak, jak chwalić Cię za obiektywizm, niezależność, profesjonalizm i odpowiedzialność dziennikarską ;) - odciął się Stanowskiemu w innym wpisie.
Jak na ujawnienie stawek, które otrzymuje felietonista „Przeglądu Sportowego”, zareagował wydawca gazety? - Nie jesteśmy zadowoleni z publikacji pana Stanowskiego, choć rozumiemy jego frustrację wynikającą z uporczywego nękania go przez jego adwersarza, które może naruszać dobre imię naszego publicysty - mówi Anna Marucha, rzecznik prasowa Ringier Axel Springer Polska.
Krzysztof Stanowski pisze felietony do „Przeglądu Sportowego” od października 2013 roku. Wówczas felietonistami dziennika zostali także byli piłkarze Tomasz Hajto, Dariusz Dziekanowski i Kazimierz Węgrzyn (więcej na ten temat). W marcu br. felietony do „PS” zaczęła pisać Justyna Kowalczyk (więcej o tym).
Z danych ZKDP wynika, że średnia sprzedaż ogółem „Przeglądu Sportowego” w lutym br. wyniosła 38 168 egz. (zobacz dane wszystkich dzienników ogólnopolskich).
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Stanowski: za felietony do „Przeglądu Sportowego” dostaję 2 tys. zł, a nie 9 tys.