SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wydawcy łączą siły w sprawie Legimi. Apel do ministerstwa

Platforma Dystrybucji Wydawnictw i Unia Literacka zapowiadają wspólne działania przeciw „szkodliwym praktykom uderzającym w fundamenty rynku twórczości literackiej”. Krytykują udostępnianie przez Legimi książek w ramach Krajowego Depozytu Bibliotecznego, a do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego apelują o zorganizowanie konsultacji środowiskowych i wprowadzenie regulacji chroniących literaturę.

W drugiej połowie października kilku dystrybutorów i wydawców książkowych zawiesiło współpracę z oferującą e-booki i audiobooki platformą Legimi. Jako pierwsza taki ruch ogłosiła Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw, do której należą oficyny Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia, Rebis, Zysk i Media Rodzina.

Usunęła swoje książki z oferty bibliotecznej, oceniając, że Legimi ten kanał służy do współpracy nie tylko z instytucjami kulturalnymi, oświatowymi i naukowymi, lecz także z podmiotami komercyjnymi. Jako przykład wskazała obecność nielimitowanego abonamentu Legimi w trzech pakietach programu dla pracowników Multilife, oferowanego przez spółkę Benefit Systems.

PDW zaznaczyła, że wykryła takie nieprawidłowości w trakcie analizy otrzymywanych raportów, dlatego zleciła wykonanie kontrolnych odsłuchów i odczytów książek i zabezpieczyła materiał. - Znacząca część tych transakcji nie została wykazana przez Legimi w rozliczeniach dla PDW. W toku rozmów z Zarządem Legimi wyszła na jaw duża skala nieraportowanych transakcji - opisała spółka.

Legimi zapłaciło PDW

W zeszłym tygodniu spółka Legimi w komunikacie giełdowym poinformowała, że „dokonała zapłaty za wszystkie wystawione przez PDW faktury związane z udostępnianiem, w ramach systemu Legimi, publikacji elektronicznych, do których prawa posiada PDW, w ten sposób uwzględniając roszczenia PDW podnoszone w trakcie sporu”. Tym samym obie strony uznały, że rozliczono dotychczasowe nieprawidłowości finansowe.

Równocześnie podpisała z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw list intencyjny. Firmy podkreśliły, że „wyrażają intencję ukształtowania nowego modelu współpracy, w tym, w drodze zawarcia aneksu do umowy aktualnie wiążącej strony lub nowej umowy”.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Nie oznacza to, że zniknęły wszystkie rozbieżności. Platforma Dystrybucji Wydawnictw we wspólnym oświadczeniu ze stowarzyszeniem Unia Literacka podkreśliły, że „nie prowadziły negocjacji z Legimi w celu uzyskania zbiorowego odszkodowania czy rekompensaty za nieprawidłowo naliczone wynagrodzenia, ale domagają się uzyskania pełnych danych dotyczących sprzedaży”.

Unia Literacka chce, żeby Legimi podjęło z nią bezpośrednie rozmowy oraz przeprowadziło „rzetelny, niezależny audyt działalności dystrybucyjnej i rozliczeń spółki względem wydawców”.

- PDW uzyskała zapłatę za niezarejestrowane transakcje oraz za transakcje niepoprawnie rejestrowane w kanale przeznaczonym dla bibliotek publicznych. UL apeluje więc do wszystkich wydawców o ścisłą kontrolę handlu książką elektroniczną oraz uzyskanie stosownych wypłat dla autorek i autorów, którzy mogli zostać poszkodowani działaniami o podobnym charakterze. UL uważa, że jest to obowiązek wydawców wobec twórców, którzy podpisali umowy na przekazanie, ale zarazem chronienie ich praw autorskich - podkreślono.

W zeszłym tygodniu Legimi zapowiedziało, że „podejmie się przeprowadzenia audytu systemu informatycznego w celu weryfikacji poprawności funkcjonowania mechanizmu naliczania wynagrodzenia z udziałem niezależnego podmiotu o nieposzlakowanej reputacji audytorskiej na rynku”. O wynikach audytu firma ma poinformować całe środowisko wydawnicze.

Krytyka Krajowego Depozytu Bibliotecznego

Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw i Unia Literacka krytycznie oceniają jeden z modelów oferowania książek przez platformy interentowe. - Za groźny dla literatury uznajemy proces dewaluacji książki przez nieograniczony dostęp do wartościowych pozycji w bardzo niskiej cenie w formule „all you can eat". Ta formuła jest nie do pogodzenia z egzystencjalnymi interesami autorów i wydawców - podkreśliły.

- Dla ogromnej większości osób piszących tani i nielimitowany dostęp do książek jest zabójczy. Niska cena abonamentu przy dużej konsumpcji treści prowadzi do groszowych wynagrodzeń za pojedyncze książki. Dlatego za szkodliwą praktykę uznajemy wywieranie nacisku na wydawnictwa oraz propagowanie tego modelu wśród osób autorskich - dodały.

Organizacje skrytykowały też działania Legimi w ramach Krajowego Depozytu Bibliotecznego. Zwróciły uwagę, że w ramach tej oferty książki są skanowane i udostępniane „bez zawarcia odpowiednich umów z autorkami i autorami”.

- Zdaniem UL może to naruszać prawa przysługujące autorom. Domagamy się przedstawienia pełnej listy książek bezumownie opublikowanych w Depozycie Bibliotecznym i wypłaty ich autorom kwot należnych za bezumowną publikację oraz udostępnianie elektronicznych kopii - podkreślono.

Apel do Ministerstwa Kultury o konsultacje i regulacje

PDW i Unia Literacka zgadzają się, że zarzuty wobec Legimi obnażyły „nieprawidłowości w raportowaniu sprzedaży ebooków i audiobooków oraz zjawisko tworzenia pseudobibliotek, polegające na korzystaniu przez korporacje z przywilejów zarezerwowanych dla bibliotek publicznych”.

- Jeśli niewłaściwe praktyki stosowane na rynku książki elektronicznej nie zostaną teraz dokładnie zbadane i uczciwie rozliczone. polska twórczość literacka nadal będzie ofiarą nieprzejrzystego biznesu. Dziś jesteśmy świadkami otwartego zamachu na literaturę, która bez należytej ochrony prawnej, zginie - podkreśliły.

Według organizacji działania w tej sprawie powinno podjąć Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zwróciły się do niego z apelem o „zorganizowanie konsultacji środowiskowych i wprowadzenie regulacji chroniących literaturę jako dobro kultury”.

- Mamy dobre przykłady, w kraju i za granicą, że na podobnych zasadach udało się ucywilizować rynek i ochronić twórczość. To gotowe rozwiązania, z których chcemy jak najszybciej skutecznie skorzystać - zaznaczyły.

Legimi przecenione na giełdzie

Swoje książki z oferty bibliotecznej Legimi wycofała także należąca do Empiku spółka Virtualo, zaznaczając że to ruch „do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości”. - Jako dystrybutor nie akceptujemy sytuacji, w której prawa wydawców i autorów mogą być naruszane. Dotyczy to zarówno podniesionej w przestrzeni publicznej niejasności rozliczeń, jak i braku transparentności w komunikacji związanej z faktycznym wykorzystaniem audiobooków i ebooków - stwierdziła Anna Winnicka, prezeska Virtualo.

Podobną decyzję podjęło Wydawnictwo Agora. - Jesteśmy głęboko zaniepokojeni wyrażonymi w przestrzeni publicznej wątpliwościami co do zakresu udostępniania treści w kanale bibliotecznym oraz poprawności rozliczeń za wypożyczenia biblioteczne w systemie Legimi. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zawieszeniu udostępniania treści w kanale bibliotecznym do czasu wyjaśnienia sprawy - poinformowało.

W ostatnich kwartałach Legimi osiągało najwyższe wyniki w swojej historii. W drugim kwartale 2024 roku jej skonsolidowane przychody poszły w górę rok do roku sięgnęły o 47,5 proc. do 29,79 mln zł, a wynik netto - z 1,43 mln zł straty do 3,09 mln zł zysku. W grudniu ub.r. akcje Legimi stanowiące 32,73 proc. kapitału i 25,89 proc. głosów na walnym zebraniu kupiła Wirtualna Polska Media, płacąc po 27,50 zł za sztukę. Pozostałymi głównymi akcjonariuszami spółki są Mikołaj Małaczyński i członek jej zarządu Mateusz Frukacz.

Po ujawnieniu zastrzeżeń wobec wydawców i wprowadzeniu prze Legimi dodatkowej opłaty za część książek akcje spółki w ciągu 10 dni staniały z rekordowego poziomu 65,50 zł do 26,60 zł. Potem kurs wzrósł powyżej 40 zł.

Dołącz do dyskusji: Wydawcy łączą siły w sprawie Legimi. Apel do ministerstwa

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl