Najwięcej posłów i senatorów obserwuje na Twitterze Dudę, Piaseckiego, Lisa, Warzechę, TVN24 i TVP Info (TOP 100)

Badanie dotyczące profili, które na Twitterze śledzą polscy parlamentarzyści, na początku grudnia ub.r. przeprowadziła agencja Hill+Knowlton Strategies we współpracy z serwisem Twiangulate. Okazało się, że spośród konta na Twitterze ma 269, a 187 to profile aktywne, natomiast wśród 100 senatorów takie profile ma 36, z czego 17 to konta aktywne. Łącznie konta na portalu ma 369 parlamentarzystów, o 125 więcej niż trzy lata wcześniej

- Politycy wykorzystują Twittera zarówno w celach kreowania własnego wizerunku i budowania pozycji autorytetów w wyspecjalizowanych dziedzinach, jak i do komunikowania się z dziennikarzami i innymi działaczami sceny politycznej (często w uszczypliwej formie odpowiedzenia na zaczepkę lub prowokacyjnego tweeta). Przekłada się to na sukcesywnie rosnącą rolę oraz tzw. influence Twittera jako źródła aktualnych informacji dla mediów tradycyjnych oraz opinii publicznej - w formie 140-znakowego instant telegramu - komentuje Marta Zienkiewicz, social media & influencer marketing manager w Hill+Knowlton Strategies.

Według stanu z początku grudnia ub.r. z dziennikarzy najwięcej posłów i senatorów - 187 - ma wśród swoich followersów Konrad Piasecki. Po 145 parlamentarzystów obserwuje profile Tomasza Lisa i Łukasza Warzechy, 143 - konto Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, a 141 - profil Michała Karnowskiego.

W rankingu znaleźli się wyłącznie dziennikarze zajmujący się przede wszystkim tematyką polityczną. - Warto zwrócić uwagę na rosnące zainteresowanie treściami publikowanymi przez dziennikarzy krytycznych wobec obecnej władzy. Ich wysoka pozycja w rankingu potwierdza, że Twitter jest kanałem, gdzie budując siatkę obserwowanych, politycy kierują się bardziej potrzebą bycia informowanym niż własnymi sympatiami partyjnymi - uważa Weronika Ukleja, ekspert z zakresu corporate practice w Hill+Knowlton Strategies.

Po 201 parlamentarzystów obserwuje profile twitterowe TVN24 i TVP Info. 300polityka.pl ma wśród posłów i senatorów 190 followersów, więcej niż „Rzeczpospolita” (152), „Gazeta Wyborcza” (146) i „Newsweek Polska” (145).

- W rankingu TOP 10 obserwowanych mediów nie znalazła się żadna obcojęzyczna telewizja ani prasa. Brytyjski tygodnik „The Economist” zajął dopiero 67. lokatę, a obserwuje go zaledwie 46 polskich parlamentarzystów. To także jedyne zagraniczne medium w zestawieniu. Wśród dziennikarzy dalekie 77. miejsce zajęła Anne Applebaum, ale już dziennika „The Washington Post” zabrakło wśród obserwowanych tytułów - zauważa Hanna Żurek, ekspert z zakresu corporate practice w Hill+Knowlton Strategies.

Jeśli chodzi o znane osoby, które nie są dziennikarzami ani nie pełnią funkcji państwowych, najbardziej obserwowany na Twitterze przez parlamentarzystów jest Igor Janke, wieloletni dziennikarz, a od kilku lat partner w agencji Bridge i prezes Instytutu Wolności. Jego profil obserwuje 133 posłów i senatorów, natomiast konto blogerki Kataryny - 131, a PR-owca Adama Hofmana (byłego posła i rzecznika prasowego PiS) - 127.

- Co ciekawe, w ścisłej piątce rankingu pojawiły się aż trzy osoby, które określają siebie same jako specjalistów ds. public relations i marketingu politycznego - są to: Adam Hofman (który popularność zdobył raczej dzięki karierze posła PiS), Eryk Mistewicz (prezes Instytutu Nowych Mediów) oraz Norbert Maliszewski (prof. UKSW). Istnieje więc grono parlamentarzystów (każdy z trzech wymienionych panów zgromadził ponad stu obserwujących posłów i senatorów), którzy przywiązują wagę do aspektów wizerunkowych i komunikacji społecznej - a przynajmniej wykazują zainteresowanie tymi sprawami - zwraca uwagę Natalia Gorczyca, social media specialist w Hill+Knowlton Strategies.

Jeśli chodzi o polityków to najwięcej followersów spośród parlamentarzystów mają prezydent Andrzej Duda (202) i premier Beata Szydło (187). Duda i Szydło wyprzedzili pod tym względem sklasyfikowanego nadal w tej kategorii Radosława Sikorskiego z 167 posłami i senatorami wśród obserwujących, a na kolejnych miejscach znaleźli się Tomasz Siemoniak (166), Donald Tusk (163) i Jarosław Gowin (162).

Polscy parlamentarzyści miesiąc temu obserwowali na Twitterze tylko trzech polityków zagranicznych: odchodzącego prezydenta USA Baracka Obamę, byłego ambasadora USA w Polsce Stephena D. Mulla oraz Robina Barnetta, byłego ambasadora Wielkiej Brytanii w naszym kraju.

- Fakt, że w gronie „obserwowanych” przez polskich parlamentarzystów znajduje się zaledwie kilku zagranicznych przedstawicieli świata polityki czy mediów, jest szczególnie zastanawiający w kontekście wydarzeń 2016 roku. Mowa tutaj przede wszystkim o kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych, referendum w sprawie Brexitu, ale również niepokojach migracyjnych czy szczególnie nasilonych w minionym roku atakach terrorystycznych na całym świecie. Szczególnie zaskakuje, że zakrojona na ogromną skalę medialną kampania wyborcza w Stanach, w ramach której odbyła się chociażby najbardziej tweetowana debata prezydencka w historii (źródło: CNN), nie była śledzona na Twitterze przez polskich parlamentarzystów. Można wysnuć wniosek, że mimo globalnej popularności tej platformy komunikacji polscy parlamentarzyści zdają się wciąż nie doceniać Twittera i wykorzystują jego możliwości tylko lokalnie - analizuje Hanna Żurek.