Polskie firmy dobrze sobie radzą nad Sekwaną, bardziej konkurencyjne od francuskich
Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej wchodzą na francuski rynek. Już nie tylko eksportują tam swoje towary, lecz także myślą o otwieraniu spółek i oddziałów nad Sekwaną. W ubiegłym roku Polska powiększyła nadwyżkę w handlu z Francją, czyli eksportuje tam znacznie więcej niż importuje. I to pomimo wolniejszego wzrostu gospodarczego we Francji, a więc potencjalnego mniejszego popytu na polskie towary.
– Polska ma obecnie przewagę w wymianie handlowej z Francją, czego nie było przez wiele lat. Szczególnie silny jest sektor przemysłowy. Sprzedajemy wyroby przemysłowe z wysoką wartością dodaną. Bardzo prężnie rozwija się sektor spożywczy, rolno-spożywczy, sektor meblarski. W tym roku odnotowaliśmy też duży eksport na rynek francuski do sektora lotniczego i wojskowego – twierdzi Hanna Stypułkowska-Goutierre, prezes Polskiej Izby Handlowo-Przemysłowej we Francji.
Według danych Ministerstwa Gospodarki, polski eksport do Francji wyniósł w 2013 r. ponad 8,5 mld zł. Import osiągnął wartość 5,8 mld zł, w rezultacie Polska miała więc ponad 2,5 mld zł nadwyżki handlowej. Różnica między wartością eksportu i importu na korzyść Polski powiększyła się w stosunku do 2012 roku, pomimo wolniejszego wzrostu gospodarczego we Francji. Obok dalszego wzrostu eksportu, polskie firmy coraz częściej myślą o rozpoczęciu działalności na rynku francuskim.
Zdaniem Hanny Stypułkowskiej-Goutierre, ekspansję ułatwiają im wciąż niskie koszty oraz wysoka jakość usług.
– Polskie firmy mają dwie zalety. Po pierwsze, są konkurencyjne cenowo, a po drugie, mają świetny serwis, czego Francuzom często brakuje. Odnotowuję coraz więcej polskich inwestycji we Francji, co mnie ogromnie cieszy – mówi Stypułkowska-Goutierre. – Pomimo trudnego rynku, polskie firmy mają jednak odwagę i coraz bardziej interesują się tym dużym, ważnym rynkiem – 68 mln mieszkańców to prawie dwa razy więcej niż polski rynek. Myślę, że tutaj jest pole do popisu i coraz więcej firm zakłada oddziały, filie i spółki we Francji.
Podkreśla, że polscy inwestorzy we Francji – zwłaszcza firmy przemysłowe – napotykają jednak na poważną barierę w postaci wysokich podatków i składek na ubezpieczenia społeczne.
Natomiast firmy francuskie korzystają z niższych kosztów pracy w Polsce i coraz częściej wykorzystują powstałe nad Wisłą międzynarodowe centra usług biznesowych. Wśród francuskich inwestorów dominują firmy chemiczne, farmaceutyczne, telekomunikacyjne i banki. Już wkrótce mogą dołączyć do nich firmy energetyczne i zbrojeniowe, w związku z zapowiedzianym programem modernizacji polskiej armii oraz budowy elektrowni nuklearnej.
– Obecnie toczą się już rozmowy na szczeblu rządowym, dotyczące możliwości startowania francuskich firm do potężnych przetargów, między innymi dotyczących sprzętu wojskowego – uważa Stypułkowska-Goutierre.
Francja jest czwartym najważniejszym rynkiem eksportowym Polski (po Niemczech, Wielkiej Brytanii i Czechach). W 2013 roku jej udział w całkowitym eksporcie wyniósł blisko 5,6 proc., natomiast w polskim imporcie – 3,8 proc. Z danych NBP wynika, że do końca 2012 r. Francuzi ulokowali w Polsce blisko 90 mld zł w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W samym tylko 2012 roku bezpośrednie inwestycje francuskich firm w Polsce wyniosły ponad 12 mld zł.
Dołącz do dyskusji: Polskie firmy dobrze sobie radzą nad Sekwaną, bardziej konkurencyjne od francuskich