Reklama Plusha z bilardowym podrywem uznana za dyskryminującą kobiety (wideo)

Komisja Etyki Reklamy rozpatrywała kilka skarg na spot taryfy Plush pokazujący, jak Plushak - pluszowy miś będący brand hero tej marki - podrywa dziewczynę grającą w bilard, a następnie klepiąc ją w pośladek, zaprasza „na pięterko". Reklama była emitowana jesienią ub.r. w telewizji i internecie.

W opinii skarżących reklama jest seksistowska i dyskryminuje kobiety, bo przedstawia je w sposób przedmiotowy oraz jako obiekt seksualny. W jednej ze skarg stwierdzono, że z reklamy wynika, iż miś oferuje jednej z dziewcząt korzyści w postaci środków finansowych na rozmowy telefoniczne.

- Jest to niewłaściwa propozycja. Zachowanie dziewczyny sugeruje, że przyjmuje ona propozycję misia. Dziewczyna nie wypowiada żadnego słowa. Jest to niewłaściwy obraz młodej kobiety, która nie potrafi decydować, kierować swoim życiem, jest w pełni od kogoś zależna. To nie jest odpowiedni wzór dla dzieci (emisja reklamy w trakcie filmu przygodowego). Miś proponuje dziewczynie wizytę „na pięterku”, co jest niewłaściwe dla dzieci. Takie obrazy oswajają z zachowaniami związanymi z nierządem. Miś wychodząc z pomieszczenia wraz z dziewczyną dotyka jej pośladków, co jasno wskazuje na kontekst seksualny - ocenił autor skargi.

Inny skarżący stwierdził, że Plushak może przyciągać uwagę dzieci, a takie reklamy z jego udziałem nie powinny być im pokazywane, ponieważ promują seksizm wobec kobiet. - Klepanie dziewczyny po pupie przez pluszowego miśka jest ukazane jako coś fajnego i normalnego. Nie życzę sobie by reklamy skierowane do młodzieży ukazywały traktowanie dziewczyn w tak poniżający sposób - napisał. W kolejnej skardze stwierdzono, że spot w sposób bezczelny prezentuje płeć piękną „jako zwykłe zdziry, które nawet za drobne ‘sprzedają się’ nawet obleśnym typom”, oraz dodano, że reklama „jest niezwykle seksistowska, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż oferta kierowana jest głównie do osób małoletnich”.

Według Polkomtela takie zarzuty są bezpodstawne, a reklamy zostały źle zinterpretowane przez skarżących. Przedstawiciele operatora podkreślili, że Plush to marka dla ludzi młodych, także młodych duchem, którzy - jak wynika z badań - traktują świat z przymrużeniem oka, nie zwracając uwagi na poprawność polityczną i dobre maniery.

- Reklamowy misiek jest postacią, która ma dystans do siebie i nie bierze wszystkiego wokół aż tak bardzo na serio i dosłownie, jak tropiciele afer i podtekstów. Misiek nie mówi młodym ludziom jak mają żyć, nie udziela im rad. Bo nie jest mentorem, ani moralnym drogowskazem. Konwencja reklamowa marki od początku oparta była na stosowaniu żartu - napisała firma w odpowiedzi na skargi.

Dodała, że kwestionowany spot jest skierowany do osób z określonym poczuciem humoru, dystansem do siebie, potrafiących odróżnić żart z wypchanym misiem w roli głównej od realnej sytuacji. - Przeciętny odbiorca nie potraktuje reklamy „w całości" na serio. To są anegdoty mające dostarczyć tylko i wyłącznie rozrywki a przy okazji informacji o ofercie. Reklamy te nie służą promocji żadnych postaw, raczej stanowią ich odzwierciedlenie - w dodatku w krzywym zwierciadle - podkreślił telekom, odnosząc się do całej serii reklam taryfy Plush. - Trudno wyobrazić sobie, by widz, który obejrzy spoty z Plushem połknął smartfona, wypił wodę z akwarium, czy zaczął seplenić tylko dlatego, że tak robi niegrzeczny miś. Do autora/autorów skarg należałoby zaapelować o większy dystans - stwierdziła firma.

Komisja Etyki Reklamy nie przychyliła się jednak do tych wyjaśnień, uznając, że w spocie zawarte są jednoznaczne propozycje o charakterze seksualnym, które dyskryminują kobiety, ukazując je w negatywnym świetle. Tym samym reklama utrwala negatywne stereotypy i promuje niewłaściwe wzorce zachowań - w ten sposób naruszając branżowy kodeks etyczny.