Uwaga na „bilety na Olimpiadę” w Google. Które reklamy AdWords są wiarygodne?
Jak ustrzec się przed kupieniem fałszywej usługi reklamowanej w Google poprzez AdWords? Na przykładzie pisze o tym Marcin Kowalik z firmy Zieltraffic.
Nikt nie jest doskonały. W szczególności taki gigant jak Google. W ubiegłym tygodniu internet obiegła wiadomość o pojawieniu się w jego wyszukiwarce reklam fałszywych stron, za pomocą których wyłudzano pieniądze na nieistniejące bilety zbliżającej się Olimpiady w Londynie. Są jednak sposoby na to, aby ustrzeć się przed takimi nieprzyjemnymi sytuacjami.
Według firmy badawczej Efficient Frontier obecnie 80 proc. rynku marketingu w wyszukiwarkach należy do Google’a. Z kolei dla niego zyski z tego rodzaju reklam online to ponad 95 proc. przychodów liczonych w miliardach dolarów rocznie. Jak widać, są to ogromne pieniądze. Niestety przyciągają także i tych, którzy za pomocą reklam w wyszukiwarce chcieliby się łatwo, szybko i nielegalnie dorobić - kosztem innych. Tak jak było to w przypadku historii Liz, o której w zeszły wtorek napisało BBC.
Wraz ze swoją siostrą postanowiła ona zrobić prezent swoim rodzicom. Kupić im bilety na zmagania olimpijskie w biegu na 1 500 metrów, które rozpoczną się za kilka miesięcy w Londynie. Liz postanowiła więc poprzez wyszukiwarkę Google poszukać firmy zajmującej się tego typu sprzedażą w sieci. Po wpisaniu frazy „bilety na Olimpiadę” jej oczom ukazał się wynik odnoszący się do strony internetowej firmy LiveOlympicTickets. Ten link wzbudził u Liz podwójne zaufanie, ponieważ pojawił się najwyżej oraz był płatną reklamą systemu AdWords.
Dziewczyna postanowiła więc skorzystać z usług tej firmy. Zakupiła ona za pomocą strony LiveOlympicTickets bilety dla swoich rodziców, co ją w sumie kosztowało 750 funtów. Pod koniec transkcji jej podejrzenie wzbudziło wymaganie od niej wysłania faksem swojego podpisu. Postanowiła więc zaalarmować dziennikarzy BBC.
Skąd w ogóle biorą się takie fałszywe reklamy w linkach sponsorowanych systemu AdWords? Otóż Google w celu weryfikacji ofert zarówno posługuje się algorytmicznymi filtrami, jak i robią to pracownicy tej firmy. Niestety żaden ze sposobów nie jest idealny. W przypadku automatycznego odsiewania może dochodzić do takich sytuacji, w których system nie rozpozna z kontekstu oferty reklamowej i ją po prostu odrzuci. A na to Google nie może sobie pozwolić, pamiętając, jakie zyski czerpie z tych usług. Z kolei przy tak dużym zainteresowaniu tego typu promocją w wyszukiwarce ręczne sprawdzanie wszystkich propozycji jest niewykonalne. Poza tym trwałoby to dosyć długo. Dlatego Google w przypadku reklam (ale także treści pojawiających się w serwisie YouTube) stosuje przeważnie metodę usuwania po zgłoszeniu przez użytkownika naruszenia regulaminu.
Oprócz bezpośredniego kontaktowania się z Google jest jeszcze jeden sposób na to, aby zabezpieczyć się przed próbą wyłudzania pieniędzy przez podmioty wykorzystujące do tego system reklamowy AdWords. Należy przestrzegać następujących zasad:
1. Dokładnie przejrzeć stronę www firmy.
2. Jeżeli jest to firma, która świadczy usługi w imieniu kogoś (jak w przypadku tych biletów na londyńską olimpiadę), to musi posiadać specjalny certyfikat odpowiedniej instytucji uprawniający ją do tego rodzaju działań.
3. Sprawdzić fizyczny adres firmy w Google Maps. Jeżeli składa się on wyłącznie z skrzynki pocztowej, to nie warto ryzykować.
4. Być uważnym na formę płatności wykorzystywanej przez podmiot. Czy jest to jeden ze standardów (np. Paypall), czy też mało znany system.
5. Zwrócić uwagę, czy przy realizowaniu transakcji strona jest zabezpieczona (posiada certyfikat SLL - pojawia się tzw. żółta kłódka przy adresie www strony).
6. Sprawdzić, czy wynik wyszukiwania nie jest polecany przez kogoś z naszych znajomych z Google+. Jeżeli tak jest, to znaczy, iż ktoś z tego korzystał i tym samym uwiarygadnia te usługi.
7. Sprawdzić, czy na stronie internetowej, na którą zaprowadzi nas reklama, znajdują się pieczęcie oraz logotypy firm weryfikujące poprawność procesów sprzedażowych danej firmy.
8. Sprawdzić, czy cena za kupowany produkt nie odbiega podejrzanie od realiów rynkowych - zarówno w górę jak i w dół.
9. Brak poprawności języka w ofercie również może być wskazówką, że mamy do czynienia z z próbą oszustwa.
Marcin Kowalik, business development manager w firmie Zieltraffic
Dołącz do dyskusji: Uwaga na „bilety na Olimpiadę” w Google. Które reklamy AdWords są wiarygodne?