SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Ewa Siedlecka: manifestowałam jako obywatelka, a nie dziennikarka, bo władza łamie prawo ws. zgromadzeń

- Jestem dziennikarką, ale jestem też obywatelką. Na kontrmiesięcznice nie poszłam w roli dziennikarki, nie umawiałam się ze swoja redakcją, że będę cos na ten temat pisać - wyjaśnia Ewa Siedlecka z „Polityki” swój udział w kontrmanifestacji Obywateli RP. - Był to mój protest przeciwko naruszaniu przez władzę wolności zgromadzeń - dodaje.

Dołącz do dyskusji: Ewa Siedlecka: manifestowałam jako obywatelka, a nie dziennikarka, bo władza łamie prawo ws. zgromadzeń

43 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
conf
To wy łamiecie prawo zgromadzeń blokując legalną i zgłoszoną manifestację.


Podszywacz! Podszywacz! Podgląd oryginalnego "prawnika" znamy i nie pisuje on pół zdania bez wywodu;p


Tak. Zbieg okoliczności lub podszywacz.
Jego poglądy są przypadkowo i częściowo zgodne z moimi. Jestem przeciwnikiem demonstracji polegających na blokowaniu ruchu. Chyba że mają uzasadniony cel (taką była np. demonstracja pracowników, która uniemożliwiła wywóz maszyn z zakładu, którego struktura własnościowa pozornie zmieniła się w drodze nielegalnego przejęcia; przejęcie zostało uznane za dokonane w wyniku czynu zabronionego przez Sąd i w efekcie udało się utrzymać stan zgodny z prawem).

Czym innym kuriozalne zarzuty wobec blokujących demonstrantów. Ktoś kto powołał się na wykroczenie "uporczywego przeszkadzania w praktykach religijnych" chyba tęgo pomylił religie.

No i "wisienka na torcie" - naruszenia nietykalności. Tak mocne, że "naruszanemu" Policjantowi nawet się daszek od czapki nie skrzywił (z tym daszkiem to nie żart; SN za czasów PRL uznawał, że nietykalność Milicjanta jest naruszona, jeśli mu czapka spadła - co nie było takie łatwe, biorąc pod uwagę regulaminowo zapięty pasek i wymagało rzeczywistej, a nie udawanej szarpaniny; niektórzy Milicjanci specjalnie zapinali na luźną szlufkę).

ps. A wszystkiego tego by nie było, gdyby ktoś sobie nie wymyślił zakazu kontrmanifestowania miesięcznic.


prawnik - jestem w szoku! ;) a właściwie to nie jestem:) powołujesz się na praktykę z PRL -u ? Już widzę jak na demonstracji za komuny za popchnięcie milicjanta by grzecznie cie w 4 wynosili:) - rozumiem że zwykły kowalski może też na ulicy popychać policjanta i dopóki mu czapka z głowy nie spadnie, wszystko ok ??:) Ale jak sobie przypominam to za takie zachowanie na marszu niepodległości to ludzi pieprzem pryskali czy pałkami lali, później do s.ki i na dołek z zarzutami:) No ale wiadomo są obywatele i "ubywatele" - tym wolno więcej :) Ale spokojnie zaprzyjaźniony obrońca z zaprzyjaźnionym sędzią uniewinnią "bohatera" :) w przeciwieństwie do setek przestraszonych nastolatków po marszach niepodległości;)
0 0
odpowiedź
User
nick
Obie grupy mają takie samo prawo do zorganizowania manifestacji. W swym sąsiedztwie. Także do przekrzykiwania się i przerzucania okrzykami i argumentami (argumentami, nie kamieniami).


Tylko, że obie grupy demonstrantów są od siebie oddzielone. A próby blokowania legalnej demonstracji są karane. Obywatele RP działają tak aby innym odebrać prawo do manifestowania. To nie jest normalne. Próbują uniemożliwić przemarsz, zagłuszają przemowy, wchodzą na teren już zarezerwowany dla innych. Nie interesuje ich wykrzyczenie własnych racji o jedną ulicę dalej. Dążą do konfrontacji. Bo oni nie przyszli manifestować ale się bić i wyzywać przeciwników.
0 0
odpowiedź
User
a.
Przykro mi, ale nie "kupuję" Pani wyjaśnienia. Nawet jeśli nie jest się dziennikarzem informacyjnym tylko publicystą, to czym innym jest odważne prezentowanie swoich komentarzy na łamach mediów, a czym innym jest branie udziału w akcjach protestacyjnych. Dziennikarzem nie jest się od godziny 8 do 16 tylko przez cały czas. Może Pani tego nie widzi, ale swoją postawą zarówno Pani, jak i inni dziennikarze biorący czynny udział w protestach itp., zrażacie społeczeństwo do siebie. Mamy już od dawna kryzys, jakiego wcześniej nie było, a wy go nasilacie...
0 0
odpowiedź