Reklama PGE z Powstaniem Warszawskim to przykład zbytniej pewności siebie i powierzchownego wykształcenia ludzi w agencjach (opinie)
Na rynek reklamowy weszło pokolenie niezwykle pewne siebie, ale dość powierzchownie wykształcone, czego efektem są właśnie takie kampanie, jak ta ostatnia PGE. Może to się negatywnie odbić na wizerunku agencji, bo albo przynosi ona nieprzemyślane projekty, albo nie ma dostatecznej wiedzy by dostrzec niestosowność swojej propozycji lub wystarczającej siły, by wyperswadować klientowi niebezpieczny dla niego projekt - przyczyny i skutki kontrowersyjnej kampanii PGE nawiązującej do Powstania Warszawskiego analizują dla Wirtualnemedia.pl Marcin Kalkhoff i Witold Koroblewski.
Dołącz do dyskusji: Reklama PGE z Powstaniem Warszawskim to przykład zbytniej pewności siebie i powierzchownego wykształcenia ludzi w agencjach (opinie)
Klient niech się nie wybiela, bo to klient akceptuje finalnie.
Nawet jeśli ta kreacja nie była na rozkaz klienta zrobiona 1:1 jak chciał klient, to wina jest po stronie agencji, że nie przystopowała klienta. Agencja ma być ekspertem, który wie lepiej. Zwłaszcza, że w SSP są także ludzie z nadania i przypadku.
Z doświadczenia wnioskuję, że wina jest głównie po stronie klienta i był to gniot na specjalne życzenie, ale wina jest po obu stronach i proporcje winy są 80%/20% (w 80% to wina klienta).