Youtuber chciał się rozliczyć ryczałtem za reklamy, skarbówka mówi "nie"
Krajowa Informacja Skarbowa poinformowała jednego z vlogerów, że za reklamy na YouTube ma się rozliczać na zasadach ogólnych, a nie przez ryczałt. To oznacza, że będzie musiał odprowadzić do fiskusa podatek według stawek 18 lub 32 procent, a nie 8,5 i 12,5 procent.
Sprawę youtubera opisuje "Rzeczpospolita". Twórca prowadzi popularne konto na YouTube od dekady. Przy jego materiałach zamieszczane są reklamy, ponieważ należy do programu partnerskiego YouTube'a.
Twórca za wpływy z tych reklam odprowadzał podatek ryczałtowy, według stawek 8,5 lub 12,5 proc. (od nadwyżki powyżej 100 tys. zł).
Kierował się przy tym interpretacją resortu finansów z 2014 roku, która mówi, że udostępnienie swojej powierzchni (w tym przypadku - treści wideo) reklamodawcy należy traktować jak wynajem lub dzierżawę.
Jak rozliczyć wpływy z reklam na YouTube?
Vloger zapytał Krajową Informację Skarbową, czy to właściwy sposób rozliczenia. Odpowiedź była odmowna. KIS uzasadniło, że reklamy przy filmie na kanale YouTube nie można uznać za dzierżawę lub najem powierzchni reklamowej. Czemu? Bo sam kanał nie jest osobną stroną internetową, a funkcjonuje w ramach większego serwisu. Dlatego youtuber powinien rozliczyć się ze skarbówką według stawek progresywnej skali podatkowej (18 lub 32 procent).
Dochody z reklam na YouTube powinny zostać zaś wpisane w PIT-36 jako „przychód z innych źródeł”. Podatnik bowiem prowadzi działalność gospodarczą, która jest jego głównym źródłem przychodów.
Okiem eksperta: Kamil Bolek, CMO LifeTube
Youtuberzy zrzeszeni w LifeTube, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej, już rozliczają się na zasadach ogólnych. Co więcej nawet twórcy, którzy otworzyli swoje firmy, również wybierają opodatkowanie w tej formie lub podatek liniowy 19%. Nie widzimy więc dużych niebezpieczeństw związanych z interpretacją Krajowej Izby Skarbowej, mogących uderzyć w naszych twórców. Ryczałt jest z pewnością mniej wymagającą - zwyczajnie prostszą - metodą rozliczenia. Pamiętajmy jednak, że youtuberzy zrzeszeni w naszej sieci (mimo iż jest ich ponad 500) mogą liczyć na pomoc LifeTube w rozliczaniu ich przychodów, więc nadchodząca zmiana nie byłaby dla nich pod tym kątem odczuwalna. Musimy też zdawać sobie sprawę, że oprócz reklam wyświetlających się w trakcie filmów na YouTube, większość twórców realizuje również kampanie reklamowe z markami (w zeszłym roku zrealizowaliśmy ich aż 1300 i wypłaciliśmy twórcom 23 miliony złotych), a te i tak nie kwalifikowałyby się do rozliczenia ryczałtowego.
Dołącz do dyskusji: Youtuber chciał się rozliczyć ryczałtem za reklamy, skarbówka mówi "nie"
-----
pozdrawiam z https://www.wildmoose.pl/