Kamil Dąbrowa: Komisja Etyki PR nie wysłuchała mnie, jej opinia to haniebny sąd kapturowy
Były dyrektor Jedynki Kamil Dąbrowa poinformował, że Komisja Etyki Polskiego Radia, która w poniedziałek skrytykowała go za akcję antenową z hymnami, nie spotkała się wcześniej z nim. - Tym samym opinia Komisji Etyki jest bezzasadna, niesprawiedliwa i krzywdząca oraz naruszająca dobre imię, uczciwość i rzetelność dziennikarzy. Przypomina raczej sąd kapturowy oraz sposób osądzania ludzi w czasach PRL-u, okrywa hańbą osoby, które się pod nią podpisały - uważa Dąbrowa.
W poniedziałek Komisja Etyki Polskiego Radia wydała opinię, że wymyślona przez Kamila Dąbrowę akcja grania w Jedynce co godzinę na przemian hymnów Polski i Unii Europejskiej, żeby zwrócić uwagę na zagrożenie wolności słowa wynikające z nowelizacji ustawy medialnej, była niestosowna i oparta na manipulacji pracowników rozgłośni.
Przypomnijmy, że od akcji zaraz po rozpoczęciu zdystansowało od niej się biuro programowe Polskiego Radia, skrytykowała ją też część dziennikarzy Jedynki. Hymny były grane od 1 stycznia do zeszłego piątku, kiedy Dąbrowę z funkcji dyrektora stacji odwołał nowy zarząd Polskiego Radia.
We wtorek Kamil Dąbrowa w oświadczeniu przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl poinformował, że Komisja Etyki Polskiego Radia nie spotkała się z nim przed podjęciem opinii, co według niego narusza dobry obyczaj, zasady koleżeńskości oraz elementarne normy etyki zawodowej. Były dyrektor Jedynki podkreślił, że wbrew temu co napisano w opinii akcja z graniem hymnów nie była protestem, a ponadto przed startem poinformowano o niej zespół rozgłośni.
- O planowanej akcji poinformowałem 31 grudnia kierowników redakcji na porannym kolegium redakcyjnym. Nie usłyszałem żadnego głosu krytycznego. Dzięki temu akcja została zaplanowana i przeprowadzona zgodnie z regułami sztuki radiowej oraz dziennikarskiej rzetelności. Nie dopuściłem się zatem manipulacji wobec pracowników Pierwszego Programu Polskiego Radia, z których większość poparła akcję antenową - opisał Dąbrowa. - Nie użyłem Polskiego Radia jako strony w walce o władzę, gdyż akcja nie była wymierzona przeciwko jakiemukolwiek podmiotowi, lecz w sprawie fundamentalnych wartości w mediach publicznych jakimi są obiektywizm, wolność słowa oraz pluralizm światopoglądowy. Hymn Polski był emitowany na antenie z należytym szacunkiem i czcią należną polskim symbolom narodowym. W podobny sposób emitowany był Hymn Europy - ocenił.
W tym świetle zdaniem Kamila Dąbrowy opinia Komisji Etyki w tej sprawie „jest bezzasadna, niesprawiedliwa i krzywdząca oraz naruszająca dobre imię, uczciwość i rzetelność dziennikarzy, którzy pracują w Pierwszym Programie Polskiego Radia”. - Opinia, która została powzięta przez Komisję Etyki Polskiego Radia w sposób, który narusza Regulamin i dobry obyczaj funkcjonowania komisji, przypomina raczej sąd kapturowy oraz sposób osądzania ludzi w czasach PRL-u, okrywa hańbą osoby, które się pod nią podpisały - uważa Dąbrowa. Zwrócił też uwagę, że pod opinią nie podpisała się jedna z osób zasiadających w komisji - Małgorzata Zalewska. - Wyrażam ubolewanie, iż osoby, które podpisały się pod opinią, postąpiły w sposób niekoleżeński, haniebny i niegodny pracowników Polskiego Radia, a zwłaszcza osób zasiadających w Komisji Etyki - stwierdził.
Dąbrowa zwrócił się do komisji i zarządu Polskiego Radia z prośbą o unieważnienie tego dokumentu, „który nie licuje z powagą i godnością pracowników Polskiego Radia”, i ponowne rozpatrzenie akcji z hymnami.
Dołącz do dyskusji: Kamil Dąbrowa: Komisja Etyki PR nie wysłuchała mnie, jej opinia to haniebny sąd kapturowy
zatrudniony na podstawie konkursu. zwolniony przez obecną ekipę rzadzacą