SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prezes PKO BP miał instruować Dworczyka, jak pouczać prezesa PAP. Jest wniosek do prokuratury

W środę serwis Poufna Rozmowa zamieścił screeny maili sugerujących, że o uruchomienie wiosną 2018 roku anglojęzycznego serwisu informacyjnego PAP i połączenie firmy z PW „Rzeczpospolita” apelował ówczesny prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło. Prezes PAP Wojciech Surmacz zawiadomił w tej sprawie w środę stołeczną prokuraturę. - Bardzo dziękuję platformie Facebook (FB) za to, że anonimowy portal dezinformacyjny, który wywołuje w Polsce takie emocje, został uznany za naruszający zasady społeczności - stwierdza Surmacz.

Sprawę ujawniono w środę na serwisie Poufna Rozmowa. To kolejna już korespondencja, jaka miała wyciec ze skrzynki mailowej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka i trafiła na ten serwis.

Z opublikowanych w środę screenów wynika, że w lutym 2018 roku ówczesny prezes banku PKO BP, Zbigniew Jagiełło, wysłał maila do Michała Dworczyka, zalecając mu „pilne wezwanie” prezesa Polskiej Agencji Prasowej Wojciecha Surmacza oraz ówczesnego członka zarządu PAP, Tomasza Przybka - by nakłaniać ich do uruchomienia anglojęzycznej wersji serwisu PAP. Przybek, obecnie prezes Polska Press, w zarządzie PAP był od stycznia do października 2018 roku.

Prezes PKO BP do Dworczyka ws. nowego serwisu PAP

Dworczyk miał - według zaleceń z maila od prezesa PKO BP - przedstawić zarządowi PAP „ogólną sytuację międzynarodową”, a także próbować zawstydzić wezwanych, iż w obliczu tej sytuacji PAP wciąż nie ma anglojęzycznego serwisu. „Ubolewasz nad ich odpowiedzią i pytasz się, kiedy naprawią te błędy” - instruuje w ujawnionym mailu Jagiełło. Inną kwestią poruszaną na spotkaniu miało być to, ilu zagranicznych korespondentów ma PAP i gdzie oni pracują.

Pieniądze na uruchomienie serwisu (4 mln zł.) miały pochodzić - według rekomendacji Zbigniewa Jagiełły - z przyłączenia PW Rzeczpospolita do Polskiej Agencji Prasowej. - 1 marca mają ci przedstawić aktualny stan realizacji tego projektu. Odmaszerować!!!” - miał napisać szef PKO BP do Dworczyka.

W ujawnionej korespondencji pojawia się także nazwisko przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, Krzysztofa Czabańskiego. - K. Czabański z niezrozumiałych dla mnie względów, przy pomocy tego T. Przybka (i jakichś innych interesariuszy) wymyślił sobie budowę jakiejś nieruchomości, a najważniejszym zadaniem dla Polski przy użyciu PAP jest zbudowanie profesjonalnego serwisu anglojęzycznego - czytamy w screenie maila od Zbigniewa Jagiełło.

Padła też sugestia, by Michał Dworczyk podczas spotkania z „JK” (prawdopodobnie chodzi o Jarosława Kaczyńskiego) powiedział mu o tym, iż wpływa na zarząd PAP w tej kwestii.

Kolejny mail w tej sprawie prezes PKO BP miał wysłać 22 lutego, pisząc w nim, że potrzebne jest kolejne spotkanie Dworczyka z Przybkiem i Surmaczem. „PW Rzeczpospolita udziela obecnie pożyczki PAP w wysokości 4 mln zł. PAP robi portal anglojęzyczny. Start 1 maja. Połączenie spółek 30.06.2018. Umorzenie pożyczki po połączeniu w lipcu 2018 r. Polska racja stanu wymaga posiadania tego portalu PAP” – przekonywał Zbigniew Jagiełło.

Michał Dworczyk w odpowiedzi potwierdził spotkanie z zarządem PAP, ale próbuje uzyskać wsparcie Jagiełły, aby „zapewnić finansowanie z PW Rzeczpospolita”. Szef PKO BP przypominał, że pieniądze na to mają pochodzić z pożyczki udzielonej przez PW Rzeczpospolita, a następnie umorzonej po połączeniu spółek („bo nie można pożyczać pieniędzy samemu sobie”).

Premier: Surmacz zaczyna mi się podobać

Kolejne ujawniane maile pokazują, że do sprawy włączył się premier Mateusz Morawiecki. 22 lutego 2018 r. napisał do Michała Dworczyka: „Prośba o wsparcie procesu na styku polskiej agencji prasowej i tego przedsiębiorstwa Rzeczpospolita. Tam są pewne aktywa do szybkiego uruchomienia”. Z ujawnionego screena wynika, że premier ma też dobre zdanie o Wojciechu Surmaczu: „Pan Surmacz zaczyna mi się podobać i widzę, że potrafi działać w pewnym przyzwoitym tempie”. - Ok, działam w tej sprawie ze Zbyszkiem J - odpowiedział Dworczyk.

Z kolei w marcu 2018 roku Wojciech Surmacz miał poinformować Zbigniewa Jagiełło, że z rozmowy z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego, Piotrem Glińskim, wynika, że 10 mln zł na portal może zostać przekazane przez resort dopiero we wrześniu. - „Przy czym nie mieli pomysłu jak te pieniądze PAP przekazać, żeby nie były uznane przez KE za pomoc publiczną” - zaznaczono w screenie maila szefa PAP.

Według maila w Ministerstwie Kultury nie poruszano sprawy pożyczki od PW „Rzeczpospolita”, gdyż „(Paweł) Lewandowski z Czabańskim wciąż są zafiksowani na inwestycję w „Centrum finansowo-konferencyjne” przy Mińskiej 65”. Lewandowski to były wiceminister kultury.

Aby dopiąć swego, Lewandowski z Czabańskim mieli też „sterować” Tomaszem Przybkiem „członkiem zarządu PAP, którego przerzucili z PW Rzeczpospolita do przeprowadzenia połączenia i przepompowania kasy (i nieruchomości) z PW Rzeczpospolita na Mińską”. Surmacza niepokoić miało też to, że Tomasz Przybek „choć otrzymał wyraźne wytyczne, nie realizuje ich, a ja mam związane ręce, bo… Czabański i Lewandowski”.

"Możliwa utrata płynności finansowej"

Inne screeny zamieszczone w środę pokazują maile z marca i kwietnia 2018 r. 12 marca Wojciech Surmacz - jak wynika z ujawnionych screenów - miał napisać do Michała Dworczyka maila w tonie alarmującym, że w czerwcu PAP może utracić płynność finansową. Ratunkiem ma być „coś na kształt linii kredytowej w wysokości 2 mln zł”, która uruchomić miał dla PAP Tomasz Przybek.

Miesiąc później prezes PAP znów pisze do min. Dworczyka i ponownie informuje go, że PAP może w czerwcu stracić płynność finansową. Tym bardziej, że wiceminister Paweł Lewandowski wysyłał maile, stawiające pod znakiem zapytania – zdaniem Surmacza – połączenie PAP z PW „Rzeczpospolita” oraz sugeruje „nieracjonalne zarządzanie spółką PAP”. „Zgodnie z ustaleniami z Panem Premierem Mateuszem Morawieckim i Panem realizuję projekt budowy pierwszego horyzontalnego portalu anglojęzycznego „The First News”. Zgodnie z zaleceniami Pana Premiera, zatrudniamy najlepszych ludzi na rynku, wykorzystujemy najnowsze dostępne technologie. Całość finansujemy ze środków PAP, co powoduje, że konsumujemy pieniądze na normalną działalność operacyjną”.

Dalej padają zdania, ze w braku wsparcia finansowego w czerwcu może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla dziennikarzy Polskiej Agencji Prasowej.  „Bardzo proszę o wsparcie, bo sytuacja jest naprawdę krytyczna” – kończy rzekomego swojego maila Wojciech Surmacz.

Serwis PAP po angielsku od maja 2018 roku, fuzja z PWR pół roku później

Anglojęzyczny serwis PAP rzeczywiście ruszył na początku maja 2018 roku. Działa pod adresem Thefirstnews.com, jest podzielony na sekcje dotyczące polityki, gospodarki, kultury i sztuki, nauki, sportu, historii oraz zakładkę Poland Now. Na stronie dostępne są też materiały wideo prezentowane we własnym playerze. Witryna jest obecna na najważniejszych platformach społecznościowych.

Na Twitterze krótko wcześniej uruchomiono także anglojęzyczny profil PAP. Prezes Wojciech Surmacz, uzasadniając start serwisu Thefirstnews, mówił: - Jak zdążyliśmy się zorientować w ostatnich latach, Polska jest często pokazywana w zagranicznych mediach nie do końca tak, jak naprawdę wygląda i my będziemy chcieli delikatnie zweryfikować ten obraz, bo będziemy pokazywali prawdę.

Z kolei w sierpniu 2018 roku zarządy Polskiej Agencji Prasowej oraz Przedsiębiorstwa Wydawniczego „Rzeczpospolita” ustaliły, że PAP przejmie w całości spółkę PWR.

Fuzję sfinalizowano na przełomie 2018 i 2019 roku. Połączenie polegało na przeniesieniu całego majątku spółki do Polskiej Agencji Prasowej. Transakcja nastąpiła na zasadzie podwyższenia kapitału spółki przejmującej, czyli PAP, o 22 mln zł do 52,7 mln zł - poprzez emisję 2,2 mln nieuprzywilejowanych akcji o wartości 10 zł każda. Kapitał zakładowy PAP wynosił ponad 30,69 mln zł, a w PWR - 24 mln zł. Połączenie nie wymagało zgody prezesa UOKiK.

Prezes PAP zawiadomił prokuraturę

Wojciech Surmacz w środę po południu przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że o sprawie zawiadomił prokuraturę.

- Dzisiaj w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście złożyłem wniosek o ściganie wraz zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez anonimowego sprawcę, polegającego m.in. na kierowaniu gróźb karalnych, wywoływania poczucia zagrożenia, podżegania do nienawiści i agresji wobec mnie oraz Polskiej Agencji Prasowej - opisał.

- Bardzo dziękuję platformie Facebook (FB) za to, że anonimowy portal dezinformacyjny, który wywołuje w Polsce takie emocje, został uznany za naruszający zasady społeczności, dzięki czemu użytkownikom FB zablokowano dostęp do tego portalu z poziomu urządzeń stacjonarnych - zaznaczył Surmacz.

Na Facebooku przy próbie kliknięcia w linki do serwisu Poufna Rozmowa wyświetla się komunikat informujący, że to niemożliwe, ponieważ takie linki naruszają standardy społeczności Facebooka.

Kim są Surmacz i Przybek

Wojciech Surmacz jest prezesem PAP od 4 stycznia 2018 roku, wcześniej - od maja 2017 r. - był wicedyrektorem radiowej Trójki, a przedtem przez pół roku szefem redakcji gospodarczej Polskiego Radia. Od maja 2014 roku do sierpnia 2016 roku był redaktorem naczelnym „Gazety Bankowej” i wGospodarce.pl, gdzie zastąpił go Maciej Wośko. Wcześniej Surmacz pracował jako dziennikarz w miesięczniku „Forbes” (w latach 2011-2014), tygodniku „Newsweek Polska” (2007-2011) i dzienniku „Puls Biznesu” (w latach 1998-2007).

Jego nazwisko pojawiło się kilka dni temu także w kontekście afery mailowej: w poniedziałek ujawniono screen maili, w których miał zgodzić się na propozycję premiera Mateusza Morawieckiego, żeby pilnie zamieścić wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą oparty na wcześniejszym komunikacie dotyczącym Funduszu Medycznego. Surmacz nie komentuje przecieków. 

Tomasz Przybek z kolei od połowy 2012 do końca 2016 roku był w zarządzie Fratrii (wydawca m.in. tygodnika „Sieci” i wPolityce.pl), w latach 2012-2015 jako prezes. Od połowy 2016 do wiosny 2018 roku był prezesem Przedsiębiorstwa Wydawniczego „Rzeczpospolita”, przejętego jesienią 2018 roku przez PAP.

Od 1999 do 2005 roku Przybek pracował w Polska Press jako zastępcą dyrektora sprzedaży w oddziale Prasa Bałtycka. Nadzorował tam utworzenie biura analiz i monitoringu rynku oraz brał udział w połączeniu „Dziennika Bałtyckiego” i „Wieczoru Wybrzeża”. Był też prezesem państwowej firmy Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków, nadzorowanej przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, zaś we wrześniu ub.r. przeszedł na stanowisko prezesa spółki Armatura Kraków należącej do PZU, gdzie odpowiadał za przygotowanie i wprowadzenie planu naprawczego oraz nowej strategii. W kwietniu br. został prezesem Polska Press Grupy.

Dołącz do dyskusji: Prezes PKO BP miał instruować Dworczyka, jak pouczać prezesa PAP. Jest wniosek do prokuratury

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
adam
Ładnie się chłopcy bawią. Szkoda,że nie za swoje
odpowiedź
User
walter
skandal
odpowiedź
User
Uncle Bob
Dziwne że państwo polskie nie dysponuje ekipą własnych hackerów którzy mogliby po cichu zniszczyć zasób danych tych ruskich agentów stojących za tą akcją dezinformacji wymierzoną w instytucje rządowe. Na pewno istnieją wirusy komputerowe pozwalające fizycznie uszkadzać nośniki danych. To wojna hybrydowa, jeńców się nie bierze
odpowiedź