Polskie Radio dramatycznie traci słuchaczy. „Dobra zmiana przyspieszyła ten proces”
Głównie rozgłośnie publicznego radia - Jedynka i Trójka - z miesiąca na miesiąc notują coraz gorsze wyniki słuchalności. - Wraz z rozwojem komercyjnych rozgłośni na nowo nie określono charakteru, formuły Polskiego Radia. Przez lata nie stworzono nowoczesnej przeciwwagi do znakomicie rozwijających się Radia Zet czy RMF FM. W niektórych pasmach czas zatrzymał się 30 lat temu - oceniają eksperci pytani przez portal Wirtualnemedia.pl. Jak dodają czarno widzą przyszłość publicznego nadawcy.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio dramatycznie traci słuchaczy. „Dobra zmiana przyspieszyła ten proces”
Z osobowościami radio rozprawia się bezlitośnie - polityczna gilotyna ścina wszystkich nieprawomyślnych, nie popierających bez względu na konsekwencje dla programu czy słuchalności. To się musi skończyć.
Z zawartością jest też coraz gorzej. Zamiast produkować własne treści stawia na tanią, komercyjną papkę - muzykę od majorsów, sformatowane wiadomości, prymitywną publicystykę opartą na konflikcie i szczuciu jednych na drugich (choćby trójkowe "Za a nawet przeciw"). Radio publiczne ma potencjał tworzenia własnych treści z którego nawet nie potrafi skorzystać. Polskie radio ma na przykład unikalny kompleks studiów nagraniowych, wspaniałe studio koncertowe, studia teatru. I co z tego? Czy ktoś z was był ostatnio (albo w ogóle) na dobrym koncercie w Lutosławskim? Czy widział ktoś dobrą płytę wyprodukowaną przez Polskie Radio? Teraz część tej infrastruktury leży odłogiem, część jest wynajmowana komercyjnie a przecież kiedyś to Polskie Radio było wyznacznikiem tego, co w polskiej muzyce ważne.
Uważam, że szansą dla radia jest produkcja unikalnych, własnych treści - transmisje dobrych koncertów muzycznych i to zarówno muzyki klasycznej jak i rozrywkowej, promowanie własnych artystów - to robiła Czwórka, gdy jeszcze istniała na antenie, ale można to robić na znacznie większą skalę. Do tego własne produkcje teatralne, reportaże, dobre głosy radiowe.
Niech radio nie zasłania się brakiem pieniędzy - z 400 milionów da się wykroić środki na zaproszenie dobrych wykonawców, na zrealizowanie dobrych nagrań, na teatr, na piosenkę poetycką. Trzeba tylko chcieć i zatrudnić (lub przywrócić do pracy) tych, którzy potrafią.
I umówmy się - nie walczymy z RMF o każdego słuchacza. Walczymy o klasę średnią, o słuchacza o wyższych wymaganiach, chcącego nie prymitywnej rozrywki lecz radia - partnera w miłym, inteligentnym spędzaniu czasu (choćby i w samochodzie). O te 15-20% słuchaczy. Tyle wystarczy.